Prezydent Andrzej Duda o patronacie nad Marszem Niepodległości

Kulisy organizacji wspólnego Marszu Niepodległości z okazji stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę budzą szereg kontrowersji.

Tradycyjna, coroczna uroczystość uzyskała już status uroczystości cyklicznej. Ten fakt stał się solą w oku pewnych grup, które w praktyce wykazały się zawłaszczaniem pieniędzy publicznych dla osobistej korzyści urzędniczej. Niestety, taka praktyka musi zostać powstrzymana a osoby winne zawłaszczenia majątku wszystkich Polaków powinny zostać rozliczone i są na to stosowne przepisy prawa.

Drugim pytaniem jest pytanie o skuteczność przestrzegania prawa. Tu okazuje się, że także i wymiar sprawiedliwości ma swoje niedociągnięcia w sprawie. Uroczystości związane z obchodami Święta Niepodległości wiążą się z przemarszem ulicami miasta i nie ma przeszkód, aby taki przemarsz odbywał się zarówno w Stolicy - z udziałem najwyższych władz państwowych, nie ma też przeciwwskazań przeprowadzenia podobnej defilady w skali lokalnej - w każdej miejscowości, której mieszkańcy także chcieli by wziąć udział w takiej manifestacji przynależności państwowej.

Tu spotykamy się z różną interpretacją państwa - państwa obywatelskiego oraz państwa wyznaniowego. W Polsce powojennej, utworzonej w 1945 roku przy znacznym współudziale polityków bratniej partii socjalistycznej Związku Radzieckiego , dokonano rozdzielenia państwa od Kościoła. Wiąże się to z przyjęciem społeczeństwa obywatelskiego, w szczególności państwa bezwyznaniowego.

Tradycje polskie skupiają w sobie wielonarodowość. W Polsce równe prawa posiadali wszyscy jej mieszkańcy bez względu na przynależność narodową. Lokalne społeczności kultywowały swoje zwyczaje i tradycje a ta różnorodność była elementem spajającym całą społeczność państwa. Wiadomo, że osadnictwo na ziemiach polskich wiązało się z osiedlaniem się rodzin o różnych przynależnościach religijnych, często związanych z przynależnością narodową. Stworzyło to bardzo bogatą mieszankę - wielonarodową oraz wielowyznaniową. Dopiero utworzenie Generalnej Guberni przez władze hitlerowskiej doprowadziło do powstania zjawiska nietolerancji - i narodowej, i później - nietolerancji religijnej.

Komunizm, wykluczający istnienie Boga i dyskryminujący religię z uwagi na własny system wartości, doprowadził do uznania religii jako "sfery prywatnej" - tym samym stara się zająć główne miejsce we wszystkich dziedzinach życia społecznego oraz kulturowego...

W sytuacji, gdy obchody Święta Niepodległości stały się źródłem ataków medialnych, gdy ma miejsce próba oskarżeń organizatorów zgłaszanych przemarszów o brak tolerancji dla innych wartości, doszło do konfliktu między organizatorami imprezy cyklicznej a zarządem miasta realizującym zapewnienie bezpieczeństwa takich obchodów.

Salomonowym rozwiązaniem tego konfliktu stała się decyzja prezydenta państwa w sprawie objęcia swym patronatem wszystkich uroczystości wiążących się ze Świętem Niepodległości... - aby zachować powagę państwa, w sytuacji delegalizacji marszu przez urząd uprawniony i wypowiedzenia posłuszeństwa przez organizatorów zakazanej uroczystości - Prezydent zwrócił się osobiście do Prezesa Rady Ministrów o współorganizację zakazanego marszu.

W tej sytuacji udało się zalegalizować przeprowadzenie zakazanego przemarszu - bowiem zadaniem państwa jest reagowanie na oczekiwania społeczeństwa metodami gwarantującymi ich legalność. Nie można dopuścić do sytuacji, w której dochodzi do wypowiedzenia posłuszeństwa urzędowi uprawnionemu do oceny sytuacji.

Inną sprawą jest rozważenie - czy konflikt ma podłoże polityczne, czy też decyzja administracyjna jest nadużyciem prawa wobec inicjatora zgłaszającego wniosek zgodnie z prawem mu przysługującym.

W tej sytuacji nastąpiła ingerencja w system prawa - urząd kompetentny do rozstrzygnięcia w sprawie podjął decyzję naruszając jednak prawo do odpowiedzialności za czyny. TU mamy do czynienia z wymiarem politycznym, zamiarem do niedopuszczenia do przemarszu z uwagi na pozycję władzy samorządowej względem petenta.

O wszystkich tych przesłankach bardzo dokładnie powiedział prezydent Andrzej Duda w Rozmowach Niedokończonych. Spotkanie trwało ponad godzinę a na pytania słuchaczy odpowiadał bezpośrednio przed kamerą sam prezydent państwa.