doku doku
186
BLOG

Szlachetni arystokraci – obalenie mitu

doku doku Polityka Obserwuj notkę 2

Szlachta (rycerstwo) i arystokracja, to słowa, które ogłupiają fałszywymi gestaltami. Zastąpię te słowa pojęciami „rody niższe” i „tleilaxanie”. Te pojęcia pozwalają łatwiej przyswoić prawdę o feudalizmie szeroko rozumianym. Stare, fałszywe słowa, to relikt feudalnej propagandy. Wielu ludzi, przez nią ogłupionych, wciąż wierzy w rycerską szlachtę i szlachetną arystokrację.

Tleilaxanie (potocznie zwani „arystokratami”) – klasa rządząca w feudalizmie. Cecha charakterystyczna organizacji tleilaxan to porywanie lub kupowanie dziewczynek w niewolę, gwałcenie ich i zmuszanie do rodzenia dzieci.

Mamka – produkt hodowli kobiet przez tleilaxan pod kątem wysokiej produkcji pożywnego mleka. Tleilaxanie używali mamek do karmienia dzieci, które odbierali matkom, aby te mogły szybko zachodzić w następną ciążę. Zresztą, gwałcone 13-latki często nie potrafiły wytworzyć dość mleka, więc oddawanie niemowląt mamkom było w rodzinach tleilaxan koniecznością.

Rody niższe (potocznie zwane „szlachtą” lub „rycerstwem” – klasa żołnierzy, biznesmenów i dworaków w służbie tleilaxan. Rody niższe dostarczały tleilaxanom dziewczynek, aby rodziły im dzieci. Szlachcic czuł się zaszczycony, że jego córkę Pan wybrał na swoją niewolnicę (zwaną „żoną”) – jego wnuki otrzymywały szansę wejścia do klasy tleilaxan.

Uogólnię: Organizacja tleilaxan, zwana „feudalizmem” (lub „socjalizmem”, „niewolnictwem”, „komunizmem”, „teokracją” itp.), składa się z:

1) (Rządzącej klasy) panów, zwanych, w zależności od odmiany feudalizmu: „arystokracją”, „biurokracją”, „kapłaństwem” lub po prostu „panami”.

2) (Rodów) niższych, zwanych, w zależności od odmiany feudalizmu: „lennikami, „szlachtą”, wasalami”, „rycerstwem", „oficerami”, „dyrektorami”, „prezesami”...

3) Niewolników, zwanych, w zależności od odmiany feudalizmu: „poddanymi”, „chłopami”, „wiernymi”, „ludem”, „ludźmi”, zawsze w kontekście własności, np.: „mój lud”, „nasi ludzie”, „nasi wierni”, „nasza wiara” (troszkę zapomniane znaczenie słowa „wiara”, jako przeciwieństwo słowa „brać”).

Aby uogólnienie było pełne, opiszę skrajną odmianę feudalizmu zwaną „absolutyzmem”. Na czele tleilaxan stoi Wielki Władca, Wielki Mistrz, Król Słońce, Boski Imperator... lub przybierający nazwę absurdalnie skromną, szydzącą ze zniewolonego ludu, np.: Pierwszy Sekretarz. Najbardziej skrajne odmiany absolutyzmu to: „totalitaryzm” i „fundamentalizm”. W totalitaryzmie mamy nie tylko władcę absolutnego, ale też sama organizacja władzy ma charakter absolutny w każdym aspekcie życia. W fundamentalizmie władza totalitarna sprawowana jest w formie absolutnej władzy religijnej.

Na wszelki wypadek wyjaśnię, skąd wziąłem nazwę „tleilaxanie”. Pochodzi ona z niedokończonej (dokończonej po jego śmierci) oktologii Herberta o Diunie. Jeden z głównych wątków tej epopei SF, to historia cywilizacji Tleilaxan, zbudowanej na bazie dziewczynek, zniewolonych do rodzenia dzieci. Matki Tleilaxan noszą nazwę „zbiorników aksolotlowych”. Inne cywilizacje nie wiedzą, czym jest technologia aksolotlowa. Nikt nie widział żadnych kobiet na planetach tleilaxan, ale przez kilka pierwszych książek oktologii nikt nie kojarzy braku kobiet z technologią aksolotlową.

Tleilaxanie z „Diuny” utrzymują w pełnej tajemnicy sprawy kobiet pod pretekstem świętości tajemnic intymnego życia rodzinnego. Inne cywilizacje tylko kupują produkty wytwarzane przez zbiorniki aksolotlowe – wyspecjalizowanych mutantów (ludzi i zwierzęta) poszukiwanych na rynku galaktycznym. Wszyscy wierzą, że zbiorniki aksolotlowe są po prostu tajną technologią, gwarantującą Tleilaxanom monopol na takie „artykuły”.

W ogóle cały świat „Diuny” składa się z rożnych cywilizacji feudalnych, jakby Herbert chciał pokazać patologie feudalizmu z różnych perspektyw. Bohaterami oktologii uczynił Herbert ludzi dobrych – Wysoki Ród rządzący w feudalnej utopii, gdzie poddani żyją w raju i kochają swoich szlachetnych panów, a małżeństwa zawierane są tylko przez dorosłych. W takiej utopii o klasie tleilaxan lepiej myśleć, że są to szlachetne Wysokie Rody. Ten sztuczny kontrast, zbudowany przez Herberta, między wyśnionym rajem a realiami świata „Diuny” podkreśla zło prawdziwego feudalizmu i degenerację prawdziwej arystokracji. Herbert pokazał w krzywym zwierciadle cywilizację, w jakiej żyli ludzie jeszcze 500 lat temu – czasy barbarzyństwa, niewolnictwa i degeneracji Wysokich Rodów do poziomu obrzydliwych bestii – czasy, których symbolem jest Filip II – król Hiszpanii z rodu Harkonennów.

Na zakończenie warto zauważyć, że życie jest biologią, a nie polityką. Nawet w najbardziej zdegenerowanym rodzie – wśród najwstrętniejszych zbrodniarzy - może wyrosnąć człowiek szlachetny, zdradzić swój ród i przyłączyć się do ludzi dobrych, walczących o wolność. Nie słyszałem wprawdzie o dobrym Habsburgu, ale mamy w naszej historii przykład podobny do Filipa II – mamy swojego słynnego degenerata – Stanisława Augusta – króla Polski... I mamy szlachetnego odszczepieńca z tego rodu – Józefa Poniatowskiego... I jego słynne słowa, wypowiedziane przed próbą samobójczą: „Na taką nikczemność nie byłem przygotowany”.

Książę Józef był chyba ostatnim Polakiem, wierzącym w dobre intencje króla – swojego stryja... i nagle, jak grom z jasnego nieba, na głowę 30-letniego naiwnego młodzieńca, spada prawda o stryju, który wychował go jak ojciec... wychował go w kłamstwie, izolacji od świata, wśród degeneratów... jakby to było środowisko naturalne dla rozwoju młodego człowieka. Łatwo sobie wyobrazić, jak bardzo pragnął śmierci zdrowy młody człowiek, któremu nagle otworzyły się oczy na ogrom hańby, w której nieświadomy taplał się przez całe życie. Nic dziwnego, że wolał (jego słowa:) „bić się do zgonu, niż oddychać hańbą”...Ale legenda przypisuje mu później słowa: „"Bóg mi powierzył honor Polaków”. Wyobrażam sobie, że w tej trudnej sytuacji Poniatowski wybrał racjonalny kompromis między samobójstwem a honorową służbą – bić Rosjan z szaloną odwagą, ale nie zaniedbywać szansy na przeżycie, bo przecież szkoda umrzeć, jeśli można przeżyć... i dalej bić Rosjan... i bardzo długo mu się to udawało...

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka