Najmniej kontrowersji budzi prehistoria, czyli okres najlepiej przebadany przez naukowców: archeologów, geologów, paleontologów, fizyków, chemików... Późniejsze okresy są coraz bardziej zaśmiecone przez badania historyków, którzy katedrę swojej wiedzy budują na dokumentach różnego rodzaju:
Na dokumentach prawdziwych w rodzaju inwentaryzacji stanu magazynu gdzieś w Sumerze - takie dokumenty oczywiście nigdy nie są w pełni prawdziwe, gdyż każdy magazynier tuszuje swoje machlojki.
Na dokumentach nieprawdziwych w rodzaju relacji pisanych przez osobistych kronikarzy władców, biografów itp.
Na dokumentach mitycznych i kanonicznych różnych religii, takich jak np. ewangelie, w których prawda jest tak sprytnie wymiesza z kłamstwem, że ogłupiają one czytelnika o wiele skutecznej, niż naiwne kłamstwa opisujące geniusz Aleksandra, Napoleona czy Hitlera.
Jeszcze do niedawna historycy posługiwali się jakąś fałszywą religijną chronologią starożytnego Egiptu, sprzeczną z ustaleniami nauki. Dzisiaj jest jeszcze gorzej, bo historię piszą politycy. Ich kłamstwa są subtelniejsze, ponadto nakładają się na dawniejsze. Dodajmy do tego fakt, że naukowcy nie mają dostępu do różnych "świętości" z późniejszych czasów. Tymczasem prehistoria wciąż jeszcze słabo jest chroniona przez świętoszków. Szczątki zmarłych Sumeryjczyków czy Egipcjan można chyba jeszcze swobodnie badać, ale szczątki Jezusa czy Mahometa raczej nie są dostępne.
Znamy więc prawdę o prehistorii, potem mamy coraz gorszą wiedzę: mity i prawdy o starożytności, naiwne kłamstwa o czasach średniowiecza i współczesną mieszankę średniowiecznych kłamstwa i politycznych manipulacji. Historię z czasów średniowiecza może zrozumieć tylko człowiek inteligentny - wykuć jej nie można, bo wkuwa się kłamstwa. Historię z czasów późniejszych jest w stanie zrozumieć tylko człowiek bardzo inteligentny.
A więc zacznę od niewątpliwej prawdy - od opisu prehistorii. Dla wszystkich jest jasne, że podstawowym źródłem cywilizacji jest wioślarstwo i żeglarstwo - najwygodniejszy sposób przemieszczania się, podróżowania i transportowania towarów. Ile człowiek jest w stanie przenieść na własnych nogach? Ile dobytku może załadować na łódź? Kiedy dodamy do tego przeszkody terenowe, takie jak chaszcze czy góry to nie można mieć wątpliwości, że odkrycia naukowców mówią prawdę. Cywilizacja ludzka narodziła się na wybrzeżach - od Somalii przez Arabię, Indie i dalej rozprzestrzeniała się wzdłuż wybrzeży na wschód, północ i południe.
Oczywiście żeglarze potrzebowali obfitych i łatwo dostępnych zasobów wody pitnej, dlatego drugi etap rozwoju cywilizacji, to "marsz" w górę rzek. Powstały pierwsze cywilizacje lądowe: Mezopotamia i Indie. Wiele czasu musiało upłynąć, aby cywilizacja dotarła z Mezopotamii drogą lodową do delty Nilu. Najmniej wiemy o początkach cywilizacji Chin. Nie wiemy też, czy sztuka budowania statków przez mieszkańców wybrzeży Morza Śródziemnego to zupełnie nowy wynalazek, czy kontynuacja tej samej sztuki, która wiele tysięcy lat wcześniej była fundamentem cywilizacji Ludzi Morza z Oceanu Indyjskiego. Wiadomo, że Sumer handlował z Ludźmi Morza, ale czy ich sztuka jakoś zainspirowała mieszkańców wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego, czy musieli oni sami od nowa wszystkiego się uczyć? Może ktoś, kto zna historię żeglarstwa, wie coś na ten temat?
Ten trzeci etap prehistorii, to historia Morza Śródziemnego, gdzie ludzkość powtórzyła w skrócie i na mniejszym obszarze to, co 10 tysięcy lat wcześniej zbudowała cywilizacja Ludzi Morza z Afryki i Azji. W czasach rzymskich było już wszystko jasne - Rzymianie rozumieli już, co jest najważniejsze w polityce - przełamać monopol handlowy Arabów na Oceanie Indyjskim. Najwięcej wojen Cesarstwo stoczyło właśnie na tym kierunku, niestety, wszystkie te wojny zostały przez Rzym przegrane. Okręty budowane przez Rzymian na wybrzeżach Morza Czerwonego nigdy nie wypłynęły na Ocean Indyjski.
Jednak nie cała ludzkość mieszkała na wybrzeżach, Gdzieś tam w interiorze - w dżunglach, górach i na pustyniach - też mieszkali ludzie, którzy wcale nie byli potomkami Ludzi Morza. Nie wiadomo skąd zaczęli pojawiać się na północnych krańcach cywilizowanego świata: Ariowie, Hetyci, Grecy. Okazało się wkrótce, że na północy rozwinęła się zupełnie inna cywilizacja - nowa cywilizacja koni i stepów. Step był jak morze, koń był jak łódź. Między Morzem Śródziemnym a Chinami istniał "ocean" stepu, po którym podróżowało się niemal tak wygodnie jak po Oceanie Indyjskim i Morzu Śródziemnym. Wszystkie dawne cywilizacje oprócz Chin zostały zniszczone lub opanowane przez koniarzy, którzy gdzieniegdzie potrafili odbudować cywilizację ze zniszczeń dzięki kontaktom z Chinami przez Szlaki Jedwabne (Indie, Persja, Grecja, Rzym) - lądy zostały opanowane przez koniarzy. Później jednak Hunowie i Beduini (nazwani błędnie Arabami po tym, jak przesiedli się z wielbłądów na konie) dokończyli dzieła zniszczenia cywilizacji zachodnich. Imperium Wikingów dobrze obrazuje tamte czasy - słabość cywilizacji europejskiej.
Następny etap, to odrodzenie cywilizacji za zachodzie. To już etap w pełni zdominowany i zafałszowany przez historyków. Jednak człowiek inteligentny potrafi skojarzyć najważniejsze fakty. Najazd mongolski na Polskę i Węgry w 1241. Jednak z historycznego punktu widzenia ważniejsza jest data 1242 - data kiedy Mongołowie dotarli na wybrzeża Adriatyku, a cała Europa bezbronna leżała u ich stóp. Potem był sobór lyoński w 1245 - druga najważniejsza data w historii Europy. Przerażeni władcy (szare eminencje) Europy zebrali się, aby coś przedsięwziąć, żeby następnym razem, kiedy Mongołowie zaatakują, rycerstwo europejskie miało jakieś szanse stawić opór. Na tym soborze uchwalono nową politykę, która przeszła później do historii pod nazwą odrodzenia. Uchwalono trzy kierunki rozwoju cywilizacji:
1. Odzyskać utraconą mądrość antyku, aby odbudować cywilizację.
2. Szpiegować Mongołów, aby nauczyć się ich sztuki wojennej i technologii - dwóch franciszkanów od razu wyruszyło w drogę.
3. Wysłać do Chin ludzi, aby nauczyli się jak najwięcej u źródła, z którego czerpali Mongołowie - w tym kierunku ruszyli ojciec i stryj Marco Polo.
Tak rozpoczął się renesans cywilizacji śródziemnomorskiej - Włosi, Hiszpanie i Portugalczycy wyruszyli na morza i oceany.
Kolejny etap rozwoju cywilizacji rozpoczął się, kiedy na oceanach świata pojawili się zupełnie nowi Ludzie Morza - Holendrzy, którzy wynaleźli wolny przemysł i na jego bazie stworzyli zupełnie nową cywilizację, zwaną dzisiaj kapitalizmem lub wolnym światem. Daty w historii przestały się liczyć - kluczowe stały się procesy. Dzięki wolnemu przemysłowi wydajność produkcji w Holandii wzrosła kilkunastokrotnie w porównaniu z resztą świata. Wkrótce na oceanach w XVII w. ponad 90% statków, to były statki holenderskie wyprodukowane w stoczniach holenderskich. Potem pałeczkę lidera od Holendrów przejęli Anglicy (chociaż nigdy nie osiągnęli takiej wszechświatowej dominacji jak Holendrzy), a dzisiaj tę sztafetę prowadzą Amerykanie. Historia najnowsza to stek bzdur, wymyślonych przez religijnych i polityków. Tylko człowiek bardzo inteligentny potrafi się w tym orientować.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo