doku doku
61
BLOG

Niska kultura prawna w Polsce

doku doku Polityka Obserwuj notkę 0

Na wstępnie porównajmy język polski z angielskim - mamy słowo "sędzia", a cała reszta to marne wytrychy słowne: "ławnik", "arbiter", "prowadzący sprawę", "przewodniczący sądu"... W angielskim mamy dwa słowa: "juror" i "judge". Juror decyduje o winie. Judge decyduje o wymiarze kary. Juror jest więc reprezentantem Temidy, a judge jest prawie katem. ... W Polsce mamy sędziego i sędziego, który jest od wszystkiego - musi być ślepy jak Temida, ale jednocześnie musi dobrze widzieć, żeby dobrze wymierzyć karę - te dwie role trudno pogodzić, dlatego narody, które popierają prawo, mają te role rozdzielone - kto inny wydaje wyrok, a kto inny wymierza karę. Słowo "ławnik" dobrze oddaje patologie polskiego bezprawia - zadaniem ławnika jest zajmowanie miejsca w ławce.

Tworzenie państwa prawa w Polsce należy zacząć od zmiany w języku, świadomości i mentalności Polaków. Słowo "sędzia" należy zarezerwować tylko dla osoby, która rozsądza zerojedynkowo - winny/niewinny lub on ma rację, nie ty. Trzeba wymyślić jakieś słowo dla urzędnika od wymierzania kary. Słowo "juror" powinniśmy tłumaczyć na "sędzia" (arbiter, przysięgły etc), a dla słowa "judge" musimy wymyślić inne słowo... ale nie "prowadzący sprawę" czy "przewodniczący sądu". To musi być krótkie słowo, ale dłuższe, niż "kat" - musi brzmieć dostojnie, tak jak "mistrz" ... Jednak mistrz kojarzy się po staropolsku - niby poprawnie, ale jednak skojarzenia z katem jest niepochlebne. Ważne jest, żeby tylko przysięgłych nazywać w sądzie sędziami. Do przewodniczącego sądu na razie chyba pozostaje zwracać się tradycyjnym tytułem Wysoki Sądzie, dopóki nie wymyślimy czegoś lepszego. Zwrot Panie Przewodniczący ma te wadę, że jest rodzaju nazbyt męskiego.

Mamy w Polsce instytucję, która w pewnym stopniu czuje różnicę ról między jurorem a mistrzem. Tą instytucją jest sąd arbitrażowy (polubowny), który wykonuje funkcję przysięgłego (jurora), a nie funkcję mistrza. Daje to pewną nadzieję, że kiedyś polskie prawo zacznie odróżniać mistrza od sędziego (przysięgłego). Wtedy będzie oczywiste, że sąd arbitrażowy to pleonazm (masło maślane) - to po prostu sąd.

Jak szukać brakującej w języku polskim nazwy na urzędnika prowadzącego sprawę karną? Taki prowadzący, w przeciwieństwie do sędziego, musi mieć wykształcenie prawnicze, aby czujnie prowadzić sprawę i objaśniać sędziom niejasne kwestie prawnicze. Mistrz musi być biegłym prawnikiem... ale słowo "biegły" już jest zajęte.

Podoba mi się słowo augur. Augur inauguruje rozpoczęcie przewodu sądowego, a potem cały czas auguruje jego przebieg z pozycji władcy absolutnego swojej sali sądowej... w końcu nakazuje sędziom wydać wyrok i wymierza karę (jeśli wyrok jest "winny"). Szkoda, że to słowo kojarzy się z wróżkami...

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka