doku doku
155
BLOG

Dlaczego historia jest tajemnicą

doku doku Odkrycia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że 80 metrów w pionie to bardzo dużo. Wyobraźcie sobie, że poziom wody w Bałtyku obniżył się o 80 metrów. Trzeba więc przenieść Trójmiasto w innym miejscu - dalej na północy. Spójrzcie na mapę, gdzie to by było. A teraz przejdźmy do Londynu i Rotterdamu - tam morze jest płytsze i rozleglejsze. Jak daleko trzeba by przenieść Londyn i Rotterdam, żeby mogły pełnić swoją rolę wielkich portów? 

A teraz trudniejszy krok - odwrócić sytuację w czasie. Zaczynamy od położenia Londynu i Rotterdamu tam, gdzie były wtedy, kiedy poziom  wody był o 80 metrów niższy. Londyn jest daleko na południu, Rotterdam jest daleko na północy. Wyobraźmy sobie, że przez wiele tysięcy lat poziom wody się podnosi i porty te trzeba przesuwać w głąb lądu. Tymczasem osady powoli pokrywają lezący na dnie dawne miasta. Dzisiaj dawny Rotterdam leży gdzieś pośrodku Morza Północnego, na głębokości 70 m, przykryty 10-metrową warstwą mułu. Naukowcy wiedzą o tym, ale ludzkość nie dysponuje jeszcze technicznych możliwości, aby dokopać się do takich wykopalisk.

Naukowcy szukają też różnych kości, ale znajdują bardzo niewiele. Na całym świecie ludzkość mieszkała kiedyś niżej - dawniej nawet 120 m niżej. Niemal wszystkie interesujące nas kości naszych praprzodków znajdują się głęboko na dnie oceanu, pod wielometrową warstwą mułu. To co znajdują paleontolodzy, to jakieś odizolowane populacje ludzi innych niż my - stroniących od wybrzeży. Nasi praprzodkowie byli żeglarzami - nie byli tacy, jak ci, których kości naukowcy odkopują w dostępnych miejscach.

Tu znów muszę się odwołać do Waszej wyobraźni. Znajdujecie jakieś stare kości gdzieś koło Bydgoszczy, albo Gdańska. Jacy ludzie tam mieszkali? Czy byli to rybacy bałtyccy? Otóż to niemożliwe. Kości rybaków leżą 80 m pod dnem. Znalezione kości to kości mieszkańców takich jak dzisiaj mieszkają koło Warszawy czy Krakowa. Jednak 50 tysięcy lat temu nie było dróg na lądzie - były tylko ścieżki. Rybacy morscy nie mieli styczności z plemionami odległymi o kilkaset kilometrów, mieszkających na wysokości 80 m nad poziomem morza. Nie byli do nich podobni.

Nie znajdujemy więc kości naszych przodków, bo nasi przodkowie żyli i umierali na głębokości 80 m pod oceanem. Nie znajdujemy dawnych miast, bo wszystkie są pod wielometrową warstwą mułu. A jednak wiemy o tej cywilizacji. Wiemy, że około 100 tysięcy lat temu z Afryki wypłynęli pierwsi żeglarze, którzy zakładali porty, miasta i cywilizacje w Azji, Oceanii i Ameryce. Wpływali do rzek i budowali miasta. Teraz te miasta są pod dnem oceanu, zalane osadami z tej właśnie rzeki, całkowicie niedostępne do badań.

Ale nie wszystkie. Niektórym z tych żeglarzy udało się popłynąć w górę rzeki i założyć miasto 100 m nad poziomem morza. To dalej w głąb lądu niż Warszawa. W taki sposób odkryto, że pierwsi Indianie w Ameryce byli żeglarzami i skolonizowali tereny za zachód od Kordylierów kilka tysięcy lat wcześniej, niż ci, którzy weszli przez Alaskę do Kanady szlakiem lądowym. Żeglarze, którzy założyli miasta tak daleko od morza, to była wielka rzadkość. Kości wykopane w takim mieście, to byłyby kości naszych przodków. Takie miasta jednak trudno odkopać, bo nadrzeczne miasta po wielu tysiącach lat różnych zmiennych warunków też pokrywają się osadami.

Podsumowując, Wszechocean pogrzebał pod wodą pod mułem na głębokości kilkudziesięciu metrów większość śladów starożytnych cywilizacji i kości naszych praprzodków. Historia ludzkiej cywilizacji liczy sobie 100 tysięcy lat, a my znamy z tego tylko kilka ostatnich procent.

A teraz czas na Sylwestra.  Dobrej zabawy i Szczęśliwego Nowego Roku! Niech nauka da nam jeszcze więcej oświecenia, bo oświecenie to największa przyjemność człowieka. Tego nam wszystkim życzę, żeby naukowcy odkrywali przed nami tajemnice

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości