W wielu religiach mamy odzwierciedlenie tego co nazywane jest "odwieczną walką dobra ze złem". Ormuzd i Aryman, Chrystus i Szatan - to najbardziej znane przykłady. Istnieją też Bogowie uniwersalni, jak Zeus, Jehowa czy Allah, czyniący czasem dobro a czasem zło.
Niektórym dobrym Bogom wyznawcy przypisują wszechmoc. Wydaje się, że kryje się tu pewien paradoks. Z jednej strony Bóg może zawsze wybrać dobry uczynek, bo jest wszechmocny, a więc dobry Bóg zawsze czyni dobro. Z drugiej strony, Bóg wszechmocny może uczynić zło, jeśli zechce, a więc czasem musi czynić zło, bo inaczej nikt by nie wierzył w jego wszechmoc - przecież wszechmoc jest tylko przedmiotem wiary, a nie obserwowanym atrybutem dzieł Bożych. Paradoks ten rozwiązuje się łatwo. Dobry Bóg nigdy nie czyni zła, dopóki jest uznawany jest za dobrego. Kiedy uczyni zło, żeby zademostrować swoją wszechmoc, wtedy przestanie być uznawany za dobrego - stanie się Bogiem uniwersalnym.
Jako katolik z dziada pradziada wiem, że katolicy uznają swojego Boga za dobrego. To nie jest ten sam Bóg, którego Żydzi nazywają Jehową. Jehowa zmuszał Żydów do ludobójstwa, a więc czynił zło. Zresztą każdy wie, że Bóg chrześcijan ma tylko trzy postacie i trzy imiona.
Czy dobry Bóg mógł nakazać swoim wyznawcom nieść Dobrą Nowinę pomiędzy wyznawców Boga z innych kultur. Wiara w to oznacza wiarę w Boga uniwersalnego, gdyż niesienie Dobrej Nowiny jest złem. Zło to polega na okazywaniu pogardy wyznawcom Boga z innych kultur. Misjonarze czyniliby dobro głosząc wśród obcych, że ich Bóg jest dobrym Bogiem, bo to ten sam dobry Bóg, co Bóg chrześcijan.Jednak chrześcijańscy misjonarze zawsze głosili co innego - ich przekaz był pełen pogardy: "wasza wiara jest fałszywa, wasz Bóg jest fałszywym bogiem, tylko nasza wiara jest prawdziwa". Skutkiem niesienia Dobrej Nowiny były konflikty, wrogość i wojny religijne.
Ponieważ wierzymy, że Bóg jest dobrym Bogiem, musimy uznać za kłamstwo twierdzenie, że Bóg nakazał swoim wyznawcom nieść Dobrą Nowinę. Kłamstwo to wymyslili źli ludzie, wierzący w Boga uniwersalnego lub po prostu złego.
Wiara niektórych chrześcijan w Boga, który nie jest dobrym Bogiem, odzwiercia się też w charakterystycznej niezręczności popularnej modlitwy: "nie wódź nas na pokuszenie". Jest to relikt dawniejszej wiary w Boga jedynego, która zakładała, że Bóg i Szatan to ten sam Bóg. Podobno niektórzy Kurdowie wciąż głoszę tę interpretację chrześcijaństwa. My, chrześciujanie, wierzymy, że to Szatan jest Kusicielem, a nie Bóg Ojciec. Bóg Ojciec to ten, do którego się modlimy: "zbaw nas ode Złego". Współczesny chrześcijanin nie podejrzewa, że to Bóg Ojciec wodzi nas na pokuszenie. Nasz Bóg jest dobrym Bogiem, a niezręczność w modlitwie jest reliktem z czasów, gdy chrześcijanie wierzyli, że Bóg jest Bogiem uniwersalnym, który występuje czasem pod postacią Szatana.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo