Mam coraz więcej wątpliwości co do jakości niektórych "gwiazd" na tenisowym firmamencie. Serena urządziła cyrk w finale US Open, a ponieważ wiedziała że ograniczając się do samego tenisa spór przegra, postawiła sędziemu zarzut zachowania seksistowskiego i rzekomego nierównego traktowania nieregulaminowych zachowań na korcie w wypadku kobiet i mężczyzn.
Podobno facetom puszcza się większe grzeszki bez żadnych konsekwencji
Typowo lewacka strategia, regulamin w tenisie jest dla obydwu płci jeden. Logiczne by było gdyby domagała się, żeby egzekwowano go równie ostro dla wszystkich.
To bym zrozumiał, niestety ona chce, żeby wszyscy po równo mogli te przepisy łamać !
Poziom zlewaczenia jest jednak taki, że uniemożliwia rozsądną ocenę sytuacji. W obawie przed medialną nagonką, prawie wszyscy łącznie z WTA i USTA wzięli ogony pod siebie i przyznali rację tej harpii, oparło się jedynie BBC i jakaś niemiecka stacja.
Serena złamała wielokrotnie regulamin, zepsuła finał wielkiego turnieju, znieważyła sędziego i odebrała radość ze zwycięstwa Naomi.
Moim zdaniem, kiedy opadnie bitewny kurz, powinna za to zdrowo oberwać !
Miłego wieczoru
____________________________________________
Inne tematy w dziale Sport