Są sytuacje, w których świadek wydarzeń ma wątpliwości co do podstawy prawnej przepisu prawnego, w myśl którego miałby stawić się na wezwanie...
W większości przypadków sprawę rozstrzygają przepisy ustalające, że świadek nie może nie stawić się na wezwanie, przysługuje mu jednak prawo odmowy składania wyjaśnień, jeżeli w jego ocenie ujawnienie znanych mu faktów może zaszkodzić jemu samemu lub osobom mu bliskim.
W tym miejscu zastanawiam się nad sensem definicji małżeństwa, którą usiłują wprowadzić pewne grupy społeczne. Wychodzi mi, że trudno jest robić intratne interesy z osobami bliskimi. Jest takie przysłowie o jaskółkach, które raczej nie pochwalają spółek a przy ustawianiu się do wspólnej fotografii warto być w samym środku...
Zatem - obecnie - aby być osobą bliską świadka - definicja jest trudna do przeskoczenia. Zatem, jeżeli zmienimy definicję osoby bliskiej poprzez uznanie, że strony ciemnego interesu są sobie bliskie - świadek przestępstwa może być zwolniony z obowiązku nadmiernego gadulstwa...
I tu wracam do podstawy rozważań - trzeba doczekać, aż zostanie dokonana w polskich przepisach zmiana definiująca małżeństwo. Wtedy wystarczy "ożenić się" z partnerem w interesach by uciec od konieczności zdrady partnera...
Nie pojawię się na komisji, większość ustawy jest bowiem niezgodna z Konstytucją...
http://www.radiomaryja.pl/informacje/kolejne-dowody-klamstwa-wladz-warszawy-ws-dzikiej-reprywatyzacji/
Inne tematy w dziale Polityka