doku doku
120
BLOG

Jak się karze państwa łamiące konwencje i inne takie...?

doku doku Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Raz na jakiś czas uświadamiam sobie, że istnieją obszary umysłu opanowane przez mity, których sobie nawet nie uświadamiamy. Przyjmujemy jako oczywiste istnienie idei i interpretacji na tyle odległych od naszych codziennych problemów, że przyswajamy informacje bez żadnej refleksji, nie mówiąc już o świadomej refleksji i sceptycyzmie. I nie piszę teraz o sprawach wiary. Wiara dotyczy czegoś w co wierzymy, a ja piszę teraz o czymś, co zapisało się w umyśle bez żadnej wiary. Kiedy spytasz kogoś: "Wierzysz w konwencje?" to wytrzeszczy na ciebie oczy, tak jak po pytaniu "czy wierzysz w rozbiory Polski?".

Właśnie jestem na świeżo po takim uświadomieniu sobie - po przysłowiowym klepnięciu się w czoło. Zadałem sobie pytanie: "Co ja właściwie wiem o działalności państw, które podpisały jakąś Konwencję i widzą, że jakiś towarzysz konwencyjny łamie nasze zasady: "Jak możesz?! Podpisałeś Konwencję i teraz jej nie przestrzegasz... podpis na Konwencji jest jak obietnica - obiecaliśmy sobie nawzajem... to tak, jakbyś zdradził przyjaciela...".

Jaka jest na świecie typowa reakcja takiego cwanego przyjaciela na taki zarzut... przyznam, że nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Przyszło mi do głowy kilka odpowiedzi:

1. Odpowiedź najprostsza: "No co ty, naprawdę nie wiedziałeś?! Konwencje są dla frajerów - tylko głupcy ich przestrzegają". W wersji łagodniejszej: "Ta konwencja to ściema - napisaliśmy ją dla frajerów... nikt ci nie powiedział?! - sorry, pewnie każdy myślał, że wiesz".

2. Odpowiedź klasyczna: "Twój wywiad wprowadził cię w błąd, albo został wprowadzony w błąd przez wywiad innego państwa - nie złamaliśmy tej konwencji".

3. Odpowiedź przyzwoita: "Nie łamiemy konwencji - to robią tylko przestępcy, a każdy, kto łamie konwencje, jest ścigany przez nasze prawo i jest surowo karany dla przykładu, aby nie robił wstydu naszemu narodowi".

4. Odpowiedź nieprzyzwoita: "Staramy się i jest coraz lepiej, ale sam widzisz, że naród mamy dziki i ciemny - ludzie wciskają łapówki policjantom, urzędnikom, sędziom... nawet wtedy, gdy ci nie zasłużyli na nie... musi całe pokolenie się wymienić, żeby ludzie zrozumieli, że nie wolno niszczyć, truć, torturować, mordować, gwałcić, prześladować, brać ludzi w niewolę... Musicie dać nam jeszcze trochę czasu, aby nasz ciemnogród dojrzał".

5. Odpowiedź idealna: "Przepraszam i płacę karę, tak jak się umówiliśmy. To się więcej nie powtórzy".

6. Odpowiedź praktyczna: "Oczywiście, płacę karę, jak zawsze - przecież wiesz, że nie możemy się stosować do zapisów tej konwekcji - wolimy płacić kary niż inwestować w to, co konieczne". 

Czy to jest już wyczerpujący opis realiów naszej rzeczywistości? Czy są konwencje szczególne, które mają zapisane specjalne procedury karania (np. agenci ONZ porywają jakiegoś ministra z kraju łamiącego konwencję, aby go oddać właściwemu Trybunałowi?). Moja wiedza na dzisiaj jest taka, że w praktyce karaniem zajmują się tylko USA, znane pod nazwą "światowy żandarm" - tylko USA nakładają sankcje na kraje łamiące konwencje i nakładają sankcje na kraje, które odmawiają przyłączenia się do sankcji, co w konsekwencji prowadzi do tego, że nie tylko USA nakładają sankcje, ale robią to także sojusznicy USA. Czy ktoś z Was potrafi opisać jakiś inny stosowany mechanizm karania?

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka