W Polsce ograniczeniem dla wzrostu nie jest poziom oszczędności czy poziom inwestycji. Nie jest nim też dostęp do technologii czy kapitału. Jest nim niska liczba opłacalnych projektów inwestycyjnych. Trudno robić u nas opłacalne biznesy.
Głównie przez nieprzewidywalny sposób egzekwowania prawa podatkowego. To co możesz zyskać na biznesie w Polsce, musisz pomniejszyć o ryzyko podpadnięcia nieprzewidywalnym władzom skarbowym. Dziś jest jedna interpretacja, jutro inna.
Od lat w Polsce przedsiębiorcy wskazują na nieprzewidywalność w egzekwowaniu przez państwo podatków jako główną przeszkodę w prowadzeniu biznesu. Nie wysokości podatków, a właśnie niestabilność ich egzekwowania.
Poniżej masz najnowsze zestawienie World Economic Forum n/t największych przeszkód w robieniu biznesu w Polsce. Problemem numer jeden są regulacje podatkowe, nie wysokość stawek podatkowych ale sposób ich egzekwowania:
Źródło: The Global Competitiveness Report 2016–2017, World Economic Forum
Ja zrozumiałem jak dolegliwa jest niestabilność prawa podatkowego, dopiero kilka lat temu, gdy w Forum Obywatelskiego Rozwoju zrobiliśmy ankietę wśród przedsiębiorców n/t przeszkód w robieniu biznesu. Odpowiedziało kilka tysięcy przedsiębiorców. Sądziłem, że będą zgłaszać problemy z prawem budowlanym, koncesje i pozwolenia, itp. Otóż nie! Dwie trzecie odpowiedzi dotyczyło problemów w poborze “składek” ZUS i podatków.
Teraz nie dziwie się. Ostatnio znowu w mediach głośno o tym jak minister finansów postanowił ukatrupić przedsiębiorców czyszczących drogi. Przez lata sektor publiczny organizując przetargi na utrzymanie standardu dróg wymagał, by przedsiębiorcy startujący w przetargach wyodrębniali czynności objęte różnymi stawkami VAT: preferencyjną 8% (odśnieżanie dróg) i podstawową 23% (inne czynności). Jeśli tego nie robili wypadali z przetargu z powodów formalnych. Skarbówka przez lata potwierdzała prawidłowość takiego podejścia. Ale w lutym 2014 minister Szczurek zmienił interpretację prawa. A skarbówka wstecz(!!!) zaczęła naliczać podatek. W październiku 2016 ten bandycki proceder zatwierdzili sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Przykłady bandytyzmu z gatunku: państwo najpierw umawia się na jeden sposób prowadzenia biznesu, samo korzysta na tym sposobie działania, a potem zmienia reguły i łupi przedsiębiorców tymi zmienionymi regułami dochodząc rzekomo niezapłaconych podatków można mnożyć.
Przedsiębiorcy, którzy stawali w przetargach na czyszczenie i ochronę publicznych instytucji płacili ZUS od pierwszej umowy cywilno-prawnej na którą zatrudniali pracownika. Pozwalało to zmniejszyć koszty pracy i było niezbędne, by wygrać przetargi. Przez lata ZUS aprobował ten stan rzeczy, wydał wiele decyzji potwierdzających prawidłowość takiego naliczania składek. Państwo zamawiało usługi, pozwalało tak płacić ZUS, samo na tym oszczędzało. Ale w ostatnich kilkunastu miesiącach ZUS zmienił podejście i teraz nalicza dodatkowe składki za lata 2008-2017.
Właściciele fast-foodów, kolejna branża, gdzie zmianą interpretacji władza zamierza złupić tysiące przedsiębiorców. Od lat w Polsce nie jest pewne jaki VAT naliczać. Jeśli fast-fooda, potraktować jako „usługi związane z wyżywieniem” to należy płacić 8%. Ale jeśli fast-foody to „dostawa gotowych posiłków i dań” to należy się 5%. W minionych latach władza dała kilkaset indywidualnych interpretacji podatkowych, w których zezwalała na stosowanie 5% stawki. Wręcz niektórym, którzy naliczyli 8% zwracała nadpłacony VAT. Półtorej roku temu skarbówka zaczęła zmieniać podejście i domagać się 8% VAT. Jak to zwykle u nas, domagać się wstecz.
O kawie w kawiarniach, na którą swojego czasu stosowano trzy stawki VAT pisał nie będę. O liczbie stawek na ketchup, który dodawany jest do hot-dogów, tez nie będę. Trzy zdania natomiast napiszę o zarzucie: kombinowali niech płacą. Wielu z nich było bezpośrednio przymuszonych do kombinowania, stawali w przetargach na zamówienie publicznie i jeśli nie stosowali wówczas obowiązujących interpretacji to odpadali z przetargów. Inni mieli indywidualne interpretacje podatkowe, które potwierdzały, że im wolno tak kombinować. Jeszcze inni wzorowali się na konkurentach, mniej lub bardziej świadomi ryzyk, ale niepomni, że gdy Mc Donalds czy Orlen mają duże działy prawne, to oni w wypadku wstecznej interpretacji prawa stana sami na sam z fiskusem i polskimi sędziami.
Niepewność dla przedsiębiorców uśmierzyć może natychmiastowa i powszechna abolicja podatkowa dla ograbianych przez urzędników zmieniającymi się interpretacjami prawa. A systemowo znacznie zredukować niepewność dla przedsiębiorców może uproszczenie prawa podatkowego, w tym zwłaszcza:
1. Wprowadzenie jednej stawki VAT,
2. Zlikwidowanie przywilejów, typu 50% koszt uzyskania przychodu,
3. Zlikwidowanie solidarnej odpowiedzialności w VAT.