Mamy nowe modne określenia - bolszewickie kłamstwo na temat bezprawnej deportacji. Dawniej ludziom przyzwoitym wystarczało słowo "deportacja". Za tym słowem stoi prawo i uczciwość - wiadomo kogo i kiedy wolno deportować, a kiedy nie wolno. Jest na to prawo i zasady moralne - wiadomo, czym różni się dobro od zła. Ale nie wszystkim ludziom to się podoba.
Źli ludzie (np. postmoderniści) starają się pomieszać dobro ze złem, aby móc czynić zło bez narażania się na potępienie. Ogłupiony młody człowiek, słysząc słowo "pushback", nie wie, kiedy potępić urzędnika czy policjanta, który łamie prawa człowieka. Nawet ktoś, kto zna to prawo: "9. Nikogo nie wolno samowolnie aresztować, zatrzymać lub wygnać z kraju" - może mieć wątpliwości, czy puchbacki są samowolne czy niesamowolne. Nowe słowo, nie wiadomo, co znaczy...
Co innego deportacja. Ona ma precyzyjne zasady. np. zakaz zbiorowego wydalania cudzoziemców (sprawa deportacji każdej osoby powinna być rozpatrzona indywidualnie); np. możliwość wniesienia odwołania od decyzji wydaleniowej; coś w rodzaju prawa do adwokata... takich zasad jest wiele. Deportacja to nie jest coś podobnego do tego, co robią Niemcy - wyrzucają z radiowozu kobiety z dziećmi na jezdnię po polskiej stronie granicy. Mamy przedsmak tego, co szykuje unijna biurokracja pod nazwą "pushback", lub jeszcze lepiej "przymusowa relokacja w ramach solidarności europejskiej".
Unijni będą nam relokować imigrantów, a sowieccy dziennikarze będą nazywać to "pushback". Skomentowałem tutaj jeden artykuł popierający pushbacki, a w tym komentarzu zadałem pytanie sondujące, czy tutejsi dyskutanci wierzą Niemcom, że stosują oni pushback, kiedy wyrzucają nam na granicy z radiowozów kobiety z dziećmi. Czołowe ruskie trolle rzuciły się na mnie z pianą na ustach. Dlaczego? Aby to zrozumieć, trzeba najpierw zrozumieć, czym się technicznie różni pushback od deportacji.
Deportacja jest prawną procedurą, przypominającą działania po prawomocnym wyroku sądowym. Pushback jest mechanicznym działaniem - szybką reakcją służb na widok imigranta, który wkracza na nasze terytorium - funkcjonariusz podbiega i wpycha go z powrotem za naszą granicę, tak jakby miał nadzieję, że uda mu się cofnąć czas - naprawić awarię, zanim ktoś zauważy szkodę - wymienić rower i dogonić peleton i wierzyć, że to nic nie kosztuje. Idealny pushback jest więc wtedy, kiedy imigrant wpycha się przez drzwi, a funkcjonariusz okazuje się silniejszy i go pushbackuje.
Teraz już można zrozumieć, dlaczego ruscy agenci chcą upowszechnić w Europie praktyki pushbacku. Po pierwsze, traktowanie ludzi jak bydło jest typowo rosyjską metodą niszczenia morale społeczeństwa. Ruscy bardzo lubią podbiec do kogoś, wziąć go za mordę, upokorzyć i relokować do innego kraju. Najfajniej relokuje się człowieka ciągnąc go za brodę. Taki pushback za brodę łatwiej wykonać, niż za pomocą dosłownego wypychania.
Ale jest też rosyjska polityka imperialna. Rosjanie przemycili już do Europy ponad milion służących im islamistów. Teraz zależy im na tym, żeby nie zostali oni deportowani zgodnie z prawem, tylko aby zostali bezprawnie relokowani do innych krajów. Unijna biurokracja, przekupiona przez Rosjan, uchwala jakieś nielegalne dyrektywy czy inne "przepisy", które co prawda nie obowiązują bez ich wprowadzenia w życie w postaci zmian prawa, ale stwarzają atmosferę sprzyjającą łamaniu prawa w imię takich dyrektyw. Przykładem jest zbrodnia zmiany czasu na letni - unijni biurokraci w wielu krajach, także w Polsce, bawią się kosztem zdrowia ludzi, i za te zabawę biorą dodatkowe pieniądze.
Podobnie jest z pomysłem przymusowych relokacji zalecanych przez unijną biurokrację - ten pomysł stwarza atmosferę sprzyjającą łamaniu praw człowieka przez urzędników i policjantów, którzy czują się bezkarni i mogą sobie urządzać polowania na ludzi, aby ich potem pushbackować z pominięciem procedur deportacyjnych. Oto dlaczego Rosjanie przekupują urzędników unijnych, aby popierali oni pushbacki i przymusowe relokacje omijające prawo deportacyjne.
Czy my - Polacy - popieramy przymusową relokację? Czy popieramy nielegalne deportacje? Zauważyłem już ankietę, jaką ruscy agenci próbują ogłupiać Polaków. W jednym pytaniu zawarli dwa pytania: Czy popierasz chronienie granicy przed nielegalnymi imigrantami i stosowanie pushbacku wobec tych, którym udało się ją nielegalnie przekroczyć? Tylko głupcy odpowiadają na tak zadane pytanie i od tego głupieją jeszcze bardziej. Brońmy się przed rosyjskimi manipulatorami! Nie pozwólmy się ogłupiać i demoralizować.
Na razie jest wciąż dobrze - nasz naród jeszcze nie popiera przymusowych relokacji. Jednak na wszelki wypadek przypomnijmy sobie podstawy moralności i prawa (fragment Konstytucji): "...dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej".
Tylko bolszewickie bestie popierają przymusowe relokacje... choć ręka świerzbi na widok brody takiego islamisty, żeby tak złapać go za tę brodę i zaciągnąć na Białoruś... odpłacić Ruskim pięknym za nadobne... ale jednak jesteśmy ludźmi - rozumiemy, że nawet człowiek z brodą ma przyrodzoną godność.
A dla tych, którzy nie do końca to rozumieją, mam uproszczenie - samoobrona i obrona konieczna to przeciwieństwo pushbacku - w ramach samoobrony lub obrony koniecznej możemy odepchnąć napastnika - to nie narusza przyrodzonej godności... tak jak nie jest molestowaniem złapanie obcej kobiety na ulicy, kiedy nieostrożnie wkracza ona pod koła pędzącego samochodu. Przemoc może być dobrym uczynkiem. Ale pushback i przymusowa relokacja to czyste zło - to zaplanowana przemoc - to rodzaj polowania na ludzi
Inne tematy w dziale Polityka