Biologia i medycyna mówią, że pomiędzy 17-tym a 20-tym tygodniem życia niektóre komórki nerwowe ludzkiego płodu mogą rozwinąć się do formy pozwalającej na przekazywanie impulsów. Czy to wiarygodne? Czy dla człowieka moralnego i racjonalnie myślącego takie medyczne twierdzenie wystarczy, żeby z całą pewnością określić, jaki status ma jego dziecko w 16-tym, 18-tym czy 21-ym tygodniu?
Poza tym, tego rodzaju akademickie rozważania nie są istotne dla ocen moralnych, które z natury swojej mają charakter bardziej emocjonalny niż matematyczny. Oceny moralne opierają się na bezpośrednich doznaniach, uczuciach i instynktownych reakcjach (instynkty prawości, sumienie itp.), a nie na abstrakcyjnej wiedzy akademickiej. Oznacza to, że najważniejsze jest zdanie na ten temat kobiety w ciąży, a głos doradczy ma mąż kobiety w ciąży (w ogólności: ojciec dziecka, świadomy i zainteresowany kontaktem z dzieckiem).
Pierwszym bezpośrednim doznaniem związanym z obecnością dziecka jest wyczucie przez matkę ruchów płodu. Jest to pierwsze ważne moralnie wydarzenie, mogące stanowić źródło uznania podmiotowości płodu przez matkę. Drugim takim wydarzeniem jest wyczucie ruchów płodu przez męża. Trzecim wydarzeniem, ostatecznie decydującym o uznaniu podmiotowości dziecka, jest nawiązanie kontaktu z dzieckiem w formie zabawy - w pewnym momencie dla rodziców (lub tylko dla matki, gdy jest samotna) staje się oczywiste, że dziecko reaguje na popchnięcie palcem, jakby próbowało ten palec odepchnąć (zirytowane taką zaczepką) lub jakby próbowało odpowiedzieć podobnym popchnięciem (żeby przedłużyć tę zabawę). Szybko, jako ojciec, nauczyłem się rozpoznawać intencję dziecka - czy powiedziało "nie przeszkadzaj", czy "jeszcze raz". Jednak oczywiście ważniejsze, wcześniejsze, bogatsze i pewniejsze są odczucia matki - ona ma jako pierwsza decydujący głos w kwestii uznania podmiotowości płodu. Absurdem jest nadawanie płodowi jakiegoś statusu w zależności od tego, czy ma 16 czy 18.
Po drugie, nie zawsze mamy pewność, czy to już jest 17, czy dopiero 16, gdyż momentu poczęcia nie da się wyliczyć z taką dokładnością - nie można z dużą dozą pewności przewidzieć dnia jajeczkowania - można się pomylić nawet o 2 tygodnie.
Po trzecie nie każda kobieta lubi być obiektem medycznych badań i eksperymentów - ma naturalne prawo odmówić wykonywania badań mających na celu ewentualne ustalenie statusu płodu... nie będę wydłużał notki dalszymi argumentami, gdyż konkluzja jest już oczywista:
To matka decyduje (może chcieć zasięgnąć opinii męża) o tym, jaki status ma jej płód w danej chwili. Dobre prawo aborcyjne nie powinno podejmować żadnych działań, dopóki matka nie potwierdzi statusu płodu. Racjonalna dyskusja o tym, czy zmiany w prawie aborcyjnym są dobre czy złe, musi opierać się na tym fundamencie - czy prawo idzie w kierunku uznania głosu matki (i jej męża) w kwestii statusu płodu, czy staje się automatyczną, bezduszną machiną traktującą wszystkie matki jednakowo.
A dla osób słabych w myśleniu mam uproszczoną wersję tego punktu naszego programu: Płód staje się człowiekiem wtedy, gdy jego matka poczuje, jak jej dziecko się porusza w jej łonie.
Tyle mówi etyka, a teraz oddam głos prawu. Podstawowa różnica między moralnością a prawem w tej materii, to kwestia wolnej woli człowieka. Każdy człowiek ma prawa poddać się badaniom medycznym, a więc kobieta też. Jeżeli w efekcie tych badań powstanie pewność, że ciąża zawiera dobrze rozwinięty zdrowy płód, wtedy kobieta w ciąży ma prawo zmienić prawny status swojego dziecka z płodu na człowieka, zapewniając mu w ten sposób prawną ochronę godności, życia i zdrowia. W tym celu na urzędy stanu cywilnego zostanie nałożony obowiązek rejestracji nowej osoby (i ewentualnie jej zgonu, gdy umrze w wyniku poronienia).
Pozwolimy ojcu dziecka, posiadającemu pełną dokumentację medyczną ciąży, w pewnych przypadkach zarejestrować dziecko przed jego narodzeniem, nawet wbrew woli matki.
Wprowadzimy nowy typ przestępstwa dla wspólników gwałcicieli i innych takich: kto podstępem doprowadzi do rejestracji dziecka pochodzącego z gwałtu, kazirodztwa, stosunku między osobami ubezwłasnowolnionymi, kradzieży materiału genetycznego, klonowania i innych nielegalnych metod rozmnażania człowieka, podlega karze jak za nielegalna aborcję.
Aborcja dziecka legalnie zarejestrowanego możliwa jest tylko w przypadkach uzasadnionych medycznie - orzeczenie wydaje kompetentny sąd lekarski
Inne tematy w dziale Społeczeństwo