doku doku
96
BLOG

Fundamenty podstawowe - "prawa" i "zasady" fizyki

doku doku Technologie Obserwuj notkę 0

Napisałem kilka notek o fundamentach etyki, ale niektóre z nich nie są fundamentami tylko etyki, a inne stoją na głębszych jeszcze i trwalszych fundamentach. Aby lepiej zrozumieć fundamenty etyki warto poznać głębsze fundamenty. Zacznę od fundamentów fizyki, a potem zobaczymy, czy one wystarczą.

Na początek przypomnijmy sobie, że fundamenty fizyki nazywane są tradycyjnie "prawami" lub "zasadami", mimo że współcześni fizycy rozumieją już, że są to nazwy błędne, a przynajmniej wprowadzające w błąd. Fundamenty fizyki są w rzeczywistości obserwowanymi prawidłowościami. Skąd się wzięły nazwy tak głupie?

Dawniej fizycy byli poddanymi Kościoła, np. jak Kopernik. Niezależnie od tego, jak silna i szczera była ich wiara, mieli obowiązek głosić, że prawa fizyki są prawami ustanowionymi przez Boga. Takie podejście do fizyki wciąż skutkuje błędnym jej rozumieniem. Otóż prawa stanowione mają to do siebie, że można je łamać. Wiara w cuda dodatkowo utrudnia zrozumienie fundamentów fizyki, które wcale nie są prawami. 

Tymczasem prawda jest taka, że fundamentami fizyki są obserwowane uniwersalne prawidłowości, czyli prawidłowości bez żadnych wyjątków. Jeżeli ktoś jest fizykiem wierzącym w Boga, to ten ktoś rozumie, że Bóg nie jest "wszechmocny" - nawet Bóg nie może złamać uniwersalnych prawidłowości. W oczach fizyka każdy "cud" jest wytłumaczalny na gruncie fizyki - jest zawsze zgodny z obserwowanymi uniwersalnymi prawidłowościami.

Pewnie już widzicie, dlaczego fizycy wciąż posługują się pojęciem "prawa fizyki" - po prostu tak jest łatwiej formułować zdania. Krótsze sformułowania nie wchodzą w grę:

"Obserwowane prawidłowości" to zbyt ogólne pojęcie - każdy może sobie obserwować jakieś prawidłowości. Można np. obserwować prawidłowość, że prawie każda kobieta ma biust inny niż męski.

"Uniwersalne prawidłowości" też się nie nadają, gdyż każdy może sobie zmyślać dowolne prawidłowości, np. że wszystkie anioły mają skrzydła.

Poza tym mamy tradycję i szacunek dla gigantów, którzy tworzyli fizykę, mimo że wierzyli w prawa fizyki. Mamy biblioteki naukowe... Wiele jest powodów, dla których przyzwyczailiśmy się do mówienia "prawa fizyki" kiedy myślimy o obserwowanych uniwersalnych prawidłowościach. Dlatego dalej będą już używać tylko sformułowania "prawa fizyki".

Warto też uświadomić sobie, że nie zawsze "prawa fizyki" używane są w tym znaczeniu. Niektórzy fizycy przestrzegają ścisłej formy wypowiedzi i używają tego sformułowaniu tylko w tym znaczeniu uniwersalnym. Niektórzy jednak używają tego pojęcia w szerszym znaczeniu - mają czasem na myśli prawa nieuniwersalne, np. ograniczone do konkretnego rodzaju oddziaływań. Przykładowo, prawami fizyki w ścisłym rozumieniu są takie prawa, jak prawo zachowania energii, - zachowania pędu, -  ładunku, - liczby barionowej... Mniej ścisłe użycie pozwala formułować prawa fizyki nieuniwersalne, np. prawa zachowania dziwności, piękna czy prawdy w oddziaływaniach silnych.

Wracamy jednak do podstaw - do praw fizyki w ścisłym (wąskim) znaczeniu. Są one fundamentem wszystkich fundamentów, na których buduje się  wszystkie poważne dyscypliny nauki i wiedzy. I tu dochodzimy do fundamentów etyki. Niektóre z nich nie są aksjomatami etyki, ale wynikają z praw fizyki. 

Przykładem prawa fizyki fundamentalnego dla etyki jest tzw. Zasada Komplementarności Bohra. Ma ona wiele sformułowań, także takich wąskich - nieuniwersalnych, jak np. zasada nieoznaczoności. Nas interesuje najbardziej uniwersalna wersji tej zasady, np w takim sformułowaniu:

"Opis obserwowanego zjawiska może być wiarygodny tylko wtedy, gdy obserwator jest opisanym uczestnikiem tego zjawiska".

Ponieważ chcemy dojść do etyki, pominę całe istniejące bogactwo interpretacji tego prawa, zapraszając jednocześnie do dyskusji. Dla nas najważniejsze jest w nim pojęcie "obserwatora". Jest to podmiot obserwujący i opisujący obiekt swoich obserwacji. Mamy tu klasyczny dualizm "przedmiot-podmiot" w wersji najbardziej podatnej na krytykę Kanta - od razu nasuwa się pytanie: Czy obserwator opisany, jako uczestnik opisanego zjawiska, jest podmiotem czy przedmiotem?

Niezależnie od implikacji odpowiedzi na to pytanie, mamy nagie prawo fizyki, zupełnie niewrażliwe na takie implikacje. Obserwator musi znać siebie, żeby jego opisy rzeczywistości były z nią zgodne. Nawet najdoskonalsze obserwacje, czyli astronomiczne, muszą zawierać informacje o odległości obserwowanych zjawisk, aby można było stwierdzić, że wpływ obserwatora na obserwowane obiekty nie ma znaczenia, gdyż obserwowane obiekty znajdują się w odległości np. miliarda parseków, więc oddziaływanie naszej gromady galaktyk na obserwowane obiekty jest znikome i nie ma wpływu na wynik obserwacji. Jeżeli jednak obserwujemy ruch trabanta Księżyca, musimy uwzględnić grawitację Ziemi.

Na koniec możemy sformułować fizyczną definicję przyrodzonej godności obserwatora, jako zdolność obserwatora do uwzględniania w swoich opisach zjawisk swojego wpływu na ich przebieg. Pozostaje nam jeszcze zdefiniowanie pojęcia "opis" w sposób dostatecznie ogólny i abstrakcyjny, aby fizyczna definicja przyrodzonej godności zawierała w sobie wszystkich obserwatorów posiadających cechy, które rozumiemy jako przyrodzoną godność w znaczeniu etycznym. 

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie