Echa piątkowej debaty

Okazało się, że na strzelenie palcami TVP w Likwidacji zorganizowała ad hoc publiczną debatę prezydencką, w której mieli wziąć udział... i tu właśnie pojawiły się jaja. Wiceprezes PO i kandydat tej partii na urząd prezydenta państwa deklarował, że weźmie udział w debacie prezydenckiej w drugiej turze wyborów. I chyba coś mu w kalendarzu chochlik nawywijał, bo jeszcze pierwszej tury to nie było. 

I zwołał debatę z udziałem drugiego kandydata na ten urząd, by go totalnie zmiażdżyć - a tutaj jakaś prywatna telewizja narobiła rabanu... i okazało się, że owszem, TVP (w rzeczonej ustawie nie mówi się o "w likwidacji") owszem, organizuje taką debatę, ale z udziałem wszystkich kandydatów, że każdy ma mieć czas antenowy jednakowy i jest jeszcze precyzyjnie wskazany termin - ile to dni przed dniem wyborów taka debata miałaby mieć miejsce.

Dodatkowo okazało się, że delegowany na urząd prezydenta państwa kandydat pominął w zaproszeniu do udziału w debacie pozostałych kandydatów - kiedy to wszyscy mają mieć jednakowe warunki prezentacji swojej kandydatury.

Ochrona TVP (nie mówiąc, że "w likwidacji" nie wpuściła przedstawicieli wszystkich telewizji pragnących współuczestniczyć w organizacji tej debaty. I stało się, odbyły się aż dwie debaty w tym samym dniu, z tą różnicą, że telewizja prywatna, która ma zdecydowanie ogromną oglądalność, zorganizowała taką debatę na rynku w mieście i z udziałem (zaproszonych) wszystkich uczestników wyboru. Inna rzecz, że nie wszystkim udało się na tę "debatę" dotrzeć. A była to impreza otwarta zarówno dla wszystkich mediów, jak i dla publiczności...

No i w dwie godziny później odbyła się ta właściwa debata organizowana przez TVP (nie mówiąc, że "w likwidacji"). Tu już impreza była zamknięta dla mediów niezaproszonych do udziału w debacie jak i była zamknięta dla publiczności. Wprawdzie właściwymi kandydatami mieli być Rafał Trzaskowski oraz jego adwersarz - Karol Nawrocki. Ale jeszcze dobił się do udziału marszałek sejmu również ubiegający się o nominację na urząd prezydenta państwa - Szymon Hołownia, kilkoro kandydatów z ramienia SLD i jakiś kandydat naprawdę pochodzenia egzotycznego. Fakt, że zdobył wymaganą liczbę głosów poparcia...

W samej debacie kandydaci zadawali sobie wzajemnie pytania a ocena tego wydarzenia w sondażowni jest tutaj:

Zdaniem 32,4 proc. ankietowanych zwycięzcą debaty w Końskich został Rafał Trzaskowski - wynika z nowego sondażu IBRiS. Z kolei Karola Nawrockiego, jako wygranego, wskazało 28 proc. respondentów. Szymon Hołownia minimalnie wyprzedził natomiast Magdalenę Biejat.
za:

https://wydarzenia.interia.pl/wybory/prezydenckie/news-echa-debaty-w-konskich-polacy-wskazali-kto-wygral-najnowszy,nId,21395378

Dostępnych jest jeszcze kilka dyskusji na temat tej samej debaty - z których chciałbym zaprezentować tę:

https://www.youtube.com/watch?v=mDGdhM32fPE

A na pytanie - kto odniósł w tej debacie przedwyborczy sukces - zostawię już samym wyborcom.

Ważne, że już w poniedziałek odbędzie się debata w TV Republika i chyba wszyscy z uwagą będziemy obserwować - jak bardzo poważne jest to wydarzenie...