Wojtek Wojtek
162
BLOG

Gdybym był bogaty...

Wojtek Wojtek Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Odwieczny mit bardzo bogatego człowieka nieodłącznie kojarzy się z postacią króla Midasa, który zawsze marzył, aby to, czego się dotknie, zamieniało się w złoto albo z postacią skąpca wykreowanego przez Moliera. Człowiek bogaty to zazwyczaj stary i samotny człowiek, z reguły bezdzietny i bez przyjaciół...

image 


Ale też wizerunek Żyda z pieniążkiem w ręku często jest przedmiotem kultu w grupie ludzi marzących o szczęściu wyrażanym pieniądzem...




Chciwość *


Żył bardzo skromnie. Nie wybudował sobie willi z dużym ogrodem, nie kupił najdroższego samochodu mogącego wzbudzić zazdrość innych użytkowników dróg, nie spędzał wakacji na innych kontynentach.

W ogóle rzadko kiedy miewał wakacje.

Nie lubił bezużytecznie tracić czasu.

Miał w życiu jeden cel, którego nigdy nie tracił z pola widzenia, o świcie ani o zmroku, latem ani zimą – nieustanny wzrost wartości firmy, którą założył jeszcze jako młody człowiek. Codziennie z wielkim skupieniem wpatrywał się w kolumny liczb w księgach rachunkowych, porównywał, analizował.

Wpadał w gniew, gdy dostrzegał, że strona wydatków jest większa od strony wpływów. Psuło mu to humor na wiele dni i przez cały ten czas intensywnie myślał, na czym jeszcze można by zaoszczędzić.

Promieniał radością, jeśli zauważał, że wpływy przeważają nad wydatkami, ale ta radość nigdy nie przybierała formy gotowości do większych zakupów.

Jego osobiste konto, choć przelewał na nie co miesiąc tylko równowartość minimalnej pensji, też musiało się stale powiększać, a to oznaczało poddanie wydatków szczególnie surowej kontroli.

Mieszkał sam.

Nie zdecydował się nigdy na założenie rodziny. To zbyt kosztowne.

Nie wiadomo, czy ewentualna żona zgodziłaby się na tak ascetyczny tryb życia. Trzeba by było ciągle się z nią kłócić. Wolał nie ściągać sobie takich problemów na głowę.

Lepiej, jeśli jedynym problemem są kolumny cyfr i troska o to, by się stale powiększały.

Nie dbał o opinię ludzi, którzy uważali go za sknerę.

„Oni nie mają celu, żyją rozrzutnie i ciągle narzekają na brak pieniędzy na swoje niekontrolowane potrzeby” – myślał z wyższością.

Jego cel był jasny. Co rok sprawdzał w fachowej prasie wartość największych światowych fortun i obliczał, ile jeszcze mu do nich brakuje.

Wierzył, że przyjdzie taki dzień, kiedy im dorówna, a potem przewyższy, znajdzie się na szczycie. Wtedy uzna, że osiągnął cel.

Nie zastanawiał się, co zrobi później. Na pewno będzie trzeba troszczyć się, żeby na tym wierzchołku pozostać jak najdłużej, nie dać się nikomu wyprzedzić.

Czyż może być wznioślejszy sens życia, niż pozostawać najbogatszym człowiekiem na ziemi?




Postarzał się już, posiwiał, przygarbił nieco.

Zdrowie coraz częściej szwankowało. Trudno jednak było mu przełamać się, aby zwiększyć wydatki na leki, czy wizyty u lekarzy. Na liście najbogatszych ciągle zajmował odległe miejsce i taka rozrzutność mogłaby tylko opóźnić przybliżenie się do czołówki.

Umarł wcześniej, niż jego rówieśnicy.

Nie zaznał satysfakcji z bycia na szczycie.

Jego największa miłość nie odwzajemniła mu się szczęściem.




image

*)    Andrzej Liczmonik, Cnoty i grzechy ,  2016, fragment książki za zgodą i na prośbę Autora.


Inne artykuły Andrzeja Liczmonika:

https://www.salon24.pl/u/dobrezycie/893864,andrzej-liczmonik-utwory-wybrane

Istnieje możliwość nabycia książek A. Liczmonika, zamówienia: studioinspiracje(at)interia.pl


-------------------------------------------------------------------------------

Jeżeli masz własne teksty i chciałbyś je opublikować, to nic trudnego. Wystarczy zgłosić taką potrzebę, a ja zajmę się kompleksowym opracowaniem przygotowanego tekstu do druku.

studioinspiracje(at)interia.pl






Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura