Dotychczas naród ukraiński kojarzył mi się z Kozakami, siczami i zbiegłymi chłopami miłującymi wolność - naród wolnych sokołów z dzikich pól. Jednak gdzieś w głębi u Ukraińców dostrzegałem dumę z dziedzictwa historycznego - Rusi Kijowskiej i jeszcze starszej Rusi Nowogrodzkiej. Rusini to naród w części pochodzący od Wikingów, zwanych w tych stronach Waregami. O tym pochodzeniu duszy ukraińskiej już nie raz pisałem, więc teraz tylko o tym wspominam tytułem wstępu. O tym wiedzieli nawet przodkowie Piastów, że gdzie tam daleko za Wisłą, za puszczami Mazowszan i Wiślan, znajduje się prastara Ruś.
Jednak niedawno zrozumiałem coś jeszcze, co wcześniej mi umknęło. Przecież w historii Ukrainy istnieje jeszcze jeden bardzo ważny okres, który musiał zaważyć na ukształtowaniu duszy ukraińskiej. Ten okres to całe wieki terroru Scytów. To czas pomiędzy czasami rozkwitu imperium Rusinów Nowogrodzkich dzięki handlowi Wikingów z Grekami, a czasami niewoli mongolskiej, podczas której ukształtowała się kultura kozacka.
Szczegółowa historia nie istnieje z tamtych czasów - wiadomo, że początki aktywności Wikingów na wschodzie wiążą się z handlem przez Wołgę ze Scytami, Grekami i Chińczykami. Jednak z czasem trasy handlowe przeniosły się na zachód. Północny szlak jedwabny został zamknięty i handel z Grekami przeniósł się nad Dniepr. Nie wiadomo jednak, czy Wikingom udawało się unikać chciwych Scytów. Wiemy, że straż Waregów od zawsze słynęła z dzielności i świetnego wyszkolenia, więc nawet jeśli Scytowie zauważyli łodzie Waregów, to nie zawsze mieli pod ręką dostatecznie silne oddziały, żeby wymusić myto. Jednak z faktu, że Rusinom z Nowogrodu udawało się osiedlać na stałe wzdłuż Dniepru możemy wywnioskować, że Scytowie nie mieli dość sił w dorzeczu Dniepru, aby skutecznie walczyć ze licznymi wareskimi ochroniarzami kupców. Po pokonaniu Scytów przez Filipa Macedońskiego przodkowie Rusinów Kijowskich z Nowogrodu mieli już praktycznie wolną rękę, aby skutecznie skolonizować dorzecze Dniepru. Dopóki więc Grecja nie została podbita przez Rzym, Nowogród rozkwitał, a Ruś Kijowska rozwijała się.
Warto w tym miejscu podkreślić, że nazwa Ruś Kijowska jest nazwą późniejszą. Nie wiadomo, jak Rusini nazywali swoje nowe ziemie na południu Dniepru. Wiadomo na pewno, że słowo "Ukraina" jest starsze niż słowa "Ruś" i "Kijów", jednak w tamtych czasach (przed naszą erą) Rusini Nowogrodzcy nazywali tak ("ukrainą") wszystkie kraje na wschodzie i południu poza zasięgiem wpływów Nowogrodu. Dorzecze Wołgi i Donu też nazywali "ukrainą". Nazwa Ruś Kijowska ma więc tę przewagę, że dokładnie lokalizuje tereny położone w okolicach późniejszego Kijowa i odróżnia je od terenów starożytnego imperium Nowogrodu, które rozciągało się na północy po Ocean Arktyczny i poprzez dorzecze górnej Wołgi aż po Ural.
Ciekawostką jest nordyckie pochodzenie słowa Ruś. Podobnym słowem Finowie nazywali mieszkańców wybrzeży Szwecji. Podobnym słowem Wikingowie nazwali Waregów, którzy osiedlili się na południowym wybrzeżu Zatoki Fińskiej i w okolicach późniejszego Nowogrodu. Ten kraj eksporterów bursztynu starożytni Grecy nazywali Hiperboreą. Im dalej Waregowie płynęli rzekami na południe i wschód, tym większe tereny określane były mianem Rusi.
Po upadku Grecji, Pontu i Królestwa Bosporańskiego Scytowie zaczęli nieuchronnie odzyskiwać swoją pozycję nad Morzem Czarnym. Poza Scytami i Sarmatami pojawiły się też różne inne wojownicze nacje w regionie. Waregowie przenieśli swój handel na nową trasę: przez Wisłę i Kalisz do Rzymu. Rzymianie nie byli zainteresowani wspieraniem handlu przez Dniepr. Pomimo ponownego rozkwitu Królestwa Bosporańskiego pod protektoratem Rzymu handel przez Dniepr nie odradzał się i Ruś nadal cofała się w rozwoju. Dopiero w czasach Bizancjum Waregowie wrócili na Dniepr i Ruś odzyskała swoją dawną pozycję, a nawet zdominowała Ruś Nowogrodzką. Niestety, najazd Mongołów ponownie obrócił Rusinów w niewolników.
To dawne ale długie dzieje, kiedy Scytowie zwasalizowali dumnych Rusinów z Nowogrodu i zmusili ich do płacenia myta za handel Waregów z Grekami. Możliwe nawet, że przez cały ten czas (za wyjątkiem krótkiego okresu po rozbiciu Scytów przez Filipa) handel z Grekami był utrudniony z powodu sławnej scytyjskiej chciwości. Mimo że Scytowie byli co jakiś czas przepędzani przez Macedończyków czy Rzymian - jednak zawsze wracali. Możliwe więc, że Rusini Kijowscy, w przeciwieństwie do Rusinów Nowogrodzkich, nigdy nie mieli okazji poczuć się panami swojego świata.
Prawdopodobne jest więc, że przez wieki zależności od Scytów przodkowie Ukraińców ukształtowali swoją duszę także pod wpływem scytyjskiej niewoli. Dla Rusinów znad dolnego Dniepru Scytowie byli niemal odwiecznymi panami, potem przychodzili ze wschodu inni: Hunowie, Madziarzy, Tatarzy...Rusini przyzwyczaili się więc do tego, że najeźdźcy ze wschodu zawsze są potęgą nie do pokonania i po prostu trzeba poddać się ich władzy, kiedy nadciągają. Możliwe, że kiedy Moskale zaczęli bić Litwinów, Ukraińcy potraktowali ich jak kolejnych najeźdźców, z którymi nie warto walczyć.
Dusza ukraińska ma więc trzy główne składowe. Najstarsza warstwa ukształtowała się pod wpływem Wikingów i Nowogrodzian. To dusza europejska, handlowa - kulturalna i cywilizowana. Ten aspekt zadecydował, że Ukraińcy z chęcią przełączyli się do imperium litewskiego, które powstało po upadku panowania mongolskiego. Ukraińcy traktowali Litwinów jak pewnego rodzaju odrodzenie starożytnego imperium nowogrodzkiego. A potem nie protestowali, kiedy Litwini oddali ich ziemie Polakom, którzy wyprzedzili Litwinów w rozwoju i mieli lepsze możliwości zagospodarowania ziem ukraińskich, zniszczonych przez panowanie mongolskie.
Druga warstwa ukraińskiej duszy to dusza azjatycka, ukształtowana przez wieki niewoli scytyjskiej, mongolskiej i rosyjskiej. Ten aspekt zdecydował, że Ukraińcy pozwolili się bez walki podbić Moskalom, kiedy Litwa i Polska upadły. Ukraińcy potraktowali Moskali jako pewnego rodzaju odrodzenie starożytnego imperium Scytów. Do dzisiaj wielu Ukraińców czci pamięć Newskiego (największego zdrajcy Rusi) i bohaterów Armii Czerwonej, jako panów ze wschodu, którym cześć się po prostu należy.
Trzecia warstwa ukraińskiej duszy to dusza ukraińska sensu stricto. To warstwa najmłodsza, która zdominowała Ukraińców po upadku Rosji w 1989. To kozacka dusza wolnych ludzi - sokołów dzikich pustkowi i chłopów, którzy wybrali wolność i przyłączyli się do Kozaków, aby bić Tatarów i wszystkich innych, którzy uważają się za ich panów: Węgrów, Litwinów, Polaków, Moskali, a nawet Francuzów i Niemców, którzy przybywali z daleka, jako "wyzwoliciele" Ukraińców z rosyjskiej niewoli. Ci nowi Ukraińcy nie ufają już żadnym wyzwolicielom, chcą wzorem Kozaków wywalczyć dla siebie prawdziwą wolność.
Inne tematy w dziale Polityka