Z pewnością pamiętacie, że obiecałem poprzeć rząd PiS, jeśli zbuduje on Kanał Wiślany. Teraz muszę wycofać się z tej obietnicy. To, jak ten rząd się zhańbił w ostatnich dniach, wyklucza możliwość popierania go. Hańbą jest wybranie momentu nasilenia epidemia do tego, zeby zniewolić Polki i cofnąć Polskę moralnie do poziomu XIX w. Rząd usiłuje odebrać Polkom prawa człowieka korzystając z tego, że może legalnie rozpędzać demonstracje uliczne pod pretekstem walki z epidemią. Jednak takie korelacje w polityce nie są przypadkowe.
Takie korelacje oznacają, że to wcale nie są korelacje, ale zaplanowane działania polityczne. Rząd zaplanował i przeprowadził eskalację epidemii celowo, żeby wzrosła liczba chorych i żeby dzięki temu uzyskać społeczne poparcie dla terroru policji na ulicach. Rząd świadomie, zamiast walczyć z epidemią, walczy przeciwko kobietom, przy pomocy epidemii.
Zauważcie, że gdyby rząd miał uczciwe zamiary, to nie naraziłby się na takie zarzuty. Rządowi pomyśleliby sobie, że lepiej poczekać, aż epidemia odpuści, a dopiero wtedy zacząć walkę o zaostrzenie prawa antyaborcyjnego, żeby pozwolić działać demokracji, żeby to naród zdecydował, czy chce zaostrzenia tego prawa. Ale Partia nie zaczekała - Partia wolała skorzystać z okazji, że można przy pomocy terroru zniewolić Polki - że epidemia jest wspaniałą okazją, zeby zlikwidować demokrację. A więc udowodniłem, że rząd ma złe intencje.
A skoro wiemy, że rząd kieruje się złymi intencjami, to znaczy, że pozornie nieudolna walka z epidemią była celowa - to był sabotaż mający na celu rozdmuchanie epidemii, aby móc wprowadzić terror policyjny.
W jaki sposób można obalić tę logikę i te wnioski. Jest tylko jeden sposób - osłabić założenia tego rozumowania - podważyć założenie, że PiS stale kieruje się złą wolą. Możliwe, że PiS wcale nie stara się zarażać coraz więcej Polaków, a tylko z powodu głupoty rządzących tak to wygląda. Co mogłoby uwiarygodnić tę obronę. Jedynym sposobem pokazania prez PiS dobrej woli jest odwołanie tego ataku przeciwko Polkom.
Niech PiS pokaże, że nie chce wykorzystywać epidemii w walce przeciwko kobietom. Niech PiS oficjalnie ogłosi, że dopóki prawa człowieka nie obowiązują czasowo z powodu epidemii, dopóty rząd nie będzie podejmować prób zmieniania praw człowieka w polskim prawie.
To minimalny, podstawowy warunek uczciwości. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to podam przykład ułatwiający zrozumienie. Wyobraźcie sobie, że czterech graczy gra w pokera w klubie. Dwóch z nich to gospodarze klubu, dwóch to goście. Nagle pod gośćmi załamały się krzesła i muszą teraz grać na stojąco, a gospodarze nie zgadzają się, żeby przerwać grę i przynieść nowe krzesła, tylko wykorzystują sytuację, żeby uzyskać przewagę w grze. Gdyby sie zgodzili przerwać grę i poczekac na nowe krzesła, to by pokazali dobra wolę... i możnaby uwierzyć, że załamanie sie krzeseł to był przypadek. Uczciwi gracze powiedzieliby: "nie wiedzieliśmy, że te krzesła są zepsute, przepraszamy, natychmiast dostarczymy nowe krzesła, a na tę chwilę przerwiemy grę".
Jeśli PiS nie przerwie gry na czas epidemii, ale będzie nadal wykorzystywać epidemię do terroryzowania graczy, to przejdzie do historii jako partia hańby, której nic nie zmyje, nawet zbudowanie Kanału Wiślanego na pokaz. Wieczysta hańba spadnie na PiS
Inne tematy w dziale Polityka