Dawniej świat był prostszy i wszystko było klarowne. Dzisiaj wszystko wydaje się skomplikowane. Chociaż z drugiej strony mamy dostęp do prawdy - wolnych mediów nie da się ocenzurować. Dawniej ludzie wierzyli w kłamstwa, dzisiaj już nie muszą - tylko od nich zależy, czy zechcą poznać prawdę. Może ten wszechobecny dostęp do prawdy czyni świat skomplikowanym? Nie każda prawda jest prosta, jak 2+2=4. Niektóre prawdy są skomplikowane, jak np. to, że 2 płcie to tylko subiektywne uproszczenie - biologia pokazuje całą skomplikowaną prawdę o różnorodności mutacji i kombinacji cech płciowych.
Dawniej sankcje były proste. Pamiętam sankcje przeciwko RPA w czasach rasizmu. Było jasne, że każdy, kto coś kombinuje z RPA, zostanie ukarany. Szpiedzy z CIA śledzili podejrzaną działalność i demaskowali osoby, firmy i państwa łamiące embargo. W tamtych czasach problemem był dostęp do prawdy. Rosyjska propaganda głosiła, że USA łamią embargo, tymczasem prawda jest taka, że to Rosja łamała embargo. Pamiętamy też sankcje przeciwko Rosji w latach 80-tych podczas wojny w Afganistanie. Sowieci Jaruzela próbowali nam wmówić, że to wszystko to jest wtrącanie się Imperialisty w nasze sowieckie sprawy wewnętrzne. Ukrywali przed nami prawdę o ludobójstwie, jakie Rosjanie robią w Afganistanie - że to z powodu tego ludobójstwa sankcje są tak dotkliwe.
Dzisiaj prawda jest dostępna, ale cała reszta jest skomplikowana. Co to są te "sankcje"? Czy sam propagandowy bełkot to już są sankcje? Czy można karać przestępców łamiących wprowadzone sankcje? Czy kraj obłożony sankcjami może nakazać ukaranie firmy, która przyłączy się do sankcji? Wydaje się, że konieczne jest jakieś usystematyzowanie polityczne i prawne sankcji, aby było jasne kiedy wolno łamać embargo i komu, a kiedy wolno karać tych, którzy sankcje wprowadzają w życie. Proponuję więc wprowadzić poziomy sankcji, coś jak stopnie alarmowe lub stany gotowości:
0. Stopień alarmowy najniższy, stan gotowości podstawowy - sankcje są ogłoszone tylko w postaci niewiążącej propagandy (alarm nieskutkujący niczym, ale może odstraszyć). Nie ma żadnych zadań ani obowiązków, które ktokolwiek by otrzymał w związku z wprowadzeniem sankcji. Ogłoszenie sankcji na poziomie 0. to tylko ostrzeżenie dla złego państwa i wezwanie, aby przestało czynić zło, bo w przeciwnym wypadku zostaną wprowadzone sankcje poziomu 1. Na razie jednak stan prawny jest taki, że kto wprowadzi sankcje w czyn, zostanie ukarany przez prawo międzynarodowe za łamanie umów, nieuczciwą konkurencję lub innego rodzaju szykany. Państwo złe nadal jest chronione przez prawo międzynarodowe.
1. Stopień alarmowy podwyższony, stan gotowości kryzysowy - sankcje zostają wprowadzone w postaci zadań i obowiązków, które zwalniają z odpowiedzialności prawnej. Oznacza to, że kto wprowadzi sankcje w czyn, nie może zostać oskarżony o łamanie umów, nieuczciwą konkurencję lub innego rodzaju bezprawne szykany. Nasi ciemni prawnicy by to tak mniej więcej ujęli: "nie popełnia przestępstwa, kto popełnia przestępstwo nakazane przez sankcje". Sankcje poziomu 1. oznaczają, że na razie nie wolno karać tych, którzy łamią embargo. Oznacza to, że przyjaciele i sojusznicy państwa złego mogą nadal bezkarnie współpracować z państwem obłożonym sankcjami.
2. Stopień alarmowy wysoki, stan gotowości wojenny - tylko w przypadku napaści na inny kraj - sankcje zostają w pełni wprowadzone - kto nie wprowadzi uchwalonych sankcji w czyn lub złamie embargo, ten zostanie ukarany za przestępstwo przeciwko sankcjom. Jednak istnieją pewne wyjątki, np. lekarstwa i środki opatrunkowe mogą być dostarczane cywilom złego kraju, lekarze mogą pomagać leczyć osoby cywilne państwa złego, można przyjmować uchodźców z państwa złego - jednak tylko matki (ewentualnie ciotki, babcie) z małymi dziećmi.
3. Stopień najwyższy - wypowiedzenie wojny agresorowi. Sankcje rozszerzają swój zakres na działania zbrojne. Można w ramach sankcji zatopić neutralny okręt, który złamał embargo. Można zbombardować siedzibę firmę w kraju niezaangażowanym, która nadal współpracuje z agresorem. Granice agresora zostają zamknięte dla wszystkich, nawet dla lekarzy, nawet dla uchodźców z kraju agresora. Zakazane są wszelkie oficjalne kontakty z osobami publicznymi z kraju wrogiego, dopuszczalne są jedynie tajne negocjacje na temat zawieszenia broni.
Trzeba pamiętać, że nie każda wojna wymaga wprowadzenia sankcji. Przykładowo, coraz częstsze na świecie wojny o dostęp do wody sprawiają, że agresor nie zawsze traktowany jest jako kraj zły, który trzeba zadusić sankcjami. Na przeciwnym biegunie są wojny religijne, np. Iraku z Iranem, czy Cejlonu z Indiami, gdzie zło walczy ze złem i też nie ma zgody na świecie, kogo poprzeć w takiej wojnie. Gdy toczą się wojny bez sankcji oczywiście nie wolno atakować firm ani przyjaciół wroga na neutralnym terytorium.
I to chyba wszystko na tym poziomie ogólności. Jeśli coś przeoczyłem, to proszę o uzupełnienie. Dalsze rozważania można już toczyć na niższym poziomie - bardziej szczegółowym.
Przykładowo, każdy poziom sankcji można podzielić np. na obszary, np. a) sankcje wprowadzone przez pojedyncze państwa; b) sankcje wprowadzone przez organizację międzynarodową, np. przez NATO, UE; c) sankcje wprowadzone przez ONZ. Na takim poziomie szczegółowym pojawiają się subtelniejsze kwestie, np. jak i kiedy w praktyce karać prywatne firmy łamiące embargo, jeżeli sankcje nie zostały wprowadzone przez ONZ, tylko przez organizację mniejszą, nieobejmującą siedziby firmy łamiącej embargo.
Przykładowo, każdy poziom sankcji można podzielić np. na zakresy, np. i) tylko dobra i technologie wojskowe; ii) wszystko z wyjątkiem żywności, leków, ubrań etc.; iii) pełen zakres dóbr.
etc. etc.
To co obserwujemy obecnie, to coś jak dziecinna zabawa. Jedni łamią umowy z Rosją i się nie boją, inni twierdzą, że prawo międzynarodowe ich ukarze za złamanie umowy z Rosją. Niektórzy popierają sankcje, ale tylko pod warunkiem, że im się to opłaci. Jeszcze inni chcą karać firmy za łamanie embargo, podczas gdy prawo międzynarodowe wciąż karze za zrywanie umów z rosyjskimi firmami. Zasięg obecnych sankcji też nie jest jasny - które państwa wolno karać sankcjami za wspieranie Rosji?
Inne tematy w dziale Polityka