Tym razem wrócimy do Solidarności - jednej z czterech najwyższych wartości etyki, które wprost wynikają z przyrodzonej Godności. Przypomnę tylko, że są to Równość, Wolność, Solidarność i Własność. W poprzedniej notce z tego cyklu zastanawialiśmy się, kto ma Godność . Odwołałem się do pojęcia dojrzewania, a wymaga ono osobnej dyskusji.
Dojrzewanie kojarzy się z biologią, a nie z etyką. Można by więc ulec złudzeniu, że mieszam paradygmaty, dlatego chcę wyjaśnić, że definiuję pojęcie "dojrzewania" na gruncie etyki. W tym celu przypomnę, czym jest Solidarność, gdyż to z niej wynika etyczna definicja dojrzewania.
Solidarność oznacza uznawanie faktu, że ktoś inny posiada Godność taką samą jak osoba uznająca. W sumie Solidarność oznacza rodzaj wspólnoty posiadaczy Godności, którzy nawzajem się szanują i wspierają. W tym znaczeniu dojrzewanie oznacza proces, w którym kolejne podmioty posiadające Godność dowiadują się, że jakiś byt został uznany za byt posiadający Godność. W uproszczeniu, dojrzewanie oznacza, że nowy człowiek zostaje uznany za człowieka przez coraz większą liczbę ludzi.
W każdej kulturze istnieją szczegółowe rytuału, instytucje lub procedury, które finalizują proces dojrzewania w sensie etycznym. W prymitywnych kulturach dopiero dzieci po przejściu odpowiednich ceremonii uzyskiwały status człowieka. Współcześnie przyjmuje się, że Godność nabywa się już w życiu płodowym, kiedy staje się pewne i wiadome, że kobieta jest w ciąży. Symbolicznym momentem może być wymyślenie imienia dla dziecka, ale faktycznie Godność pojawia się już wcześniej - w chwili uznania samego faktu zdiagnozowania ciąży. Zasada Solidarności implikuje, że embrion, o którym nikt nie wie, nie może być jeszcze uznany za człowieka z prostego powodu - nie istnieje jeszcze żaden podmiot uznający.
Warto w tym momencie zauważyć, że taka definicja dojrzewania zakłada podmiotowość natury bytów, które posiadają Godność. Jak może pamiętacie, pytanie o to, kto posiada Godność nie zawierało w sobie założenia, że posiadacz Godności musi być podmiotem w jakimś sensie. Możemy na użytek tej notki przyjąć za aksjomat, że uznanie godności wymaga podmiotowości bytów uznających godność. Z zasady Równości wynika wtedy, że tylko podmioty mogą być uznawane za posiadaczy Godności. Zapomnijmy więc na razie o tym, że można sobie wyobrazić przyrodzoną Godność bytów, które nie są podmiotami - to musiałyby być jakieś bardzo obce zwierzęta wyposażone w prymitywne instynkty Solidarności i inne, pełniące funkcje Godności bez udziału funkcji podmiotowych. Zapomnijmy więc na razie o takim SF. Przyjmijmy więc, że wszystkie byty z Godnością są podmiotami.
Jakie funkcje podmiotowe może posiadać płód? Odpowiedź jest prosta. Intencjonalny ruch jest funkcją podmiotu. Uznając płód za człowieka, uznajemy jego zdolność do intencjonalnych ruchów. To rozumie każda matka (i nie tylko ona), która bawiła się z dzieckiem w przepychanie palcem nóżki dziecka. Dziecko wtedy przyłącza się do zabawy - jego ruchy przestają być przypadkowe - dziecko zaczyna odpowiadać, a nawet domagać kontynuacji zabawy, pchając ścianę brzucha częściej niż przed zabawą. To wystarczy, żeby zaliczyć płód zdolny do poruszania się pomiędzy podmioty. Płód niezdolny do poruszania się zwykle nie jest jeszcze zdiagnozowany, jako żywy, więc możemy na tym zakończyć etyczną definicję dojrzewania podmiotu do stanu pozwalającego uznać w nim Godność.
Uogólniając, aby definicja była uniwersalna - niezależne od zdolności poznawczych ludzi w różnych kulturach - uznajemy, że płód nabywa Godność wtedy, gdy może zostać rozpoznany, jako istniejący i żyjący. Formalnie rzecz biorąc oznacza to, że Godność rodzi się, zgodnie z zasadą Solidarności, nie w brzuchu matki, ale w świadomości ludzi z jej otoczenia. Matka nie musi być wcale pierwszą osobą, która odkryje istnienie nowego człowieka.
Pozwala to na koniec zdefiniować pojęcie czasu. Czas jest z definicji takim porządkiem, że uznanie bytu za posiadacza Godności jest późniejsze niż traktowanie bytu jako bytu bez Godności. Taka definicja jest możliwa, gdyż Godności nie można odebrać. Godność pozostaje tak długo, jak długo ludzkość jest w stanie sobie przypomnieć o podmiocie, który kiedyś żył. Można powiedzieć, że lokalnie Godność jest nieśmiertelna. Tak więc przyszłość jest z definicji tam, gdzie jest więcej podmiotów z Godnością, wliczając w to oczywiście ludzi nieżyjących. Taka interpretacja przyszłości jest zgodna z Bohra interpretacją praw fizyki, który dowodził, że prawa fizyki nie istnieją bez podmiotów (obserwatorów) z Godnością.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo