Łatwo zdobywa się poklask krytykując a nawet pomawiając Jacka Bartosiaka.
Wystarczy zidentyfikować pewne kalki myślowe Polaków, w tym przypadku ich nie dopuszczające żadnej istotnej krytyki wyobrażenie o USA jako Imperium Dobra oraz ich błędne już przekonanie o ciągłej światowej hegemonii USA.
A akurat wbrew tym kalkom Jacek Bartosiak otwarcie od paru lat krytykuje USA, mówił, że nie są już światowym hegemonem, że wycofają się na offshore balancing ze swych dotychczasowych zobowiązań. Miał rację. Teraz mówi, że USA Donalda Trumpa zostawiają z dnia na dzień na przysłowiowym lodzie dotychczasowych sojuszników. To narusza polskie (i nie tylko polskie) mity o USA, narusza głęboko zakorzenione ale nie przemyślane przez większość pobieżnych obserwatorów spraw tego świata przekonania.
Jakże więc łatwo wzbudzać niechęć do Jacka Bartosiaka i potępiać go w czambuł na bazie nieprawdziwych oskarżeń o anty-amerykanizm. Nieprawdziwych, gdyż Bartosiak nie jest anty-amerykański a jedynie krytycznie analizuje politykę USA tak jak od lat krytycznie analizuje politykę wszystkich krajów. To jego obowiązek jako geostratega.
Jacek Bartosiak patrzy krytycznie nie tylko na politykę USA.
Jest Jacek Bartosiak fundamentalnym krytykiem Rosji jako państwa rewizjonistycznego i agresywnego. Rosji jako zagrożenia dla pokoju w Europie a ze względu na potencjał nuklearny również na świecie. A nade wszystko Rosji jako odwiecznego zagrożenia dla Polski oraz innych swych sąsiadów.
Zdaniem Jacka Bartosiaka najlepiej byłoby wyłączyć Rosję z decydowania o sprawach Europy. (Czy „realiści” jak np. @piko są dostatecznie wstrząśnięci i zmieszani? :))
A @kelkeszos potępia tego zdecydowanie antyrosyjskiego Jacka Bartosiaka za działanie „całkowicie wbrew polskim interesom”.
Żeby była jasność.
Nie oskarżam blogera @kelkeszos o bycie ruską onucą z powodu pomawiania Jacka Bartosiaka, nie oskarżam go nawet o prorosyjskość.
Mówię tutaj, że @kelkeszos nie identyfikuje właściwie zagrożeń strategicznych dla Polski bagatelizując zagrożenia ze strony Rosji oraz, że stosuje ostatnio w swych eleganckich zazwyczaj tekstach niezbyt eleganckie metody krytyki wobec Jacka Bartosiaka.
(A propos zagrożeń dla Polski ze strony Rosji to na kanale YT Strategy & Future można posłuchać bardzo ciekawej rozmowy Jacka Bartosiaka ze znawcą historii Polski i jej stosunków z Rosją prof. Andrzejem Nowakiem.)
Mówię, że dla forsowania swych racji, z nieznanych mi oczywiście powodów, może zwykłego błądzenia, może jakiegoś konfliktu osobistego (obaj studiowali prawo na UW, mogą być w podobnym wieku), może dla poklasku na s24, może ze zwykłej megalomanii a może z zupełnie innych przyczyn @kelkeszos uderza, bez pokazania tego powodów w zwykłego herolda głoszącego Polakom na współczesnych placach miast i miasteczek prawdziwe zagrożenia dla Polski. Herolda niezwykłego może jednak tym, że wskazuje również realne drogi uniknięcia tych zagrożeń.
W jednym ze swych komentarzy pod moją poprzednią notką Mówię "sprawdzam" europejskim członkom partii wojny @kelkeszos twierdził, że nie prowadzi z Jackiem Bartosiakiem żadnej wojenki. Czy można jednak zakładać, że wnikliwy obserwator rzeczywistości, przynajmniej tej bieżącej rzeczywistości jak @kelkeszos może tak postępować trywialnym przypadkiem?
Inne tematy w dziale Kultura