Zalety jawności jako narzędzia rozwoju Polski są niedocenione. W dyskursie ekonomicznym ogólne pojęcie „dobre instytucje wspierające rozwój” zazwyczaj przekłada się na równie ogólne zalecenia jak „rozliczalność władzy”. Gdy przychodzi do zaproponowania gotowych do wdrożenia rozwiązań zapada cisza.
Panel Ekonomistów Polskich dał ostatnio kilka pytań o rolę jawności w ulepszaniu naszych urządzeń społeczno-gospodarczych. W tym dał m.in. pytanie o publikowanie w internecie wszystkie wyroków i decyzji sędziów wraz z oznaczeniem stron spraw. Typową reakcję na propozycję zwiększenia jawności dał prof. Robert Gwiazdowski w komentarzu do wyników Panelu:
Robert Gwiazdowski się myli. Wymierzanie sprawiedliwości nie jest sprawą prywatną. Interes ogółu w zrozumieniu jak przestępcy i strony sporów są traktowani przez wymiar sprawiedliwości i możliwość potwierdzenia są ważniejsze od poczucia wstydu osób łamiących prawo.
Pijany kierowca może chcieć utrzymać wiedzę o swym zachowaniu w ścianach sali sądowej i w tajemnicy przed pracodawcą, rodziną i sąsiadami. Początkujący aferzysta z wyrokami na koncie za swoje pierwsze przekręty chce uchodzić za przestrzegającego prawo przedsiębiorcę, by wspiąć się na wyżyny swojego „fachu”. Ale bezpieczeństwo obywateli jest ważniejsze od prywatności przestępców.
Marcin Plichta uprzednio skazany za przestępstwa gospodarcze założył Amber Gold i oszukał dziesiątki tysięcy obywateli. Gdyby wyroki skazujące Marcina Plichtę umieszczone były w internecie z podaniem imienia, nazwiska i roku urodzenia potencjalni klienci Amber Gold oraz dziennikarze mogliby ustalić, że Marcin Plichta był już skazany za przestępstwa. Uchroniłoby to dziesiątki tysięcy Polaków przed utratą oszczędności życia.
W samym Panelu znany ekonomista Ignacy Morawski stwierdził, że jawność jest „problemem obojętnym z punktu widzenia gospodarki”:
Jakość instytucji obojętna dla gospodarki? W Polsce gdzie nie ma trójpodzialu władz? Gdzie nie działa wzajemna kontrola władz? Większa jawność jest jedynym skutecznym sposobem zwiększenia rozliczalności władzy. Jest jedynym sposobem budowy zaufania do władzy.
Bardziej zniuansowaną krytykę większej jawności przedstawia Monika Kosowska-Stamirowska ekonomistka i założycielka prężnej i innowacyjnej firmy przetwarzającej dane geolokalizacyjne dla usprawniania logistyki:
Tak owszem w Polsce przy obecnym prawie stanowiącym, że sprawy rodzinne są niejawne publikacja wyroków sądów rodzinnych jest niemożliwa. Ta tajność spraw rodzinnych jest copy & paste z prawa niemieckiego. Bez zastanowienia się czy ma sens w Polsce.
Dostęp do wiedzy o wyrokach, w tym wyrokach rozwodowych konieczny jest obywatelom do oceny sprawowanie władzy przez sędziów. Gdy wyroki rozwodowe nie są publikowane, nie możemy np. mierzyć ile przecietnie trwają w Polsce sprawy rozwodowe. Gdyby były publikowane, ale w formie zanonimizowanej, tj. bez podawania stron nie będziemy mogli np. badać podziału majątków w rozwodach według płci.
To nie czcze teoretyczne dywagacje, a wiedza z życia. W Kanadzie naprawa prawa rozwodowego dyskryminującego kobiety została podjęta po upubliczniu zawartości skandalicznego wyroku Murdoch v Murdoch z 1973 oraz nieegzekwowanego Pettkus v Becker z 1980. Tam powszechnie się uważa, że gdyby nie pulikacja wyroków z oznaczeniem stron to ograniczenie dyskryminacji nadeszłoby znancznie później.
W Polsce gdy Kwiatkowski pójdzie po rozwód to nie wiemy, że była taka sprawa rozwodowa. Ale gdy ten sam Kwiatkowski pójdzie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka to czytamy o Zbigniewie Kwiatkowskim, który skarży się na to, że jego sprawa rozwodowa trwała zbyt długo (ponad 6 lat w pierwszej instancji!).
Co do przedsiębiorców, to argumenty przemawiają za jawnością. Rynki działają wydajniej gdy dostępne jest więcej informacji.
Damian Olko ekonomista i menedżer w dużej firmie konsultingowej staje na gruncie prawa do ochrony prywatności:
Ochrona prywatności? Sądy są miejscem, gdzie publicznie oceniane są uczynki i charaktery obywateli. Większa dostępność informacji z wyroków zwiększa fizyczne bezpieczeństwo obywateli oraz bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Nazwy firm, co do których w sądzie ustalono, że truły konsumentów, zanieczyszczały rzeki i powietrze, wprowadzały na rynek niebezpieczne zabawki czy oszukiwały klientów nie są tajemnicą handlową. Są to istotne informacje, które dotyczą milionów Polaków.
Być może ma miejsce pewne nieporozumienie. Jawne nie znaczy publikować wszystkie informacji w nich zawarte. Tak wszystkie jawne wyroki i inne decyzje wszystkich polskich sędziów wraz z uzasadnieniami powinny być publikowane w internecie. Publikowane w całej istotnej treści. To jest razem z podaniem stron, ale za wyłączeniem wąsko rozumianych faktycznie wrażliwych danych jak na przykład PESEL, dokładny adres zamieszkania, itp.
Tyle dziś na temat jawności, jako narzędzia naprawy naszych urządzeń społeczno-gospodarczych. A niebawem dam dłuższy tekst w tym temacie, który tu zalinkuję.
W latach 1989-91 pracował z profesorem Sachsem. Absolwent Harvardu. Od 1995 zajmuje się doradztwem gospodarczym - pomaga zarządom i właścicielom spółek w podejmowaniu strategicznych decyzji. W tym czasie brał udział w ponad pięćdziesięciu transakcjach kupna i sprzedaży spółek, z czego około dwudziestu doszło do skutku na łączną sumę ponad 1 miliarda euro. Ekspert Instytut Sobieskiego oraz Warsaw Enterprise Institute. Autor koncepcji wprowadzenia do polskiego porządku prawnego Publicznego Wysłuchania. Pomiędzy rokiem 2011-2013 prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju, gdzie 10-krotnie zwiększył liczbę współpracowników oraz po raz pierwszy w historii FOR doprowadził do wzrostu środków pozyskiwanych od darczyńców. Opublikował raport szacujący dług publiczny Polski na powyżej 200% PKB, książkę pt. „Podstawy Analizy Finansów Firm” wydaną nakładem Stowarzyszenia Księgowych w Polsce oraz kilkadziesiąt raportów i artykułów o ekonomii politycznej reform. Członek zespołu ministra sprawiedliwości ds. nowelizacji prawa upadłościowego. Strażak w Ochotniczej Straży Pożarnej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo