Oto cytat z portalu medycznego: "Jeśli połączenie antybiotyk/antymykotyk nie przyniesie poprawy w ciągu 2-3 tygodni, zalecane jest wykluczenie niedoboru żelaza, witaminy B12 lub kwasu foliowego" - pod całym artykułem podpisuje się "Dr n.med." a nie dr med. To pewnie ma podkreślić tę różnicę, że medycyna pomaga ludziom, a nauki medyczne to wiedza abstrakcyjna.
Uczciwy lekarz poradzi pacjentowi, co jeść, żeby zajady znikły, np. wątróbkę, jajka, zielone warzywa... Sprzedajny dr n.med. od razu ordynuje "antybiotyk/antymykotyk". Naukowcy ze wszystkich stron alarmują, że zażywanie antybiotyków na wszystko szkodzi zdrowiu zażywającego; że szerzenie antybiotyków prowadzi do śmiertelnych epidemii wywoływanych przez antybiotykoodporne szczepy bakterii, np. gruźlicy... Naukowcy alarmują, a tymczasem drzy n.med. zalecają jedzenie antybiotyków/antymykotyków przez 3 tygodnie, a dopiero potem ewentualne uzupełnianie niedoborów w kuchni.
A może n.med. nie jest nauką? To by wyjaśniało... N.med. to sekta wrogów nauki, która sabotuje wysiłki naukowców, aby ludzie mniej chorowali. To mi przypomina antyszczepionkowców: "nie szczep się, jedz dużo antybiotyków". Producenci antybiotyków są najważniejszymi sponsorami ruchów antyszczepionkowych. Może n.med. też jest organizacją przez nich finansowaną?
A na zakończenie jeszcze drobiazg. Wpisałem w google "antymykotyki wiki", "antymykotyki pwn", " "antymykotyki enc"... i okazuje się, że nauka nie zna tego pojęcia - to po prostu nowe modne słowo, znane na razie tylko sprzedawcom środków przeciwgrzybicznych. Google wysypują masę artykułów reklamujących różnego rodzaju badziewie, np. sklep internetowy reklamujący "Antibiotic/Antimycotic Solution". To mi przypomniało, że coraz więcej sprzedajnych lekarzy przepisuje pacjentom suplementy zamiast lekarstw... co akurat w przypadku zajadów byłoby dobre (jakaś multiwitamina z dodatkiem żelaza i selenu, poprawiona pigułką B2 i B12 i czymś tam jeszcze - zajady znikają równie szybko, jak po wątróbce). Niestety, lekarze przepisują suplementy, które nie pomagają, zamiast lekarstw... ale nie wtedy, gdy suplementy pomagają - wtedy przepisują Antibiotic/Antimycotic...
Google mają błędne i szkodliwe algorytmy wyszukiwania. Czy znacie jakąś dobrą wyszukiwarkę, która zaczyna wyświetlać wyniki od treści naukowych? A może w żadnym kraju jeszcze żaden rząd nie zlecił czegoś, co przypominałoby google, ale szerzyłoby prawdę i dobro, zamiast kłamstwa i zła?
Inne tematy w dziale Technologie
