Starzenie się społeczeństwa trwale zmniejsza podaż pracy. W poprzedniej dekadzie wchodzące w dorosłość roczniki liczyły przeciętnie ponad pół miliona. W najbliższej dekadzie wchodzące w dorosłość roczniki przeciętnie liczyć będą ok 370 tys.:
Źródło: GUS, Rocznik Demografii, różne lata oraz Prognoza ludności na lata 2014-2050
Odwrotnie będzie ze starszymi. Do niedawna roczniki 65 latków liczyły po 200-300 tys. osób. Od kilku lat i w nadchodzącej dekadzie kolejne roczniki 65 latków będą liczyć po pół miliona:
Źródło: GUS, Rocznik Demografii, różne lata oraz Prognoza ludności na lata 2014-2050
Tempo spadku liczby osób w wieku produkcyjnym w Polsce będzie jednym z najszybszych wśród krajów UE.
Po drugie: wyemigrowało z Polski czy to na stałe, czy rotacyjnie jeżdżąc za pracą gdzieś pomiędzy milionem a dwoma milionami Polaków. Nic nie wskazuje, by zaczęli on wracać. A doświadczenie podobnych półperyferyjnych społeczeństw położonych blisko znacznie bogatszych rynków, wskazuje, że na masowe powroty liczyć można dopiero, gdy osiągniemy 80-90% dochodu bogatszych państw UE. Czyli nie w najbliższej przyszłości.
Po trzecie: Spada zasób bezrobotnych oraz osób wcześniej nieaktywnych zawodowo. Liczba osób bezrobotnych i stopa bezrobocia osiągnęły kolejne historyczne minima, a liczba pracujących w ostatnich dwóch latach wzrosła o ponad pół miliona. W rezultacie pomimo niekorzystnych warunków demograficznych liczba pracujących zwyżkuje, a liczba biernych zawodowo spada :
Źródło: GUS, Aktywność Ekonomiczna Ludności II kwartał 2017
Uzyskanie dalszych wzrostów stopy zatrudnienia będzie coraz trudniejsze. Czym luźniej osoby związane z rynkiem pracy, tym trudniej będzie zachęcić je do podjęcia pracy. Oczekiwać należy, że zatrudnienie kolejnych bezrobotnych oraz nieaktywnych będzie wymagało dalszego wzrostu wynagrodzeń oraz dostosowań po stronie pracodawców (np. częstszego, a uprzednio rzadko praktykowanego, zatrudniania w niepełnym wymiarze etatu, pomocy w organizowaniu dojazdów do miejsca pracy z terenów słabo zurbanizowanych, dostosowania stanowisk pracy do osób starszych, zmiany organizacji pracy, itp.).
Po czwarte: rozjazd pomiędzy strukturą osiedleńczą, a popytem na pracę, utrudnia zwiększenie stopy zatrudnienia. Praca jest bardziej skoncentrowana w dużych aglomeracjach, niż substancja mieszkaniowa i centra życiowe Polaków, które są bardziej rozproszone.
W latach 70ych w odpowiedzi na wolne tempo budowy mieszkań w większych miastach, zbudowano szereg zakładów przemysłowych w średniej wielkości miejscowościach. W krótkim okresie stworzono miejsca pracy tam gdzie ludzie mieszkali. W średnim okresie pracy pogłębiono problem tworząc zakłady pracy odcięte od głębokich rynków pracy.
Dziś nadal więcej pracy jest w dużych miastach, a Polacy częściej niż inne narody Zachodu są bardziej rozproszeni poza miejscami gęstego zamieszkania (<- piszę miejsca gęstego zamieszkania, bo miasto/wieś to kategorie administracyjne, a nie funkcjonalne). Rezultatem jest wyższa stopa zatrudnienia w większych ośrodkach oraz niższa stopa bezrobocia w większych ośrodkach.
Źródło: GUS, Aktywność Ekonomiczna Ludności II kwartał 2017
Po piąte: kodeks pracy i inne regulacje zakorzenione w poglądach przedstawicieli doktryny prawnej oraz nawykach społecznych utrudniają elastyczne dostarczanie pracy.
Od dwóch dekad trwa dyskusja o tym jak kodeks pracy przeszkadza legalnie zatrudniać i co jakiś czas jest zmieniany kodeks pracy, w celu jego uelastycznienia. Cały czas jednak kodeks pracy jest modelowany, do stosunków pracy w dużym przedsiębiorstwie przemysłowym, o zmianowym systemie pracy. Każdy stosunek pracy odbiegający od tego modelu jest oparty o tworzenie urzędowej fikcji w kartotekach działu kadr.
To jest coraz bardziej dolegliwy problem, bo np. zwiększenie podaży pracy starszych Polaków wymaga m.in. zaoferowania im możliwości pracy po kilka godzin, w kilka dni w tygodniu, w różne dni. Starsi często chcą pracować, ale nie chcą, czasem nie mogą już pracować co dzień po 8 godzin.
Tyle na dziś – było o tym, co ogranicza podaż pracy. To są powody strukturalne, nie do zmiany szybko. Niebawem o tym co można zrobić, by zwiększyć podaż pracy. Co zadziała tu i teraz, a co w dłuższym okresie.