Kaczątko*
To prawda – było brzydsze od całego swojego rodzeństwa i innych rówieśników.
Rzeczywiście – jego kacza matka wstydziła się pokazywać je swoim sąsiadkom.
Zgadza się – wyśmiewano je zawsze na podwórku i nad stawem.
Tak, nie wytrzymało w końcu i uciekło w świat, którego nie znało i który wcale nie był dla niego bardziej przyjazny niż rodzinna zagroda.
Jedno się nie zgadza: nie dane mu było nigdy zmienić się w pięknego łabędzia.
Było po prostu brzydkie. Nie pasowało do innych kaczątek ani do dorosłych kaczek, gdy samo już przestało być pisklęciem. Nie znalazło zrozumienia u nikogo choć bardzo się starało. Pragnęło wytłumaczyć wszystkim dokoła, że poza trochę nietypowym wyglądem niczym się od nich nie różni.
Może im dać bardzo dużo, gdyby tylko chcieli przyjąć go do swego grona.
Nie chcieli.
Nikt nie wybaczył mu jego brzydoty ani na rodzinnym podwórku, ani w szerokim świecie. Takim jak ono nigdy się nie wybacza. I nie zdarza się cud wypięknienia dla powierzchownych spojrzeń.
Wewnętrzne piękno pozostaje ukryte.
Kaczątko nie miało szczęścia spotkać kogoś, kto by je odkrył.
Odeszło niezauważone przez nikogo i nikt nie dowiedział się o jego losie.
To, o czym nikt nie wie, w zasadzie w ogóle nie istnieje.
*) Andrzej Liczmonik, Ścieżki szukania, 2014, fragment książki za zgodą i na prośbę Autora.
Inne artykuły Andrzeja Liczmonika:
https://www.salon24.pl/u/dobrezycie/893864,andrzej-liczmonik-utwory-wybrane
Istnieje możliwość nabycia książek A. Liczmonika, zamówienia: studioinspiracje(at)interia.pl
Inne tematy w dziale Kultura