Jesteśmy, jako naród, mistrzami solidarności. Ideę tę stworzyliśmy na bazie strajków solidarnościowych, czyli strajków organizowanych nie w obronie praw pracowników czy związkowców, ale w obronie ludzi represjonowanych przez władze. To była forma szantażu, np.: "będziemy strajkować w naszym mieści, dopóki nie uwolnicie niewinnego aresztowanego studenta na drugim końcu Polski".
Idea ta subtelnie rozwinęła się, kiedy USA wprowadziły sankcje, a władze trąbiły, że sankcje uderzają w zwykłych Polaków, a władzy nie szkodzą: "my nadal sobie żyjemy w luksusach, a cierpią niewinni ludzie". A co na to mówili ci zwyczajni Polacy? Mówiliśmy: "im gorzej, tym lepiej". Ameryka miała jasny przekaz od Polaków, że chcemy cierpieć, byle tylko ZSRR upadł. Za wolność naszą i waszą, za wolność Polaków i Afgańczyków solidarnie popieraliśmy naród amerykański i amerykańskie sankcje.
Ale wróćmy do podstaw. Czym jest solidarność? To emocjonalne uznanie człowieczeństwa innego człowieka, skutkujące gotowością do poświęcenia własnego komfortu, aby ratować obcego w potrzebie. Pod tym względem solidarność jest przeciwieństwem lojalności, która wymaga pomagania tylko swoim (kolegom z pracy, kolegom związkowcom, członkom tej samej mafii). Solidarność nigdy nie służy złej sprawie, tak jak często bywa z lojalnością.
Solidarność różni się też od altruizmu poświęceniem. Biedni poświęcają się dla bardzo biednych, podczas gdy altruizm zwykle zdarza się wtedy, gdy bogaty pomaga biednemu bez żadnego poświęcenia.
Solidarność różni się od równości i braterstwa tym, że solidarność jest sprawiedliwa. Solidaryzujemy się z tymi, których popieramy, bo nie tylko potrzebują pomocy, ale także zasługują na poparcie. Solidarność to nie litość, ani pomoc socjalna - na solidarność trzeba zasłużyć. Solidarny czuje tę prostą prawdę, że nie każdy ma taki sam żołądek. Jak mawiają taoistyczni mistrzowie: "pomagam tylko tym, którzy chcą się uczyć i zmienić". Solidarność nie jest dawana na siłę, ani wg rozdzielnika. Solidarność sprawia, że czasem biedni pomagają bogatemu, np. wtedy, gdy ten bogaty poświęca się w walce o wolność ludzi zniewolonych... Długo można pisać o solidarności, ale trzeba być konstruktywnym.
Teraz mamy aferę w UE z hydrą, której znów odrastają głowy podnoszące kwestię relokacji imigrantów. Hydra ta pokazuje, jak bardzo Unia potrzebuje edukacji w zakresie solidarności. Temat solidarnej pomocy obcokrajowcom doskonale nadaje się do tego, żeby unijnym urzędnikom klarownie wyłożyć zasady solidarności. Wg jakich zasad organizować i finansować relokacje.
Taka mała notka oczywiście nie może być projektem, ale wskażę najważniejsze kwestie, które muszą uwzględnione. Najważniejsza jest sprawa podstawowa: "emocjonalne uznanie człowieczeństwa innego człowieka". Unijni urzędnicy muszą zrozumieć i poczuć to, że imigrant jest człowiekiem i nie można go relokować jak przedmiot. A więc podstawową kwestią jest zrobienie zestawienia tych imigrantów, którym jest źle w kraju pobytu i którzy chcą przenieść się do innego kraju UE.
Drugą kluczową kwestią jest oszacowanie potencjału każdego kraju. To akurat unijni potrafią robić, bo udało im się jakoś uzgodnić, który kraj zasługuje na dopłaty z unijnego budżetu, a który kraj musi włożyć do budżetu więcej niż z niego dostaje. Kryteria oczywiście nie mogą być te same, ale w podobny sposób należy oszacować potencjał każdego kraju w rozumieniu pojemności narodu na przyjmowanie imigrantów. W tych szacunkach liczyć się powinny różne sprawy, np.: ile pustostanów dobrej jakości jest w danym kraju; ile jest wolnych miejsc pracy; ilu mieszkańców ma inne obywatelstwo; jak liczne są klasy w szkołach...
Sprawiedliwość też musi być uwzględniona. Nie można liczyć pieniędzy bez uwzględnienia wszystkich aspektów, np. trzeba oszacować ile pieniędzy już zarobiły kraje na swoich imigrantach. Imigranci płacili przemytnikom 5 000 euro od osoby, aby ci przemycili ich do Europy i załatwili im mieszanie, pracę i świadczenia socjalne. Jak zostało podzielone tych 5 miliardów euro? Który kraj zarobił najwięcej, ten nie może teraz, w imię "solidarności", żądać pieniędzy na utrzymanie tych, którzy zostaną w tym kraju.
Inne tematy w dziale Polityka