Skoro napisałem już notkę o Agnieszce Olędzkiej - najlepszej i najmądrzejszej Polki - sprawiedliwość nakazuje mu napisać hołd dla Jandy - największej Polki. Obie Panie różni niemal wszystko. Janda jest sławna i kontrowersyjna, Agnieszka jest skromna i sympatyczna. Trudno je porównywać, gdyż są tak różne. Cieszę się, że są tak różne, gdyż jest jasne, że nie kieruję się jakimiś subiektywnymi sympatiami. Moja ocena jest pełna dystansu i obiektywizmu. Doceniam po prostu to, jak cenne są dla Polski te Panie - dostrzegam, jak wiele im zawdzięczamy.
Pamiętam, jak na studiach matematyki zaskoczyło nas prostactwo jednego kolegi. Jak pewnie wiecie, zdolności lub zamiłowanie do matematyki nie zależą od pochodzenia klasowego - najprostszy syn chłopa może być matematycznym geniuszem. Zdarzyło się więc, że jeden z kolegów coś objaśniał przy tablicy na ćwiczeniach w związku z jakimś lematem Kuratowskiego czy może twierdzeniem - nie pamiętam szczegółów. Zapamiętałem sytuację, ponieważ zapanowała konsternacja. Ten kolega przy tablicy w dobrej wierze wtrącił w zdaniu nazwisko Kuratowskiego - widać było, że chciał zachować formę pełną szacunku, ale mu nie wyszło - powiedział coś takiego: "... jak pokazał Pan Kuratowski, ten zbiór..." - prowadzący zajęcia od razu mu przerwał i wyłożył grzecznie, ale bez ogródek, że w języku polskim nie wolno dodawać niczego do sławnego nazwiska, gdyż każdy taki dodatek deprecjonuje jego sławę i brzmi to w uszach słuchacza, jak obelga - jakby mówiący chciał dać do zrozumienia, że ten człowiek nie zasłużył sobie na swoją sławę.
A więc Janda jest już Nazwiskiem. Olędzka jeszcze nie, mimo że zasługuje. Największą zasługą Jandy jest uratowanie naszego narodu przed terrorem tleilaxan. Napisałem niedawno osobną notkę o polskich tleilaxanach, więc kto nie jej czytał - zapraszam do lektury. A dla leniuchów krótko przypomnę, że tleilaxanie, to sekta pragnąca przemocą hodować dzieci w ciałach zniewolonych kobiet.
Podejrzewam, że Janda nawet nie czytała o tleilaxanach, ale jej wrodzona wrażliwość i szlachetność duszy sprawiły, że od razu włączył się jej w duszy alarm, że siły zła podstępem próbują usidlić nasz naród - próbują wprowadzić prawo zmuszające zgwałcone dziewczynki do rodzenia dzieci gwałcicielom. Uświadomiła Polkom i kochającym je Polakom, jak straszny los im szykuje ustawodawca, nad którego umysłami zapanował Szatan. Polki wyszły na ulice i obroniły nasz naród przed złem.
Właśnie, przecież zacząłem cykl notek o prawdziwym kapitalizmie - napisałem jedną i zapomniałem... ale właśnie sobie przypomniałem... A więc na razie...
Komentarze
Pokaż komentarze (4)