Oglądałem wczoraj trochę materiałów w sieci i TV, takie zjawiska w Polsce są rzadkie, ale się zdarzają. Słyszę głosy o konieczności wprowadzenia jeszcze większych regulacji, zakazów, nakazów i procedur.
Kompletny bezsens, który po wprowadzeniu w życie, uniemożliwi organizację jakiegokolwiek obozu.
Obóz, to obóz i tak ma pozostać, dopóki pozostanie choć maleńka część prawdziwej przyrody i praw nią rządzących, łącznie z ekstremalnymi zjawiskami atmosferycznymi.
Że takie warunki kształtują człowieka, mogliśmy obserwować wczoraj, słuchając wypowiedzi dwóch chłopców, którzy przeżyli w lesie tą noc. Kilka godzin po tragedii, spokojnie i jasno przedstawili co tam się działo i jak się ratowali ( pobudka (23:00), zbiórka, określenie kierunku ewakuacji wreszcie najrozsądniejsze z możliwych miejsca ukrycia ( młodnik sosnowy i pod konarami już powalonych drzew)
W sytuacji nie pozorowanej kadra obozu i harcerze, zachowali się w pełni profesjonalnie i bezpiecznie przeżyli zagrożenie.
Nie wyobrażam sobie, jakby wyglądała ewakuacja, każdej innej, oprócz harcerskiej tak licznej grupy w takich warunkach.
To dopiero byłby horror !
Wyrazy współczucia z powodu straty koleżanek, ale i wielki szacunek dla kadry i harcerzy !
Pozdrawiam
___________________________________________________________
Inne tematy w dziale Rozmaitości