Już za miesiąc wybory prezydenckie. Jak kto będzie głosował - to już wiadomo. Każdy ma jakieś stanowisko a debaty to raczej dmuchanie w balona.
Zacznijmy od prostej analizy na podstawie referendum poparcia poszczególnych komitetów wyborczych w wyborach parlamentarnych. Było to jednak referendum popularności Donalda Tuska. I te wyniki zostaną potwierdzone w wyborach parlamentarnych w maju 2025 roku.

W kolorze zielonym - poparcie tendencji prawicowych, nie akceptujących Donalda Tuska.
W kolorze czerwonym - to poparcie dla komunistów, dokładnie lewactwa i służalczości wobec UE z Donaldem Tuskiem na czele.
Kluczem tych wyborów była tzw. "trzecia droga" - która miała przeprowadzić rozbrat pomiędzy rywalizującymi ze sobą ugrupowaniami - zwolenników oraz przeciwników Donalda Tuska. I to jest wynik tego referendum. Zwolennicy Donalda Tuska uzyskali poparcie na poziomie 8,5 miliona wyborców.
Z kolei przeciwników Donalda Tuska jest ponad 9 milionów. Kluczem do wyłonienia zwycięzcy jest tutaj grupa polityków, którzy nie chcieli przywództwa Donalda Tuska ani też nie akceptują Prawa i Sprawiedliwości jako partii pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego. I tak właśnie jest podzielona polska scena polityczna.
Wydarzenia pozwalają na wyciągnięcie wniosku, że poparcie PiS jest zdecydowanie większe, niż poparcie dla PO.
Kluczową rolę odpowiada ta część społeczeństwa, która nie akceptowała Jarosława Kaczyńskiego, ale też nie chciała przywództwa Donalda Tuska. I to właśnie ta grupa przyczyniła się do upadku rządu Mateusza Morawieckiego w grudniu 2023 roku, co umożliwiło Donaldowi Tuskowi przeprowadzić działania na szkodę polskiego społeczeństwa. O ile w grudniu 2023 roku była to zjednoczona koalicja zmierzająca do odsunięcia PiS od władzy, teraz już tak nie jest. I nie chodzi tutaj o samą partię, ale o stanowisko wyborców. Coraz większa liczba bezkrytycznych zwolenników Platformy Obywatelskiej (niekoniecznie pod przywództwem Donalda Tuska) widzi swój błąd. Zatem w w wyborach prezydenckich głosy dla Donalda Tuska mogą nie wystarczyć do pełnego przejęcia władzy przez tego kandydata. Niechęć do skutecznie błędnej polityki na szkodę polskiego państwa może być już tak wielka, że 1/3 wyborców PO z Donaldem Tuskiem jako prezydentem państwa systematycznie maleje, liczba przeciwników Donalda Tuska zdecydowanie rośnie i może zdarzyć się, że opór wobec zdradzieckiej polityki rządu koalicji 13 grudnia będzie tak wielki, że po prostu już drugiej tury nie będzie trzeba przeprowadzić.
Różnica na korzyść kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość wynosi już około 700 tysięcy głosów...i jeżeli połowa zwolenników 3. drogi nie weźmie udziału w tych wyborach (nie chcą poprzeć Karola Nawrockiego) i nie odda swych głosów na Donalda Tuska (ciągle Rafał Trzaskowski nie jest samodzielnym politykiem) - wynik wyborów zdaje się już być przesądzonym...
Inne tematy w dziale Polityka