Ponieważ brakuje na tym forum merytorycznej dyskusji o gwałcie i nowym prawie go dotyczącym, postanowiłem otworzyć taką dyskusję. Z góry przepraszam tych, którzy skomentowali merytorycznie, a ja ich nie zauważyłem.
Zacznę od porównania wersji art. 197 § 1: Ile jest różnić? Czy każda z nich jest zmianą na lepsze? Ale najpierw cytaty:
Prawo obowiązujące: "Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego"
Nowy pomysł: "Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody"
A teraz zmiany:
1. Szyk, czyli kolejność wyrazów. Warto zauważyć, że próba utrzymania pierwotnego szyku byłaby trudna, ponieważ w nowym sformułowaniu nie ma logiki. Popatrzmy jak wygląda ten brak logiki. Spróbujmy zmienić obowiązujące prawo, bez zmiany szyku, aby było zgodne z nowym prawem i miało w sobie logikę:
"Kto przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, mimo braku jej zgody". Tutaj mamy logikę - jest jednoznacznie - najpierw alternatywa w nawiasie, a za nawiasem koniunkcja. Mówiąc potocznie, taki zapis pozwala gwałcicielowi bezkarnie zgwałcić ofiarę po wymuszeniu na niej zgody - nóż na gardle, komórka nagrywa: "zerżnij mnie". Nie podejrzewam, żeby takie były intencje ustawodawcy.
Zauważmy, że obowiązujące prawo taki wymuszony seks za zgodną traktuje jednoznacznie jak gwałt. Nowe prawo po zmianie będzie skupiać się na tym, czy ofiara wyraziła zgodę.
A teraz zobaczmy, jak nielogiczny jest ten nowy pomysł - skrócę nieco zadanie, aby analiza logiczna była łatwiejsza:
"groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody".
Zauważmy, że brak przecinka przed "mimo" może być traktowany tylko jako sugestia, że "groźba bezprawna" jest poza nawiasem alternatywy, jednak mimo to nadal mamy brak logiki w części "podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody". Tu nawet przecinek nie pomoże. Nie mamy żadnej przesłanki, aby uznać za gwałt doprowadzenie podstępem do wyrażenia zgody. Zauważmy, że gdyby intencją ustawodawcy było utrzymanie dotychczasowej karalności za gwałt przez podstęp, to logiczne sformułowanie byłoby takie:
"groźbą bezprawną, podstępem lub mimo braku jej zgody" - mamy tu czystą alternatywę, której żaden adwokat nie mógłby podważyć... Mam nadzieję, że autor nowelizacji po prostu jest głupi i że Senat poprawi ten błąd. Ostatecznie nowe prawo powinno mieć formę:
"Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub mimo braku jej zgody". Teraz jest jasne, prawda? Na wszelki wypadek napiszę to zdanie w języku logiki, a nie prawa:
"Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą lub groźbą bezprawną, lub podstępem, lub w inny sposób bez jej zgody".
Jeżeli Senat tego nie poprawi, to będziemy mieli masowe uniewinnianie gwałcicieli na podstawie zgody lub domniemania zgody.
2. Nowe przestępstwo. Mieliśmy do tej pory trzy przesłanki przestępstwa: przemoc, groźba, podstęp. Teraz doszła nowa: "inny sposób". Moim zdaniem tylko dzieci formułują w ten sposób przestępstwo. Szczególnie w świetle faktu, że w osobnym paragrafie mamy:
"wykorzystując brak możliwości rozpoznania przez nią znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem" - to ma być ten "inny sposób"? Jeśli to jest "inny sposób", to po co osobny paragraf? A może chodzi o inny rodzaj groźby niż groźba bezprawna. Jeżeli tak, to po prostu trzeba usunąć słowo "bezprawnej". Czy wolno gwałcić za pomocą groźby prawnej? A może po prostu nie istnieje "inny sposób" - może każdy gwałt polega na tym, żę zastosowano jedną z czterech metod:
2a) Przemoc,
2b) Groźbę,
2c) Podstęp,
2d) Wykorzystanie braku możliwości rozpoznania przez ofiarę znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem
Ten ostatni podpunkt brzmi zbyt rozwlekle, widać, że autor nie rozumiał, co sam miał na myśli. Jak mawiał Feynman: kto coś rozumie, potrafi to prosto wyjaśnić laikowi. Spróbujmy więc zrozumieć to, czego nie rozumie ustawodawcza: 2d) oznacza jeden ze stanów:
2d1) odurzenia
2d2) snu
2d3) braku przytomności
2d4) choroby psychicznej
2d5) niedojrzałości
2d6) starości
2d7) śmierci.
Kiedy już rozumiemy, wiemy jak ten "brak" nazwać: "brak świadomości"
Teraz mamy doskonałą alternatywę:
"Przemoc lub groźba, lub podstęp, lub nieświadomość"
Czy ktoś z Was potrafi wymyślić gwałt spoza tego zbioru czterech przesłanek? Jeśli nie, to dobrze, bo nic już nas nie rozproszy. Teraz staje się jasne, że dodatek "bez zgody" jest korzystny dla gwałciciela. Po wprowadzeniu do prawa tego dodatku, kobiety zaczną się bać wyrażać zgodę na cokolwiek, ponieważ będą się bały, żę zostanie to zinterpretowane lub wykorzystane, jako zgoda na seks. Sędziowie nie będą wiedzieć, czy zgoda uzyskana podstępem uprawnia do zgwałcenia głupiej dziewczyny? Jak głupia, to może można ją gwałcić?
Podsumowując, wersję dla Senatu mogę sformułować jeszcze lepiej:
""Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego przemocą, groźbą, podstępem lub bez jej świadomości".
Niepotrzebne jest dodanie "do art. 197 k.k. kolejnego paragrafu (1a)".
A na koniec dwa przykłady konkretne:
Podstępne zapłodnienie: "Nie bzykam się bez gumki" - "Specjalnie kupiłem dziś nową gumkę" - "Dawaj, sama założę... i bez numerów! - bo już więcej się nie spotkamy" - "No co ty, mnie nie ufasz?! Ale ok, niech ci będzie - ty zakładasz, ja wkładam i ręce trzymam cały czas na widoku" - "Bez przesady, możesz trzymać ręce na cycuszkach, ale nie puszczaj ich ani na chwilę"... A później dziewczyna zachodzi w ciążę, odszukuje zachowane opakowanie po kondomie i daje do analizy, a laboratorium policyjne ustala, że kondom został przekłuty przed otwarciem opakowania. Mamy tu oczywisty gwałt za zgodą ofiary. Obowiązujące prawo nie pozostawia wątpliwości - to rodzaj oszustwa - wyłudzenia seks - przestępstwo gwałtu. Ale obecna propozycja nowego prawa tylko zamąci sprawę.
Uwiedzenie: - jeden z "innych sposobów": komplementy, adoracja, miłosne wyznania i obietnica małżeństwa w sytuacji, gdy nie można udowodnić podstępu, ponieważ zakochany był szczery, dopóki był zakochany. Ale się odkochał, kiedy usłyszał te ryki i wycia podczas orgazmu... zresztą mógł się odkochać z innego powodu. To nic złego - żaden gwałt, tak się zachowują zakochani. Ale do trzech razy sztuka - jeżeli trzecia porzucona narzeczona oskarży go o gwałt, wtedy... podstępu nadal mu nie udowodnimy, ale gwałciciel podpada pod "nieświadomość" ofiary. Powinien ostrzec ofiarę, że już dwa razy porzucił narzeczoną - ona powinna być świadoma, że jego obietnica małżeńska nie jest obietnicą, ale jedynie nadzieją: "wierzę ukochana, że będę cię kochać do śmierci, i chcę wierzyć, że te poprzednie dwa razy, kiedy porzuciłem swoje narzeczone, to były przypadkowe pomyłki..." - jeśli powie całą prawdę, nie zostanie oskarżony o gwałt.
Jeśli wymyślicie jakiś "inny sposób" na gwałt, nieobjęty powyższymi czterema przesłankami - gwałt bez przemocy, bez groźby, bez podstępu i ze świadomością ofiary, To dajcie znać, bo to wymaga osobnej notki. Zauważmy, że ogólnikowość sformułowania "inny sposób mimo braku jej zgody" implikuje, że świadoma prostytucja z biedy nie może być uznawana za gwałt.... i jest to oczywiste w normalnych warunkach. Ale sytuacja staje się kontrowersyjna w przypadku turystyki seksualnej (powszechnie potępiane, jak przestępstwo), jeżeli kraj docelowy jest krajem biednym z powodu wyzysku przez kolonializm. To zjawisko dotyczy nie tylko dzikich ludów. Polska w XIX stała się z powodu rosyjskiej okupacji krajem tak biednym, że staliśmy się burdelem Europy. W moim odczuciu nie tylko Rosjanie byli gwałcicielami, ale także każdy obcokrajowiec, który korzystał z usług Polek, sprostytułowanych przez Rosjan.
Czy powinniśmy dodać piątą przesłankę: "turystyka seksualna", czy mieści się ona w czwartej? Czy bezdomny, robiący loda za jedzenie, jest ofiarą gwałtu? Czy wolno człowiekowi uczciwemu przyjąć tego rodzaju wdzięczność, za nakarmienie głodującego? A może to jest tylko zwyczajna podłość, bez znamion przestępstwa?
Inne tematy w dziale Polityka
