doku doku
141
BLOG

Dlaczego nie głosują?

doku doku Polityka Obserwuj notkę 0

Uświadomiłem sobie, że wyborcy, którzy nie korzystają z praw wyborczych, nie tylko nie mają wpływu na organizację swojego kraju, ale też nikt się nimi nie interesuje. Ankieterzy odpytują ludzi o różne głupstwa, ale prawie zawsze porównują przy takiej okazji różne elektoraty. Przykładowo, wybadali, że 40% Polaków chce wyjść z UE i podają, że wyjść z UE chce 50% wyborców PiS i 30% wyborców PO. Ale nie zauważyłem, żeby gdzieś podali: "wśród osób nieuczestniczących w wyborach tylko 20% (albo aż 60%) chce wyjść z UE".

A przecież niemal co drugi Polak nie korzysta z praw wyborczych. W większości są to normalni ludzie, jak my. Rozmawiałem w swoim życiu z wieloma takimi, co nie głosują. Wcale nie jest im wszystko jedno. Swoją decyzję o niegłosowaniu uzasadniają najczęściej pesymizmem lub pogardą.

Większość wierzy w swoje wyobrażenie o przyszłości - są po prostu głupcami. Wydaje im się, że nie mają wpływu na to, kto wygra - że jest przesądzone, że wygra POPiS, a nawet gdyby POPiS jakimś cudem przegrał, to wygra PSLD, czyli będzie jeszcze gorzej. Nikt inny nie ma szans, "więc nie ma sensu głosować".

Mniejszość z niegłosujących kieruje się pogardą - sumienie nie pozwala im głosować na złych ludzi, którzy startują w wyborach - nie wierzą, że w mniejszych partiach istnieją dobrzy ludzie - wierzą, że każdy już się sprzedał lub zaraz sprzeda się PO, PiS lub SLD, tak jak to zrobił Palikot, Kukiz, Petru, Hołownia i inni. Na pogardę nie ma rady - nie da się takiego przekonać, żeby poszedł na wybory.

Ale głupców można przekonać. Można pokazać tym ludziom, że ich pesymizm jest fałszywy. Prawda jest bowiem taka, że mamy wpływ na przyszłość. Kant chyba jako pierwszy zauważył, że czas jest dziełem człowieka, ale to były czysto filozoficzne rozważania, które nikogo nie przekonały, bo nasze przekonania właśnie powstają w taki sposób - wiara w czas jest implikowana przez samo postrzeganie rzeczywistości. Kant dowodził, że czas powstaje nieuchronnie, jako porządek narzucany podmiotowi przez jego zmysły. Kant czas określił jako jedną z kategorii zmysłów. Pozostałe dwie kategorie, to przestrzeń i przyczynowość, ale one teraz nas nie interesują. Narzucając czas na zbiór wrażeń zmysłowych, tworzymy przyszłość. Bez czasu nie można sobie wyobrazić zbierania informacji za pomocą zmysłów. Czas jest konieczny, więc wszyscy wolą myśleć o nim, że jest rzeczywisty. Rozważania Kanta więc zlekceważono.

Kiedy fizycy odkryli kwantową naturę świata, przypomniano sobie o Kancie. Okazało się, że z grubsza miał on rację. Przede wszystkim miał rację, że obserwator zmienia przyszłość samym aktem obserwacji. W ogólności przyszłość nie istnieje, gdyż każdym naszym działaniem ją zmieniamy, gdyby ona w jakiś sposób istniała przed tym naszym działaniem. Intuicyjnie też to jest oczywiste. Wystarczy wyobrazić sobie, że ludzie umówią się, żeby sprawdzić, czy mają wpływ. Umówią się na eksperyment:

"Wybieramy partię, która ma w sondażach 5% poparcia. Idziemy do lokali wyborczych po to, żeby przekonać się,  czy ta partia wygra, jeżeli wszyscy na nią zagłosujemy. Czekamy na wyniki wyborów, żeby się przekonać, czy mamy wpływ na to, kto będzie nami rządził".

Jeżeli ktoś z Was ma wątpliwości, jaki będzie wynik takiego eksperymentu, to przypomnijcie sobie, że podobny eksperyment został przeprowadzony w Hiszpanii. Tuż przed wyborami partia socjalistyczna nie miała szans - miała niezmienne kilkuprocentowe poparcie. Wtedy islamscy terroryści dokonali kilku zamachów i ogłosili, że zamachów więcej w Hiszpanii nie będzie, jeżeli partia socjalistyczna wybra wybory, stworzy rząd i wycofa wojska hiszpańskie z armii NATO (która wtedy prowadziła wojnę przeciwko terrorystom). Efekt był spektakularny: socjaliści wygrali wybory, a nowy rząd zdradził NATO. 

Ten sam efekt będzie wtedy, kiedy ludzie pójdą na wybory nie ze strachu, ani nie  z ciekawości, ale z innych pobudek. Zamachy terrorystyczne nie są potrzebne, wystarczy po prostu oświecić głupców - pokazać im, że głosy wyborców działają - że można każdą partię wybrać, aby nami rządziła, niezależnie od tego, w co wierzymy. Wystarczy zagłosować na partię, którą nie gardzimy, a wszystko może pójść w przyszłości inaczej, niż sobie wyobrażamy - może pójść o wiele lepiej.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka