doku doku
145
BLOG

Empatia dla Trumpa

doku doku USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

.Budda powiedział kiedyś, że zło jest skutkiem głupoty, i że wystarczy oświecenie, aby zło zniknęło. To było częścią jego filozofii – było więc twierdzeniem poważnym – etyka nie jest działem filozofii – jest tylko częścią logiki. Przypomnę, że klasyczna filozofia europejska bazuje na podziale: Fizyka, Logika, Etyka i Estetyka. Budda pokazał, że Etykę można traktować, jak część Logiki.

Potoczne myślenie intuicyjne jest bardzo bliskie filozofii Buddy. Przykładowo, myśl: „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane” - niesie ten sam pogląd, tylko widziany z drugiej strony – że dobre intencje nie dają większej szansy na nagrodę, niż złe intencje. Szanse na sukces zależą od rozumienia przyszłych skutków. „Koniec wieńczy dzieło” - to inna forma tej samej prawdy – nie to jest dobre, co pochodzi z dobrych intencji, ale dobre jest to, co się dobrze kończy. A to oznacza, że Logika rządzi Etyką.

Idąc tym torem myślenia można uznać, że Logika też nie jest osobną dyscypliną filozofii, gdyż brak umiejętności myślenia i osądzania, czy coś się dobrze skończyło, można traktować, jak skutek upośledzenia w rozwoju człowieka. Logika jest więc immanentną cechą zdrowego człowieka – Logika jest formą myślenia zdrowego umysłu. A o tym, co jest zdrowiem, a co patologią, traktuje biologia – dział Fizyki.

Z perspektywy buddyzmu Trump nie jest człowiekiem złym, tylko głupim. A głupoty nie można potępiać, gdyż jest upośledzeniem. Z głupotą walczyć trzeba za pomocą oświecenia, a nie za pomocą potępiania i karania – oto w wielkim uproszczeniu filozofia Buddy. (Potem jednak Budda odpłynął – nie był tak mądry, jak mu się wydawało – stwierdził, że życie jest największym wrogiem oświecenia, gdyż popędy utrzymujące ludzi przy życiu nie pozwalają myśleć... ale to dywagacja... może w innej notce...).

Warto przypomnieć, że zdaniem niektórych mędrców, nie ma człowieka, który w głębi serca naprawdę wierzy, że ma złe intencje – że naprawdę chce, żeby źle się skończyło. Podobno każdy człowiek w głębi duszy chce dobrze... w jakimś swoim rozumieniu tego słowa. To brzmi niemal jak najprymitywniejsza definicja „dobra” - dobre jest to, na co mamy ochotę, co chcemy zrobić, co chcemy osiągnąć...

Jednak, aby ta Filozofia Przyrody, zawierająca w sobie całą Logikę i Etykę, była przekonująca, konieczna jest empatia. Bez empatii zawsze możemy powiedzieć, że to tylko takie sobie gadanie, teoretyzowanie, zmyślanie lub „narracja”, jak mawiają postmoderniści i trolle. Bez empatii mamy tylko fundamentalne twierdzenie, że introspekcja nie jest metodą naukową. Czyli, mówiąc po ludzku, bez empatii wszystko można przyjąć na wiarę lub uznać za zmyślenie.

Winien jestem jeszcze wyjaśnienie, w jakim sensie używam słowa „empatia”. Znani mądrale próbują z „empatii” zrobić trudne, złożone i wieloznaczne pojęcie. np. z wiki: „zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób”. Przecież to bełkot – prawda jest taka, że odczuwanie jest stanem psychicznym osoby, która odczuwa. To co czuję, to moje odczucie. Stan psychiczny innej osoby może poczuć tylko tamta osoba. Ale nie będę dłużej się znęcać nad głupotą znanych mądrali, gdyż celem moim jest oświecenie, a pośmiać się możemy przy tym tylko troszkę- dla uatrakcyjnienia wywodu, ale nie kosztem rozumienia...

Empatia w tej notce ma proste znaczenie - jest to wyobrażanie sobie toku myślenia innej osoby w taki sposób, aby przekonać siebie samego do tego, że prawdziwy człowiek naprawdę może tak myśleć (tzw. prawdopodobieństwo psychologiczne), i że ten konkretny człowiek ma taki właśnie charakter, że to do niego pasuje.

Zauważmy, że taka empatia pozwala od razu rozstrzygnąć, czy ktoś mówi prawdę, czy jest szczery... To dodatkowa korzyść z empatii – empatia zamiast zaufania. Zamiast wierzyć lub nie wierzyć, stosuj empatię wobec ludzi, którym nie ufasz. Jest też mroczna strona empatii – ostrożnie z empatią wobec ludzi, którym ufasz! Ostrożnie z empatią wobec ludzi złych, bo mogą poczuć się obrażeni zarzutem, że czynią zło z głupoty!

Po tak długim wstępie, podam w notce tylko jeden przykład empatii dla Trumpa. Inne przykłady będą w komentarzach. Teraz wyjaśnię, dlaczego Trump mógł myśleć, że czyni dobrze, kiedy wycofał pomoc dla Kurdów, poszczuł na nich Turków i uratował ISIS (terrorystów mordujących Amerykanów) przed ostateczną klęską.

Możliwe, że Trump został wprowadzony w błąd – któryś z agentów wywiadu przekonał go, że ISIS już zostało rozgromione i dalsza ofensywa Kurdów nie ma sensu innego niż umocnienie się i upodmiotowienie polityczne Kurdystanu. Roztoczono przed Trumpem wizję nowego silnego państwa, które jest wrogiem Turcji, a więc jest wrogiem NATO. Trump uznał więc, że Kurdystan był dobry, jako sojusznik w walce z terroryzmem, ale po zlikwidowaniu terroryzmu trzeba wrócić do normalnej polityki – do traktowania Kurdów, jako tradycyjnego wroga NATO. Trump mógł więc popełnić zło z głupoty, a nie ze złych intencji. Oczywiście teraz wszystko jest już jasne. Niedawny atak terrorystów na Izrael pokazał, że ogłupiony Trump niechcący uratował ISIS i tym samym wzmocnił międzynarodówkę terrorystyczną.

W komentarzach wyjaśnię empatycznie (hipotetycznie) wiele innych złych uczynków Trumpa, np. dlaczego niszczy lasy w USA; dlaczego zachęcił Rosję do inwazji na Ukrainę, dlaczego zachęcał Amerykanów, żeby szerzyli w narodzie epidemię; dlaczego zachęca przemysł do dymienia i zatruwania środowiska życia Amerykanów... chyba, że już to rozumiecie... Ale jednego wciąż nie rozumiem? Dlaczego wycofał pomoc dla opozycji w Syrii? Pieniędzy nie zaoszczędził, gdyż wzmocniony ludobójczy reżim Asada oznacza większe wydatki na pomoc dla Izraela. Może ktoś z Was mi wyjaśni, co mi tutaj umyka...


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka