Najprostsza reguła od dawna jest już wszystkim znana i każdy chyba już się z nią oswoił. Tak jak dla każdego jest jasne, że im więcej prądu zużyje, tym większy rachunek zapłaci, tak samo niemal jasne jest, że jeśli do wytworzenia jakiegoś towaru potrzeba zużyć więcej energii, to taki towar jest droższy. Benzyna jest droższa niż gaz. Wodór jest najdroższym paliwem, gdyż do jego wytworzenia potrzeba zużyć najwięcej energii. Uogólniając - im droższy towar, tym więcej energii zużyto na jego wytworzenie i tym więcej zanieczyszczeń wyemitowano do środowiska.
Istnieją jednak wyjątki od tej reguły i najwyższy czas poznać najważniejsze z nich. Czasem zdarza się, że inne czynniki niż ilość zużytej energii decydują o cenie towaru. Dwa najważniejsze czynniki, to surowce i popyt. W skrajnym przypadku surowiec może być niemal za darmo, np. kawałek bursztynu, znaleziony na plaży, węgiel z kopalni odkrywkowej czy energia do turbiny z naturalnego wodospadu. Popyt jednak decyduje o tym, że bursztyn jest drogi, a zwyczajny kamień, znaleziony na plaży, o wiele piękniejszy niż bursztyn, jest bez wartości.
Produkcja ozdób z bursztyny jest takim właśnie wyjątkiem o reguły. Towar jest drogi, a mimo to jego produkcja nie zanieczyszcza środowiska - nie zużywa dużo energii. Prąd z elektrowni wodnej też zwykle jest tani i nie zanieczyszcza Ziemi. Jednak nie zawsze. Istnieją elektrownie wodne budowane na nizinach przy kosztownych tamach. Koszty budowy takiej tamy, koszty wysiedlenia ludzi z zalewowych obszarów i wysokie koszty eksploatacyjne powoduję, że energia z takiej elektrowni jest droga i łączy się z wielkimi zniszczeniami w środowisku.
Kiedy na I poziomie patrzymy na cenę świadomie, to patrzymy nie tylko na cenę, ale na dotacje i inne dodatkowe koszty, aby ocenić "ekologiczność" towaru. Już na I poziomie doskonale rozumiemy, że kupowanie wołowiny niszczy Ziemię o wiele bardziej niż kupowanie wieprzowiny czy drobiu. Jednak na II stopniu wtajemniczenia rozumiemy, że jeszcze droższa od wołowiny dziczyzna, nie niszczy Ziemi, ponieważ jej cena jest sztucznie zawyżona poprzez popyt (przewyższający podaż). Cena dziczyzny nie oznacza, że do jej wytworzenia zużyto dużo energii i wyemitowano do środowiska dużo zanieczyszczeń.
Usystematyzujmy więc sobie te czynniki. Skąd człowiek uczciwy czerpie wiedzę, żeby nie kupować "brudnych" towarów, takich jak wołowina? Przede wszystkim wie to z ceny - im towar droższy, tym "brudniejszy". Ale teraz, na II stopniu wtajemniczenia, możemy dodać jeszcze dwa czynniki: koszt surowców i popyt.
Jeżeli wiemy, że surowiec jest za darmo, np. energia słoneczna, nieużytki, dzika przyroda, łatwo dostępne złoża... to nie możemy tolerancyjnie patrzeć na (wysoką) cenę, bo wiemy, że bierze się ona z wysokich kosztów energii i towarzyszy jej ogromne zatrucie środowiska. Największe zniszczenia powoduje produkcja wołowiny i biopaliw - powinny być bardzo tanie, bo są z darmowego źródła energii - ze Słońca.
Jeżeli wiemy, że popyt na towar jest o wiele większy niż podaż, to możemy z czystym sumieniem kupować nawet bardzo drogie rzeczy, bo rozumiemy, że cena jest wysoka z powodu niedostępności towaru, a nie z kosztów produkcji. Dlatego właśnie kupowanie dziczyzny nie niszczy przyrody.
Na koniec warto wrócić do podstaw, czyli do poziomu pierwszego, gdyż pierwszy nie oznacza "łatwy". Warto pamiętać, w jaki sposób skorumpowane rządy manipuluję cenami, aby ukryć zbrodniczą działalność producentów mięsa i biopaliwa. Za pomocą dotacji i podatków rządy zaniżają ceny wołowiny i biopaliwa, aby ludzie myśleli, że koszty ich wytwarzania są niskie. Za pomocą tych samych sztuczek rządy sztucznie zawyżają ceny warzyw i owoców, aby głupi ludzie chętniej kupowali zamiast nich mięso i nabiał. Tymczasem warzywa i owoce są naturalnie prawie darmowe, gdyż rosną same kosztem darmowej energii słonecznej. Rządy zbrodniarzy sztucznie zawyżają ceny warzyw i owoców, tak że czasami doganiają one ceny mięsa, sztucznie zaniżone przez rządy zbrodniarzy.
Inne tematy w dziale Gospodarka