Warto zastanowić się nad kompetencjami prezydenta miasta w stosunku do struktury państwa. Problem ten wywołuje prezydentka miasta Gdańsk równając się z prezydentem państwa. Już ten casus jest wystarczającym przyczynkiem braku kompetencji tej pani z uwagi na jej niezrozumienie roli prezydenta.
Owszem, prezydent państwa i prezydent miasta brzmią podobnie, ale są to zupełnie inne standardy władzy.
Prezydent państwa jest przedstawicielem najwyższego organu administracji w państwie, który pełni tez rolę jednoosobowego organu wykonawczego SEJMU jako najwyższego organu władzy w państwie.
W myśl polskiej Konstytucji, najwyższym organem władzy w państwie jest sejm, który składa się z 460 posłów umocowanych przez obywateli państwa. Ten 460 osobowy skład uprawniony jest do podejmowania decyzji władczych i swoimi uchwałami umocowuje rząd - czyli najwyższy organ administracji państwowej.
Na czele rządu stoi prezes rady ministrów, często nazywany premierem - jako pierwszym ministrem.
Rząd działa w granicach umocowania uchwałami sejmu, realizuje swoje zadania poprzez organa administracji państwowej - czyli przez ministerstwa.
Z kolei sejm, jako organ kolegialny, jest reprezentowany przez prezydenta państwa powoływanego drogą wyborów powszechnych. Kompetencje prezydenta państwa określają stosowne ustawy. Ich konstrukcja nie precyzuje podziału kompetencji między premierem i prezydentem państwa. Pomocniczo przyjęto, że prezydent państwa jest jednoosobowym organem reprezentującym państwo wszędzie tam, gdzie taka reprezentacja jest niezbędna.
Ustalił się również podział reprezentacji państwa przez prezydenta - gdy chodzi o interes państwa oraz przez prezydenta - który realizuje zadania oficjalnie rozpoczynane przez prezydenta państwa.
Administracja państwowa jest organem wykonawczym w odróżnieniu sejmu - organu uprawnionego do podejmowania uchwał stanowiących, uchwał tworzących prawo obowiązujące wszystkich obywateli.
Z kolei administracja państwowa reprezentowana przez poszczególnych ministrów posiada swoje struktury na szczeblu województwa i tą drogą wojewoda sprawuje nadzór państwa nad samorządami.
Konstytucja polska jest tak skonstruowana, że rozróżnia dwa stopnie zarządzania. Pierwszym stopniem jest nadzór państwa, ale drugim stopniem, w pewien sposób niezależny od administracji państwowej, jest administracja samorządowa.
Doświadczenia minionych lat przyczyniły się do utworzenia pewnej niezależności społeczności lokalnych w zakresie rozstrzygania w sprawach lokalnych.
Administracja samorządowa funkcjonuje na najmniejszej jednostce terytorialnego podziału, jakim jest gmina. Gmina jest organizmem funkcjonalnym, składa się kilku-kilkunastu mniejszych miejscowości, z których jedna jest siedzibą samorządu gminnego. Na czele gminy stoi wójt, burmistrz lub prezydent miasta - w zależności od liczby mieszkańców takiej gminy.
Najwyższym organem władzy w gminie jest rada gminy, którą tworzy kolegialnie zespół radnych. Ich liczbę określają szczegółowo przepisy o samorządzie terytorialnym. Gminy mają prawo zrzeszana się w większe zespoły.
Warto zwrócić uwagę, że rada gminy funkcjonuje tylko w zakresie nadanym gminie przez stosowne ustawy i gmina - z jednej strony - realizuje zadania państwa na swoim terytorium ze środków przyznanych przez struktury państwowe, z drugiej strony gmina może realizować zadania własne o charakterze lokalnym. Gmina jest najmniejszą jednostką podziału terytorialnego państwa i nie może realizować swoich interesów z pominięciem nadzoru państwowego.
Dlatego stanowisko pani prezydent miasta Gdańska jest nadinterpretacją. Ona nie jest równa prezydentowi państwa i nie może przeciwstawiać się stanowisku państwa wyrażonym aktem prawnym podpisanym przez prezydenta państwa.
Tu prezydent państwa występuje jako jednoosobowy organ władzy państwowej w trybie nadzoru - prezydent miasta zobowiązany jest do wykonania polecenia a nie odwoływania się do sądu w trybie odmienności interesu...
Cóż, nie wszyscy znają swoje miejsce oraz kompetencje...
W takim przypadku pozostaje dymisja prezydent miasta...
Inne tematy w dziale Polityka