Wczoraj skojarzyłem, dzisiaj się dzielę. Przez wiele lat pisałem na różnych forach, dyskutowałem, czułem intuicyjnie, komu mogę ufać, a komu nie, ale nie skojarzyłem tego z dawną mądrością. To zawsze jest przyjemnie, kiedy coś się czuje, niby się rozumie, ale nie ma się pewności... aż tu nagle okazuje się, że dawny mędrzec - uznany autorytet - już kiedyś sformułował podobną tezę. To oczywiście nadal nie daje pewności, ale przynajmniej daje ulgę i satysfakcję. A teraz zacytuję tę mądrość (z pamięci):
"Człowiek jest najmniej szczery, gdy mówi we własnym imieniu. Daj mu maskę, a powie ci prawdę".
Może pamiętacie, że nie raz pisałem o tym, że bardziej ufam dyskutantom podpisującym się anonimowym nickiem, niż publicystom piszącym pod własnym nazwiskiem. Miałem na to różne argumenty, np. argument pozytywny - swoboda wypowiadania się szczerze pod anonimowym nickiem, podczas gdy osoba publiczna musi pisać to, co jest akceptowane w jej środowisku politycznym. Przykład argumentu negatywnego - mechanizm obronny zwany projekcją demaskuje nieczyste intencje - w tym przypadku dotyczy to sytuacji, gdy dyskutant podpisujący się własnym nazwiskiem nie ma już argumentów i pisze wtedy coś takiego: "nie masz odwagi pisać pod własnym nazwiskiem, więc nie jesteś wiarygodny, anonimowy trollu". Tymczasem prawda jest taka, że treść projekcji odnosi się do osoby, która stosuje projekcję. W tym przypadku powyższe zdanie oznacza przekonanie: "nie mam odwagi pisać szczerze, bo piszę pod własnym nazwiskiem".
Oczywiście, jest też druga strona medalu, jak zawsze. Anonimowy nick ma odwagę nazywać rzeczy po imieniu, raniąc uczucia innych. Prawda bywa okrutna. Ciekawe, czy Mistrz także i to rozumiał, i czy także to miał na myśli, pisząc ten aforyzm.
PS. Oczywiście, anonimowy nick także może być nieszczery - też może być trollem lub hejterem... ale to już inny temat
Inne tematy w dziale Kultura