Niedawno przeczytałem o nowych podatkach, które mają wspierać produkcję samochodów na wodór. Podatki te mają płacić nabywcy tradycyjnych samochodów na węglowodory. Oznacza to, że za pieniądze podatników skorumpowane rządy będą wspierać dodatkową emisję CO2 do atmosfery. W czasach, kiedy niemal cały świat stara się ograniczać emisje gazów cieplarnianych, skorumpowane władze krajów UE postanowiły zwiększyć emisję CO2, aby bogacze mogli taniej kupować samochody na wodór.
Oczywistą alternatywą dla absurdalnych samochodów wodorowych są samochody elektryczne, które napędzane są energią elektryczną bez dodatkowych strat związanych z produkcją wodoru. Samochody elektryczne są dobre w kraju, który nie spala w elektrowniach węgla. Jeżeli jednak w jakimś kraju prąd produkują elektrownie węglowe, to samochody elektryczne emitują przez kominy tych elektrowni więcej smogu i CO2 niż tradycyjne samochody spalinowe przez rury wydechowe.
Dotowanie produkcji samochodów elektrycznych w krajach, który produkują energię elektryczną w elektrowniach węglowych, jest także zbrodnią przeciwko ludzkości... chyba że samochody elektryczne używane są tylko w miastach.
Aby dopełnić temat trzeba dla porządku wspomnieć o niewielkich ilościach wodoru, który jest odpadem w niektórych procesach produkcyjnych. W miastach, które mają taki przemysł, można wykorzystać taki "darmowy" wodór jako paliwo do samochodów.
Komentarze
Pokaż komentarze (4)