doku doku
54
BLOG

Białe plamy historii - walka klas

doku doku Polityka Obserwuj notkę 0

Jak pewnie pamiętacie, podstawą rosyjskiej propagandy imperialnej była walka klas, a na głębszym poziomie abstrakcji tzw. materializm dialektyczny. Z grubsza chodziło o to, że zarówno w przyrodzie jak i w społeczeństwie (które jest częścią przyrody) obowiązuje prawo stałego ścierania się przeciwieństw. Dzisiaj oczywiście wiemy, że nie ma takiego prawa - że prawo to wymyślili obłudni politycy, aby uprawdopodobnić tezę o naturalności odwiecznej walki klas: panów z niewolnikami, arystokracji z chłopstwem, burżuazji z proletariatem, biurokracji z ludem, władców z poddanymi.

Niby wiemy, że to bzdura. Wiemy też doskonale, że rosyjska propaganda sama sobie zaprzecza - obiecuje zbawienie od tego nieustannego ucisku - obiecuje raj, w którym uniwersalne prawo stałego ścierania się przeciwieństw nie będzie już obowiązywać. Wystarczy zaufać Rosjanom, a oni obalą na całym świecie każdą władzą i wprowadzą nowy ustrój bez władzy - powszechną harmonię bez ścierania się przeciwieństw.

To nie tylko filozofia. To przede wszystkim polityka i historia. To jest przyczyna białych plam w historii, gdzie prawda zaprzecza fałszywej filozofii leninowskiej. Wiele takich plam zostało już wypełnionych prawdą, w której nie ma walki klas - jest po prostu prawda i tylko prawda. Jednak wciąż takie białe plamy istnieją w świadomości wielu ludzi, chociaż wielu ludzi już rozumie prawdę. To bardzo trudne, jak tłumaczył Miłosz, wyrzucić z umysłu zniewolonego nagrania nagrane w umyśle przez propagandę rosyjską. Nie wystarczy zrozumieć samą ideę danego typu kłamstwa - nie wyskoczą z głowy wszystkie poszczególne przypadki użycie tej idei - każdą białą plamę trzeba zidentyfikować w swoim umyśle osobno i za każdym razem wywołuje to uczucie olśnienia, któremu towarzyszy zdziwienie i klepnięcie się dłonią w czoło: "a już byłem pewien, że uwolniłem się od tej sowieckiej wiary".

W tej notce tytułową białą plamą jest wojna secesyjna. Oczywiście ta notka nie jest dla Amerykanów - oni już rozumieją prawdę. A prawda jest, że była to walka o wolność, zwana wtedy abolicjonizmem. Walka o wolność, pragnienie pozabijania tych ludzi, którzy zniewalają ludzi, pragnienie uwolnienia ludzi zniewolonych... to różne nazwy tej najświętszej walki.

Kłamstwem jest popularna w Europie wiara w to, że tam miała miejsce walka klas - że przyczyną wojny była sprzeczność interesów między burżuazją a arystokracją. Homo sovieticus w Europie wierzy w to, że zmiana arystokratów na burżujów niczego nie zmienia - że los niewolnika czy chłopa jest taki sam, jak los robotnika. Europejski homo sovieticus wierzył, że postęp polega na tym, że robotnik pracuje wydajniej niż chłop, a chłop pracuje wydajniej niż niewolnik, a więc naturalnie burżuazja musi wygrać każdą wojną z arystokracją. Bo na potęgę burżujów pracują robotnicy, a na arystokratów pracują chłopi i niewolnicy. Dlatego Północ musiała wygrać z Południem i wygrała, co sowieci przedstawiają jako dowód prawdziwości teorii walki klas.

Prawda jednak jest taka, że wolność rządzi, nawet jeśli jest słabsza. Dowodem na to jest historia walki o wolność, zwanej  feminizmem. Abolicjonizm zwyciężył z pomocą potężnej Północy, ale feminizm zwyciężył niedługo później bez takiej pomocy - zwyciężył wroga o wiele potężniejszego. Feminizm zwyciężył potężną Północ (zwycięzców wojny secesyjnej), feminizm wygrał z największym w tych czasach imperium brytyjskim... wygrał w końcu z całym europejskim rządzącym ciemnogrodem - kobiety stały się ludźmi z taką samą przyrodzoną godnością jaką przypisywali sobie mężczyźni. A nie miały w tej walce przewagi - po prostu wyszły na ulice i zostawiły mężczyzn samych w domu, bez jedzenia, sprzątania, prania... i bez seksu. Mężczyźni zrozumieli, że to nie oni rządzą - że rządzi wolność i miłość. Jedzenie, pranie, gotowanie, seks - to są dary człowieka wolnego, który kocha. To są podstawy polityki.

Prawda jest taka, że w przyrodzie nie ma walki przeciwieństw, nie ma panów i niewolników, nie ma władców i poddanych. Ziemia nie włada Księżycem. Księżyc też przyciąga Ziemię. Walki polityczne i wojny muszą mieć swój własny paradygmat, co zauważył już Tołstoj - wymagają osobnej dyscypliny naukowej, która uwzględniałaby sumę dążeń wszystkich ludzi - dążeń, których nie posiadają planety ani księżyce. Wolność jest najważniejszym z tych dążeń.

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka