Ponieważ trudno jest wytłumaczyć, czym jest humor, jeśli tłumaczymy to ludziom bez poczucia humoru, wymyśliłem aksjomatyczną jego definicję:
Ale najpierw:
"Prawo Doka Poczucia Humoru: Widzowie (słuchacze) się tym mocniej śmieją, im mniej śmieszny jest prezenter dowcipu".
Teraz wzorem Tołstoja podam aksjomatyczną definicję "poczucia humoru" (Tołstoj w taki sposób - aksjomatyczny - zdefiniował "władzę"):
Definicja Doka Poczucia Humoru: Jeżeli w społeczeństwie obserwuje się regułę "im mniej śmieszny jest prezenter, tym bardziej śmieją się z niego widzowie", to o takim społeczeństwie mówimy, że jest w nim Poczucie Humoru.
Jako wniosek z tej definicji opiszę spostrzeżenie: 30 lat minęło, a w kabaretach występują coraz śmieszniejsi artyści - coraz mocniej się wykrzywiają, coraz głośniej pajacują, coraz więcej wulgaryzmów, coraz bardziej przebrani i umalowani, coraz bardziej seplenią, coraz mocniej powykręcani... żeby śmiesznie wyglądać, bo ani oni, ani widzowie nie mają już poczucia humoru - śmieją się tylko pod wpływem szoku. A w czasach Laskowika poczucie humoru było w naszym narodzie.
A na koniec mała zagadka: Czy pamiętacie, w jaki sposób Tołstoj zdefiniował "władzę"?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo