Ponieważ znów toczy się debata bez zrozumienia, znów trzeba edukować, wyjaśniać i tłumaczyć. Abonament w obecnej formie jest podatkiem na TVP. Podatek to taka forma zbierania pieniędzy przez państwo, że muszą go obowiązkowo płacić wszyscy wskazani przez prawo. Abonament jest zaś opłatą za konkretną usługę. W państwie prawa abonament nie może być obowiązkowy dla tych, którzy z usługi nie chcą korzystać (abonament zwyczajowo wykupuje się z góry, jak prenumeratę) lub nie korzystali i nie korzystają.
Ponieważ, jak wiadomo, mamy w Polsce państwo bezprawia, w którym jakieś przepisy są napisane, ale nie stosuje się ich zgodnie z tym, jak są napisane, więc mamy podefiniowane różne takie absurdy, jak np. podatek o nazwie "abonament". Forma zbierania tego podatku też jest absurdalna i bezprawna. Popatrzmy na coś, co nazwę właściwością podmiotową obowiązku, czyli kto ma obowiązek płacić. W języku prawniczym: kto jest podmiotem obowiązku?
Przykładowo, podatek dochodowy ma obowiązek płacić ten, kto osiągnął dochód, a nie np. ktoś, kto z nim mieszka lub pracował na ten dochód. Podatek drogowy płaci właściciel samochodu, a nie np. ktoś, kto korzystał z drogi lub z samochodu. Kto korzysta z drogi, może płacić opłatę za tę drogę, albo może płacić abonament, albo może nie korzystać z płatnej drogi. Ogólnie, w państwie prawa jest jasne, kto za co płaci.
Nie wyjaśnię, kto w naszym państwie bezprawia ma obowiązek płacenia podatku o nazwie "abonament RTV" - za słabo znam prawo, a mój IQ (w innych tematach oszałamiająco wystarczający, jak wiecie) jest za niski dla tej kwestii. I na tym właśnie polega jedna z głównych idei państwa bezprawia - tylko osoby z IQ powyżej 180 i patologiczne umysły typu Modzelewskiego są w stanie zrozumieć przepisy "prawa" w takim państwie.
A jak być powinno? Właściwość podmiotowa podatku RTV powinna jasno określona, np. każdy obywatel musi płacić ten podatek, za wyjątkiem seniorów, bezrobotnych, inwalidów etc. Podatek ten powinien być z góry wliczony w podatek dochodowy, czyli każdy obywatel, który zapłaci należny podatek dochodowy automatycznie spełnia swój obowiązek podatkowy RTV.
Inna możliwość, też zgodna z ideą państwa prawa, to opłacanie podatku RTV klientów przez ich dostawców RTV. Każdy, kto ma wykupiony pakiet RTV, ma też od razu automatycznie zapłacony podatek RTV. Zasada musi być taka, że dostawca TV musi mieć w każdym pakiecie wszystkie kanały związane z TVP, np. TVP Sport, TVP Kultura etc. A co z tymi, którzy nie płacą za TV, tylko sami łapią fale za pomocą własnych anten lub innych urządzeń (podsłuchowych?)? Powinni płacić posiadacze anten. Zresztą teraz w świecie telewizji cyfrowej podobno nie da się nielegalnie odszyfrować tego, co się złapie anteną. Czy to prawda? Jeśli prawda, to cały problem znika - RTV zawsze powinien płacić dostawca, a nie klient.
Albo może uczciwie wprowadzić abonament? Jeżeli ktoś nie zapłaci abonamentu na przyszły rok, to dostawca wycina mu z pakietu kanały TVP. Ten pomysł nie nadaje się dla bolszewików, bo władza bolszewicka nie zaakceptuje możliwości zakupu pakietu bez TVP.
Czy ktoś wie, dlaczego nasze władze wolą grabić obywateli, występując oficjalnie jako przestępcy, zamiast uczciwie ściągać podatek (abonament) tak ważny, że bez niego budżet nie jest w stanie utrzymać swojej sprzedajnej telewizji partyjnej, zwanej kłamliwie "publiczną"?
Inne tematy w dziale Polityka