Wciąż popularne są sowieckie mity o społeczeństwach klasowych, a przecież już ponad 30 lat temu marksizm i leninizm zostały skompromitowane i ośmieszone. Mimo to mity wciąż wracają, jakby zostały trwale nagrane w głowach homo sovieticus. Wciąż trzeba przypominać, jaka jest prawda.
Jednym z takich mitów jest odróżnianie ustroju feudalnego od niewolnictwa. Tymczasem to odróżnienie jest tylko sowiecką propagandą. W rzeczywistości każdy feudalizm miał cechy ustroju niewolniczego. Niewola za długi, jeńcy wojenni, handel niewolnikami, chłopi... Także współczesny feudalizm, zwany socjalizmem, dopuszcza niewolnictwo - Rosjanie mieli niewolników w Archipelagu Gułag, Niemcy mieli niewolników zwanych "robotnikami przymusowymi". Odróżnianie niewolników od chłopów jest sztuczne.
Istnieje tylko jeden rodzaj społeczeństwa klasowego. Składa się ono z klasy panów, zwanej zwykle arystokracją lub biurokracją i klasy ludzi zależnych, pracujących dla klasy panów. Przeciwieństwem społeczeństwa klasowego jest społeczeństwo bezklasowe, składające się z wolnych obywateli, mających równe prawa.
Pierwsze społeczeństwo bezklasowe powstało w Holandii ponad 400 lat temu podczas wojny z Hiszpanią i Papiestwem. Nikt wtedy nie myślał o takich abstrakcyjnych ideach, ale konieczność wzmożenia wysiłku wojennego przez naród wymusiła na Holendrach coś, co okazało się kluczowym wynalazkiem dla losów świata. Holendrzy wpadli na pomysł, aby zachęcić okolicznych chłopów do pracy w holenderskich warsztatach produkujących broń i statki. W tym celu ogłosili, że przyjmą każdego i będą go chronić przed feudałami, którym chłopi uciekli. Oferowali mieszkanie i pracę za pieniądze, wypłacane od razu po wykonaniu pracy, natychmiast po tym, jak pracownik zgłosił, że ma już dość pracy na dzisiaj. To zadziałało jak magnes. To było coś nigdy wcześniej nie spotykanego w świecie. Dawni niewolnicy nagle stali się wolnymi ludźmi i dostali pieniądze do ręki na własność. Pracowali kilka godzin, dostawali do ręki pieniądze, pytali: "a jak bym chciał jednak popracować dłużej, to dostanę następne pieniądze? To był szok w tamtych feudalnych czasach. Dawni chłopi pracowali jak szaleni po 16 godzin dziennie, bo za każdą kolejną godzinę dostawali kolejne pieniądze. W efekcie Hiszpanie nie mieli szans - nie nadążali za tą szaloną wydajnością pracy - Holendrzy mieli coraz więcej broni i statków i sprzedawali coraz więcej swoim sojusznikom... Wkrótce (w skali historycznej) ponad 90% - niektóre źródła podają nawet liczbę 96% - tyle okrętów na świecie było wyprodukowanych przez holenderskich szkutników. Dopóki Anglicy nie skopiowali holenderskiego wynalazku, wszystkie morza i oceany były zdominowane przez okręty holenderskie.
Warte podkreślenia jest, że początkowo celem było nadążyć z produkcja karabinów, armat i okrętów niszczonych podczas wojny z Hiszpanią. Swój wynalazek Holendrzy nazwali "wolnym przemysłem" nie zdając sobie sprawy, że budują w ten sposób nowy świat - Wolny Świat - świat społeczeństwa bezklasowego. Nowe prawo, mówiące, że każdy człowiek może zawrzeć z każdym człowiekiem wolną umowę o pracę - każdy może zostać pracodawcą lub pracownikiem, jak woli - to nowe prawo stworzyło prawdziwie wolnych ludzi - ludzi, którzy mogą robić co chcą i mają własne pieniądze, za które mogą kupić, co chcą. Może taki najpierw zarobić u kogoś, a potem samemu kogoś zatrudnić, jeśli nie chce mu się pracować i lubi ryzyko: "sprzedam czy nie sprzedam?". A jak mu się nie uda sprzedać, to pójdzie pracować do kogoś innego. Tak właśnie w holenderskich miastach powstało pierwsze w historii społeczeństwo bezklasowe.
Społeczeństwo bezklasowe nosi mylącą nazwę "kapitalizm". Ta nazwa odwołuje się do holenderskiego także wynalazku, czyli do nowego społecznego sposobu finansowania wielkich inwestycji, na które nie było stać pojedynczych ludzi. Udziały, kontrakty terminowe i inne elementy tego sytemu pozwoliły prostym wolnym Holendrom budować rzeczy, na które dotychczas stać było tylko królów i wielkich arystokratów. Jednak mało kto pamięta, że pierwotny impuls do rozwoju dał wynalazek wolnego przemysłu, bo tylko wolni ludzie z własnymi pieniędzmi mogli zdobyć się na takie zaufanie do siebie, żeby zebrać wielkie pieniądze (kapitał) i powierzyć je w zarząd swoim przedstawicielom, aby ci sfinansowali i zbudowali to, czego potrzebują udziałowcy. Kiedy patrzymy dziś na Holandię, nadal widzimy to, co zbudowano 400 lat temu - wielkie dzieło zbudowane przez kapitał całego niemal społeczeństwa wolnych ludzi.
Marksiści i leniniści kłamali na temat klasowości społeczeństwa kapitalistycznego. Prawda jest taka, że socjalizm jest społeczeństwem klasowym, a kapitalizm jest bezklasowy. Nawet dzisiaj w kapitalizmie każdy może być pracodawcą i każdy może być pracownikiem. Natomiast w socjalizmie nie ma ani wolności ani równości w tym aspekcie. W socjalizmie biurokracja (partyjna) jest właścicielem fabryk i ziemi, a ludzie niewolni muszą (a nawet chcą z cwaniactwa) pracować na państwowym, bo władza utrudnia zorganizowanie przez wolnych obywateli wolnego przemysłu, a kiedy już nawet zgodzi się na prywatne biznesy, to wyciąga z nich wszystkie zyski i zmusza do coraz cięższej pracy, podczas gdy na państwowym pracownicy się lenią, żyjąc dzięki ciężkiej pracy prywaciarzy i ich pracowników. W PRL wydajność pracy u prywaciarzy była ponad 10 razy wyższa niż na państwowym, a zarobki tylko około 2 - 3 razy wyższe. Resztę zabierała biurokracja w postaci podatków i domiarów.
Socjalizm różni się od feudalizmu tylko nazwą i pochodzeniem klasy panów. Najlepiej to widać na historii Chin. Raz na kilkaset lat w wyniku rewolucji potomkowie dawnych arystokratów mordowali biurokrację i zajmowali jej miejsce, a za kilkaset lat sytuacja się odwracała i zniewoleni potomkowie dawnych biurokratów mordowali znienawidzoną arystokrację i zajmowali jej miejsce, a za kilkaset lat niewolnicy z dawnych arystokratycznych rodów obalali znienawidzoną biurokrację...
Jedynym społeczeństwem bezklasowym w czasach historycznych był kapitalizm, a jego fundamentem jest prawo do wolnego przemysłu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo