doku doku
66
BLOG

Fundamenty etyki - kto posiada przyrodzoną godność

doku doku Społeczeństwo Obserwuj notkę 3

Na wstępie trzeba zdać sobie sprawę, że w różnych językach myśli się inaczej. Już Nietzsche zauważył, że rozumienie nawet podstawowych pojęć i wartości zależy od języka, w którym się myśli. Nawet jeśli jako filozof nie jest przez niektórych wysoko ceniony, to jako filolog i psycholog był niekwestionowanym Mistrzem. Tak więc warto czasem brać sobie do serca jego ostrzeżenie, że niektóre różnice tzw. "kulturowe" mogą być złudzeniem wynikającym z braku wiernego tłumaczenia z języka na inny  język.

W innym języku tytułowe pytanie może brzmieć "co posiada przyrodzoną godność" . Ważne jest dla nas w tej chwili to, aby nie zastanawiać się co zasługuje na "kto". Pytanie to jest tylko jedno i zawsze jest takie samo w każdym języku, niezależnie od zręczności tłumaczenia. Chodzi o zrozumienie tego, jakie podzbiory Wszechświata posiadają przyrodzoną godność.

Są kwestie, które łatwiej jest zrozumieć, kiedy zastanawiamy się tylko nad naturą homo sapiens sapiens. Jeżeli omawiamy kwestie dojrzewania, czy kwestie prawne, wtedy wygodniej jest myśleć tylko o ludziach, ale kiedy omawiamy kwestie etycznie, czyli filozoficznie, łatwiej jest  je zrozumieć, kiedy myślimy także o zwierzętach innych niż ludzie, o kosmitach, komputerach i innych bytach podejrzanych o to, że posiadają przyrodzoną godność - tę samą, którą posiadają wszyscy ludzie.

Warto też zwrócić uwagę na wieloznaczność pojęcia godność w niektórych językach. To może być mylące. Zdefiniujmy więc tę godność, którą nazywamy "przyrodzoną godnością": 

Definicja: Godność nazywamy "przyrodzoną godnością" wtedy i tylko wtedy, gdy każdy posiadacz posiada jej tyle samo i ten stan posiadania jest jednakowo wartościowy we wszystkich systemach wartości.

Mamy więc już ścisłe rozumienie tego czegoś, co jest najwyższą wartością, co każdy z nas ma w sobie w całości, czego nie można zbyć ani wycharchnąć, tak jak Kuklinowki wycharchnął swoją cnotkę. 

Pojawia się więc pierwsze pytanie? Kto jeszcze oprócz ludzi, posiada przyrodzoną godność?

To pytanie od razu kieruje nas do zasady Równości, o której już nie raz pisałem. Skoro każdy posiadacz przyrodzonej godności ma jej tyle samo i każda przyrodzona godność ma dla każdego tę samą wartość, to znaczy, że podmioty posiadające przyrodzoną godność są Równe w sensie ważności (wartości i wielkości). To oznacza, że kiedy będziemy uznawać status niektórych zwierząt, kosmitów czy komputerów, będziemy musieli dać im obywatelstwo, prawa wyborcze, ochronę praw człowieka, wsparcie dla niepełnosprawności itd.

Dobrze jest zrozumieć prawa człowieka i proces jego dojrzewania, aby dobrze zrozumieć i opisywać dojrzewanie i prawa innych podmiotów. Odwrotne rozumowanie byłoby niepoprawne politycznie, ale na szczęście, nie mamy jeszcze chyba nigdzie głosujących obywateli, którzy nie należą do homo sapiens. Dopóki tak jest, możemy jeszcze pisać o tym uczciwie - całą prawdę i tylko prawdę. Otóż, kiedy już będziemy mieli po porównania inny gatunek obywateli posiadających tę samą przyrodzoną godność, co my, to będzie nam łatwiej dobrze zrozumieć kwestie etyczne.

Jedną z takich kwestii jest podstawowy wybór moralny: kogo ratować? Kiedy nie mamy Obcych do porównania, miotamy się pomiędzy różnymi pomysłami. Psychologowie robią różne testy-pułapki, sprowadzające się do zagadki: możesz uratować dwie osoby - te po lewej, a możesz uratować jedną osobę - tę po prawej. Kogo uratujesz? Psychologowie starają się tak ogłupić badanych  narracją tej zagadki, że jakiś odsetek odpowiada źle, a potem wyciągają lub insynuują jakieś wnioski na temat moralności. Pokazują w ten sposób, że nie odróżniają kwestii etycznych od psychologicznych - nie odróżniają filozofii od nauk biologicznych.

Tymczasem mając porównanie z Obcymi widzimy wyraźnie, że zagadka, którą przytoczyłem (proporcja 2:1) jest zagadką z etyki, podobnie jak zagadka 5:1 czy 10:1. Natomiast zagadki 1:1 (kobietę czy dziecko? żołnierza czy cywila? starego czy młodego? chłopca czy dziewczynkę? prezydenta czy ochroniarza?...) są zagadkami z biologii - nie mają nic wspólnego z etyką. Świadomość przyrodzonej godności każdego człowieka sparaliżuje ratownika (skoro 1=1, to nikogo nie uratuję?) , a ratownik musi kogoś uratować - bez zastanowienia, bo nie ma czasu na myślenie.

Gorzej, kiedy mamy czas - kiedy zaczynamy kombinować - zbieramy za i przeciw: kto jest nam bliższy: kto zapłaci większą łapówkę; kto pierwszy nas zastraszy, kto dostarczy nam sprytnej interpretacji "moralnej", abyśmy mieli usprawiedliwienie w razie czego... Oczywiście nigdy nie zaczniemy od ratowania jakiegoś kosmity, kiedy obok czeka na ratunek nasz brat - to decyzja czysto biologiczna - całkowicie amoralna - nie będzie żadnego moralnego usprawiedliwienia...

Kobieta czy dziecko? Z braku kontaktów z Obcymi bezmyślnie traktujemy ten wybór, jako moralny lub niemoralny. Przyzwyczailiśmy się już nazywać barbarzyńcami ludzi, którzy zabijają matkę, żeby uratować dziecko. Ludzie kulturalni i cywilizowani zabijają płód,. żeby ratować  matkę. Ludzie etyczni stoją niezdecydowani i zabijają zarówno matkę jak i dziecko. Ale dość tych dywagacji - notka jest o etyce, a nie o biologii. Wracamy więc do zagadek typu 2:1 (10:1 irp.). Mamy więc oczywisty wybór moralny - ratujemy parę, singla zostawiamy na śmierć.

A co jeśli śmierć jest mało prawdopodobna? Wiemy jak działa biologia: zwierzę zwykle dokonuje intuicyjnej kalkulacji i ratuje to, co ma większą "wartość oczekiwaną", jak to nazywa matematyka. Z lewej 10 osób zalewa woda, a prawej jedną osobę ogarnia ogień. Pobiegniemy w lewo, żeby rzucić ponton, czy w prawo, żeby użyć gaśnicy? Czy to jest wybór etyczny? Oczywiście, mnożenie przez prawdopodobieństwo jest tylko matematyką - jednoznacznym obliczeniem tego, co nie jest policzone. 

W tym miejscu widać, że etyka częściowo pokrywa się z biologią. Musimy znać biologię, żeby wiedzieć, czy ci po lewej potrafią pływać, musimy mieć też dobrze działający kalkulator w intuicji, żeby się pomylić. A dobrze działający kalkulator, to kalkulator, który został udoskonalony w procesie ewolucji. Zwierzęta rzadkie i wymierające mają zwykle gorsze kalkulatory, więc wymierają, bo podejmują złe decyzje.

Biologia miesza się z etyką także wtedy, gdy zagadka jest 3:2 (8:7 itp.). Niewielu jest czystych etyków, którym wystarczy policzenie ludzi. Sytuacja 2:1 jest o wiele klarowniejsza. 

A na koniec podobnie prosta zagadka, tyle że z użyciem słowa "poświęcić". Czy warto poświęcić swoje życie , aby uratować kilka osób? Jak jest granica pomiędzy dopuszczalnym ryzykiem ratownika, a szaloną odwagą, będącą objawem szaleństwa? Gdzie kończy się etyka (diagnoza: bohaterstwo) i zaczyna biologia (diagnoza: szaleństwo).

A na koniec najtrudniejsze pytanie - to będzie zakończenie i wstęp do kolejnej notki z tego cyklu - czy i kiedy można poświęcić (zamordować) innego człowieka, który nie chce się poświęcić?

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo