doku doku
193
BLOG

"eko żywność" - co to jest?

doku doku Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Zauważyłem w jednym komentarzu pytanie: "Jaki obszar będzie potrzebny dla wyprodukowania eko żywności" - z sugestią, że jest to pytanie niemal retoryczne, mające wywołać grozę na myśl, jakie straszne koszty związane są z ekologiczną żywnością. Tymczasem jest odwrotnie - żadne nowe obszary nie są potrzebne, przeciwnie, eko żywność sprawia, że potrzebujemy mniej obszarów! Jak widać, ignorancja w tym temacie jest przerażająca. Wciąż trzeba oświecać w zakresie fundamentów ekologii...

Kiedyś już w podstawówce uczono o piramidzie ekologicznej: 1 drapieżnik, 10 roślinożerców, 100 drzew. Odpowiedź na to pytanie jest prosta - żywność eko wymaga 1/9 obszaru, które zajmuje rolnictwo paszowe. Jeśli symbol 1/9 jest za trudny, to napiszę odwrotnie: rolnictwo produkujące paszę dla zwierząt hodowlanych zajmuje 9 razy więcej ziemi niż ogrodnictwo, które produkuje eko żywność. Jeszcze inaczej: Jeżeli 90 hektarów rolnictwa paszowego zastąpimy produkcją eko żywności, to wystarczy nam 10 hektarów ogrodnictwa, żeby nakarmić zdrową eko żywnością tę samą liczbę ludzi.

Prawdziwym problemem – przyczyną tej ignorancji – jest używanie napisu „eko” przez oszustów, żeby drożej sprzedawać żywność. Tymczasem uczciwi ludzie używają „eko” tylko wtedy, gdy żywność jest zdrowa i jej produkcja pomaga rozkwitać przyrodzie.

Wyobraźmy sobie trzy wsie o tej samej powierzchni upraw i wydajności produkcji (i pamiętajmy o zasadzie piramidy: „1 drapieżnik, 10 roślinożerców”):

Apole ma 91 mieszkańców, 10 świń, każda osoba zjada rośliny i wieprzowinę w proporcji 90:1.

Bepole ma 55 mieszkańców, 50 świń, każda osoba zjada rośliny i wieprzowinę w proporcji 50:5.

Cepole ma 19 mieszkańców, 90 świń, każda osoba zjada rośliny i wieprzowinę w proporcji 10:9.

Mieszkańców Apola nazywamy ogrodnikami, mieszkańców Cepola – rolnikami. Mieszkańcy Bepola zastanawiają się, czy iść w kierunku rolnictwa, czy ogrodnictwa. Wyobraź sobie, że jesteś Bepolakiem i kombinujesz: czy mieć więcej dzieci i wnuków, czy hodować więcej świń? Urodziło ci się trzecie dziecko – pozwolisz mu umrzeć, czy zabijesz jedną świnię? Wolisz towarzystwo ludzi czy świń? A może to wszystko jest nieważne, bo nie masz dzieci, nie chcesz mieć dzieci… zależy ci tylko na tym, żeby jeść więcej mięsa niż roślin?

Teraz możemy precyzyjniej zdefiniować „eko żywność”, jako żywność niemal w całości roślinną – powiedzmy od 0% do najwyżej 3% ma być pochodzenia zwierzęcego. Dodatkowo ta żywność musi być wytworzona z użyciem małej ilości energii i chemii. Zaraz pewnie spytacie, dlaczego nie wszystko ma mieć 0%? Odpowiedź jest prosta, człowiek nie może jeść z korzyścią dla zdrowia wszystkiego tego, co zjada świnia. Produkcja żywności zawsze wytwarza odpadki, które są pokarmem innych zwierząt, które są pożywieniem innych zwierząt, takich jak ludzie, komary czy sępy. Dla równowagi w przyrodzie należy troszczyć się o rozwijanie całej różnorodności: polowania, zjadania padliny, ssania krwi i mleka. Pozwalamy innym zwierzętom, żeby zjadały nasze odpadki, pozwalamy więc sobie na ich zjadanie, tak jak pozwalamy innym drapieżnikom polować na swoje ofiary


doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości