Od razu zacytuję:
"W Peru przedsiębiorstwa gospodarki wodnej inwestują też w innowację wprowadzoną już 1400 lat temu przez lud Wari. W niektórych andyjskich wioskach potomkowie Wari wciąż budują kanały (...) W sezonie deszczowym za ich pośrednictwem przekierowują wodę z potoków górskich do naturalnych basenów infiltracyjnych, gdzie wsiąka ona w grunt i powoli przemieszcza się w dół zbocza, aby wiele tygodni lub miesięcy później wypłynąć w położonych niżej źródłach".
Myślę, że tego nie trzeba komentować. Warto za to skomentować głupotę tych narodów i ich rządów, które postępują dokładnie odwrotnie - nie pozwalają nadmiarowi wody wsiąkać w ziemię, tylko grodzą brzegi strumieni i rzek, wywołują powodzie i powodują, że deszcze nie uzupełniają ubytków zasobów wód podziemnych. Głupim narodom źródła wysychają, wysychają studnie, jeziora, a nawet całe rzeki, które napełniają się tylko na krótko po deszczu... ale za to tak bardzo, że wywołują powodzie.
Oczywiście politycy o tym wiedzą - istnieje wiele programów wspierających używanie i odtwarzanie naturalnych basenów infiltracyjnych, ale skorumpowani politycy torpedują je i forsują politykę odwrotną
Inne tematy w dziale Gospodarka