Wojtek Wojtek
102
BLOG

Klejnot znaleziony na pustyni...

Wojtek Wojtek Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 0


Klejnot*


    Piasek pustyni parzył w stopy, na których już od dawna nie było żadnego obuwia. Podarło się i rozleciało w czasie tej wyczerpującej wędrówki. Wyruszył w nią bardzo dawno, gdy był jeszcze zupełnie młodym człowiekiem. Wyruszył na poszukiwanie klejnotu, o którym wiele słyszał od wczesnego dzieciństwa.

Opowiadano mu, że jest ukryty daleko, w odludnym, pustynnym miejscu. Podobno niegdyś, w zamierzchłych czasach był w posiadaniu jednego z mieszkańców jego kraju. Gdy ten mieszkaniec zmarł, klejnot został ukryty gdzieś na pustyni i od tej pory nikt go nie widział. Mówiono, że jest niezwykle piękny, tak piękny, że żaden inny nie może się z nim równać. Niektórzy twierdzili też, że miał cudowne właściwości. Zmieniał ludzi na lepszych, niż byli wcześniej.

Słyszał, że złodziej, który wziął ten klejnot do ręki, przestawał kraść, a człowiek gwałtowny i okrutny po zetknięciu z nim, stawał się łagodny jak baranek.

Nie wiedział czy wierzyć tym opowieściom.

Były jednak tak piękne i niesamowite, że nie sposób było przejść obok nich obojętnie.

Gdy tylko osiągnął wiek młodzieńczy postanowił sam sprawdzić, jak się rzeczy mają. Uparł się, że nie spocznie, dopóki nie znajdzie klejnotu albo nie upewni się, że on w ogóle nie istnieje.  Z takim postanowieniem wyruszył w drogę.

    Wiele lat krążył po pustyni starając się nie przeoczyć żadnego miejsca, w którym mógłby być ukryty bezcenny skarb. Słońce opaliło go na ciemny brąz, Ciało stało się podobne do szkieletu obciągniętego skórą. Ubranie zamieniło się w postrzępione łachmany. Cierpiał głód i pragnienie.

Ale szukał.

Pasja szukania stała się ważniejsza od woli przeżycia.

    Tego dnia z nadludzkim wysiłkiem wykopał kilka dziur w piasku, aby sprawdzić, czy gdzieś pod nimi nie kryje się upragniony klejnot. Przy ostatniej z nich upadł zupełnie wyczerpany.

Nigdy się już nie podniósł.

Wiatr zasypał piaskiem ślady po jego stopach. Hieny ogołociły jego kości z resztek ciała, a same kości rozniosły po okolicach. Nie pozostał po nim żaden ślad.

Nie dowiedział się czy klejnot istnieje naprawdę. Nie upewnił się też, że z całą pewnością nie istnieje.

Jego też nikt nie znajdzie, tak jak on nie znalazł swego skarbu.

Pozostaną po nim legendy opowiadane w rodzinnym mieście, krążące z pokolenia na pokolenie.

Aż pewnego razu ktoś znów wyruszy na poszukiwanie tajemniczego wędrowca i jego klejnotu.



image

http://p.web-album.org/97/2d/972df4a2c8a4b9f65c80ef30629b7524a,4,0.jpg


*)    Andrzej Liczmonik, Ścieżki szukania,  2014,  za zgodą i na prośbę Autora.


Inne artykuły Andrzeja Liczmonika:

https://www.salon24.pl/u/dobrezycie/893864,andrzej-liczmonik-utwory-wybrane


Istnieje możliwość nabycia książek A. Liczmonika, zamówienia: studioinspiracje(at)interia.pl


-------------------------------------------------------------------------------

Jeżeli masz własne teksty i chciałbyś je opublikować, to nic trudnego. Wystarczy zgłosić taką potrzebę, a ja zajmę się kompleksowym opracowaniem przygotowanego tekstu do druku.

studioinspiracje(at)interia.pl

Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura