Uświadomiłem sobie, że wciąż za mało pisze się i mówi o tym, skąd bierze się energia napędzająca samochody elektryczne. Coraz więcej firm reklamuje samochody elektryczne, a ludzie nie znają prawdy - nie wiedzą, że samochody elektryczne są tak naprawdę samochodami na węgiel.
Kto tego nie rozumie, niech się zastanowi, skąd bierze się energia w naszym życiu. Najłatwiejsza odpowiedź: z jedzenia. Jemy, spalamy to jedzenie w organizmie i wytwarzamy energię, dzięki której możemy pedałować i przewozić towary rowerem.
Ale cięższe towary wozimy samochodem. Skąd samochód bierze energię? Karmimy go paliwem, on spala to paliwo i wytwarza energię, która napędza samochody spalinowe.
A samochód elektryczny skąd bierze energię? Z sieci energetycznej. A gdzie jest wytwarzana ta energia z sieci? W elektrowniach, które karmimy węglem. Elektrownia spala węgiel i wytwarza energię, która napędza samochody elektryczne. Zauważyłem podczas wakacji, że wielu ludzi tego nie rozumie - nawet właściciele samochodów elektrycznych nie wiedzą, że ich samochody są na węgiel. Ciemniakom się wydaje, że są bezemisyjni, czy jak tam nazywają tę swoją wiarę. Oni naprawdę wierzą, że nie zanieczyszczają powietrza, że nie wydalają do atmosfery gazów cieplarnianych.
Teraz przynajmniej każdy, kto przeczyta ten tekst, będzie wiedział, że samochody elektryczne to samochody spalające węgiel. Więcej samochodów elektrycznych - więcej węgla trzeba spalić w elektrowniach węglowych. Takie są skutki popularyzacji samochodów elektrycznych - więcej spalamy węgla, więcej emitujemy gazów cieplarnianych. A ciemnogród całej UE krzyczy, że chce emitować mniej gazów cieplarnianych. Czy naprawdę tego chce, czy kłamie bezczelnie?
W dodatku, kiedy porównamy różne paliwa, to węgiel okazuje się najpaskudniejszym z paliw kopalnych. O wiele bardziej ekologicznym paliwem jest rapa, benzyna, a jeszcze lepszym - gaz ziemny. Jeżeli więc kupujesz samochód elektryczny zamiast benzynowego czy na gaz, to wiedz, że zamiast spalać benzynę czy gaz, będziesz spalać węgiel.
Ale są ludzie, którzy to wszystko rozumieją, a mimo to kupują samochód elektryczny. Wiedzą, że taki samochód jest droższy i gorszy od spalinowego; wiedzą, że powiększają emisje gazów cieplarnianych... świadomie czynią zło i w dodatku ponoszą dodatkowe koszty. Dlaczego? W imię czego? To dość łatwa zagadka, ale mam nadzieję, że nie tak łatwa, żeby obraziła Waszą inteligencję... jednak na wszelki wypadek przepraszam za to, że jest łatwa - niegodna tak inteligentnych forumowiczów, jak Wy. Jednak mimo to mam prośbę - nie zmuszajcie mnie, żebym musiał sam podać rozwiązanie, bo nie lubię traktować ludzi inteligentnych jak tępaków, nawet jeśli to tylko nieporozumienie.
Inne tematy w dziale Gospodarka