Będzie o pannie Idze
Ostatnimi czasy wyniki może i były niezłe, ale gdzieś zniknęła radość z gry i wiara w zwycięstwo, a bez tego się nie da.
Z grubsza rzecz ujmując kuferek z narzędziami Igi po rozszyfrowaniu go przez większość aspirujących sztabów trenerskich okazał się pusty, a to z kolei zaowocowało brakiem skuteczności na korcie i frustracją.
Siadł serwis, potem zagrania o podwyższonym ryzyku i pomału cały domek zaczął się walić.
Rzym zdecydowanie poprawił nastroje, ale przecież w czasie pandemii tenisowy światek średniaków nie spał tylko intensywnie analizował i trenował licząc na wprowadzenie w okresie interregnum swoich zawodniczek na szczyt, co kilku przecież się udało.
A ja, no cóż, z dnia na dzień coraz bardziej się bałem się że Iga odpuści i zostanie średniakiem podróżującym między 30, a 50 miejscem rankingu.
Chyba jednak złe czasy pomału się kończą, a ostatnie mecze i wypowiedzi świadczą że idzie ku lepszemu.
Kuferek znowu jest pełen nowych i odnowionych narzędzi, wróciła pewność siebie i radość z gry.
W Indian Wells topspin Igi rządzi, a tamtejsze korty wyraźnie jej w tym pomagają.
Myślę że transformacja przejścia od zdolnej nastolatki do dojrzałej zawodniczki właśnie się kończy.
Koniec ze łzami, czas na uśmiech i grę na najwyższym poziomie.
Miłego wieczoru
______________________________________________________
Inne tematy w dziale Sport