WTA NEW HAVEN 2017 Agnieszka Radwańska vs Shuai Peng 7:5, 6:3
Nie pisałem dość długo bo nie było o czym. Agnieszka od początku roku miała spadek formy i nie było sensu pastwić się nad nią. Taki kryzys to nic nadzwyczajnego, podobne dołki zaliczyły Cibulkowa, Halep, Kvitowa, Azarenka, czy Muguruza, Część z nich nie wygrzebała się z nich do dzisiaj.
Analiza przyczyn u tenisistki z tak długim stażem i znaczącymi osiągnięciami, to śliska sprawa, ale na pewno widać było na korcie i słychać w wywiadach, że jest zmęczona życiem na walizkach i gra nie sprawia jej przyjemności. Wspominała też wielokrotnie, że coraz trudniej jej się gra z przedstawicielkami młodego pokolenia, bo grają ostro, bez kompleksów i dużo umieją, a do tego są od niej znacznie silniejsze.
W New Haven udaje jej się na razie wygrywać, choć nie jest to gra jaką pamiętamy. Wciąż zdarza jej się zbyt dużo nie trafionych w kort piłek i głupich błędów, ale z meczu na mecz się rozkręca. Pojawiły się w jej grze dawno nie widziane minięcia i skróty, a co najważniejsze chęć zwycięstwa. Zniknęła też gdzieś ta specyficzna minka dezaprobaty dla samej siebie i uderzanie się rakietą po nodze.
Na Bouchard i Peng to czym na dzisiaj dysponuje, wystarczyło i ostatniej nocy awansowała do półfinału.
Brawo, za już i czekamy na więcej !
_______________________________
Pozdrawiam
Inne tematy w dziale Sport