doku doku
43
BLOG

Woda i las

doku doku Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Wróciłem z najdłuższych wakacji w życiu - ponad 7 tygodni w lasach: 4 nad morzem, 3 na Mazurach, ale w tej dzikszej części, zwanej Warmią. Wody i lasy - nasze coraz cenniejsze skarby... mówię "coraz", bo są zatruwane. Rządzą nami od lat niszczyciele i truciciele. Śmierć Szyszki nie pomogła - zło pleni się bez przeszkód. Po raz pierwszy widziałem zatrute jezioro Łańskie. Podobno ktoś wpuścił do Łyny, a raczej Marózki, nieczystości. Inni obwiniają inwestycje Caritasu, który dostał od państwa jakieś tereny na własność za darmo i teraz prowadzi gospodarkę rabunkową bad jeziorem. Kościół nadal rządzi.

A nad morzem nic nie zapowiada elektrowni jądrowej. Dookoła Kopalina i Słajszewa nic się nie dzieje - tylko rosyjska propaganda antyatomowa jest widoczna. A bez elektrowni jądrowych nie mamy szans - będziemy narodem coraz bardziej wyniszczonym - nie mamy w sobie dyscypliny cywilizowanego człowieka, który kształtuje w sobie coraz lepsze nawyki. Dzikusy mają tę cechę, że czym skorupka za młodu... Człowiek cywilizowany uczy się całe życie, ponieważ cywilizacja się rozwija i trzeba się przystosowywać. Dzikus się nie zmienia - zawsze jest tradycjonalistą.

Przykładem są trawniki. Coraz więcej ludzi jest świadomych szkodliwości trawników. W Anglii coraz więcej tradycyjnych szacownych trawników zmieniane zostaje w łąki, czyli środowisko naturalne, zdrowe dla ludzi i niewymagające kosztownych smrodliwych i hałaśliwych zabiegów... a przy tym o wiele ładniejsze - pełne kwiatów. Zaraz po powrocie wyciągnąłem ze skrzynki prenumeratę - ŚN z września. Oto szacowny wielki "trawnik na tyłach King's College Chapel na University of Cambridge" liczący 200 lat został już częściowo przerobiony na łąkę. Nowa łąka w Cambridge wszystkich bardziej cieszy niż dawny industrialny równy trawnik.

Niestety socjaliści kochają trawniki, bo wymagają one wiele bezsensownej pracy, a tę uwielbia biurokracja. Dzikusy, feudałowie, socjaliści i trawniki. Z tym trzeba walczyć. W Polsce to bardzo trudne.

Ale nie mam teraz czasu, mój urlop był wymuszony przez remont mieszkania. Teraz czekają nas tygodnie ciężkiej pracy, aby znów stało się one miejscem nadającym się do życia. Jeszcze długo będę Was zaniedbywać... ale wrócę do swojej aktywności... Jeżu! Ależ te buraki w pierdziawkach korkują Warszawę...

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości