Pamiętam, że widziałem tutaj artykuł o tym, że jeden z wodzów PSL nazwał migrantów "by...łem" (słowo określające rogaciznę)... a może tylko mi się to śniło... Oczywiście potępiłem ten wybryk, określając go jako najbardziej menelski... a może tylko mi się to śniło. Nie potrafię teraz odszukać ani tego artykułu, ani swojego komentarza... może dlatego, że to mi się tylko śniło... Takiej sztuki nawet w PRL nikomu się nie udało osiągnąć, żeby ludzie myśleli, że coś im się tylko przyśniło...
Salonowym propagandzistom jednak też się nie udało., poszukałem przez Google i jest tam mnóstwo linków... a więc nie śniło mi się... Tylko na Salonie nie wolno o tym pisać. A może to wina tego automatu cenzurującego? Znajdzie jakieś słowo i usuwa post, a nawet cały artykuł.
Kiedyś proponowaliście mi przeprowadzenie testów, skoro taki jestem dociekliwy i chcę zrozumieć Salonową cenzurę. Odmówiłem z lenistwa, ale teraz widzę, że trzeba nauczyć się omijać pułapki zastawione przez cenzora. W komentarzach do tej notki pobawimy się w testerów salonowego programu cenzorskiego.
Ale zanim skończę ten post, coś merytorycznego i politycznego, żeby nikt mi nie mógł zarzucić, że sprzeniewierzyłem się zasadzie "ściągawka dla partii". Mam więc radę dla PSL: Natychmiast wywalcie Z. na zbity pysk, bo to wyjątkowa hańba, nawet jak na PSL, żeby mieć coś wspólnego z człowiekiem tego pokroju.
Inne tematy w dziale Technologie