doku doku
201
BLOG

Na razie przegrywamy z Rosją, ale ufam, że to przejściowa słabość.

doku doku Polityka Obserwuj notkę 3

Mamy kampanię wyborczą... i to widać, słychać i czuć. Wszystkie siły partyjnych machin propagandowych na czele z rządem skoncentrowały się na walce o najpodlejszych wyborców. Wśród ludzi przyzwoitych nie ma już wahających się - jest za późno - każdy już wie, kogo poprzeć. Teraz trwa walka o reszki - o meneli, którzy na wybory nie chodzą; o ciemniaków, którzy nie potrafią wybrać, na kogo głosować... 

W tej sytuacji widać jak bardzo skuteczny stał się rosyjski aparat propagandowy działający w Polsce. Prorosyjskie media coraz więcej piszą źle o Ukrainie, a to powoduje nasilanie prorosyjskich i antyukraińskich postaw w narodzie. Niektórzy politycy jawnie postawili na przyciągnięcie prorosyjskiego elektoratu, mimo że powoduje to osłabienie wsparcia dla Ukrainy.

Pewnie im się wydaje, że to tylko teraz, na użytek kampanii wyborczej - że po wygraniu wyborów jakby nigdy nic znów wrócimy do polityki bezwarunkowego poparcia dla Ukrainy przeciwko Rosji. Znamy to z USA - tam zawsze przed wyborami polityka zagraniczna zostaje odłożona na półkę, a potem kolejny prezydent (za wyjątkiem Trumpa, który jawnie zdradził Amerykę na rzecz Rosji) kontynuuje normalną politykę Ameryki: zimna wojna, światowy żandarm, wspieranie prawicowych partyzantek (o ile są antyrosyjskie).

Niestety, nasi politycy posunęli się za daleko - zamiast po prostu olać sprawy zagraniczne, postanowili odwrócić naszą politykę zagraniczną i zaatakować Ukrainę - a tym samym zaatakować polską rację stanu. Postanowili zdobyć głosy zwolenników Rosji, licząc na to, że są oni tak głupi, że dadzą się na to nabrać i zagłosują na nich... i to się może udać...jednak nadal będę twierdzić, że posunęli się za daleko.

Wyobraźmy sobie najprostszy scenariusz. PiS wygrywa i dalej rządzi. Natychmiast znikają z propisowskich mediów antyukraińskie treści i wraca bezwarunkowe poparcie dla Ukrainy. Oszukani zwolennicy Rosji zaczynają się oburzać: "a co z obietnicami?! puścicie płazem Zeleńskiemu? zdejmujecie embargo?! co z rozliczeniem banderowców? a Niemcy co - znów są sojusznikami?!... I co na to PiS?

"To była tylko taka ściema przedwyborcza - daliście się nabrać ruskie trolle. Dzięki wam wygraliśmy wybory i możemy teraz, dzięki wam,  kontynuować spokojnie naszą antyrosyjską i proukraińską politykę".

Mam nadzieję, że to się uda, ale twierdzę, że to było zbyt ryzykowne. Obawiam się, że prorosyjskie nastroje nie wygasną do poziomu sprzed roku - prorosyjska trollownia się umocniła i może być trudnym zadaniem ograniczyć jej wpływy. Indolencja komisji ds. rosyjskich wpływów nie rokuje dobrze... chyba że to indolencja udawana, na użytek wyborów.  Może jednak być trudno wygasić antyukraińskie nastroje w narodzie, które tak skutecznie wzmocnił teraz rosyjski aparat propagandowy.

A przecież istnieje możliwość, że to nie zadziała - że ruskie nie dadzą się nabrać. A co, jeśli wygra PO i ogłosi, że zgodnie z wolą narodu przywróci dobre stosunki z Rosją?


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka