Nareszcie rząd wziął się za sprawę powszechnego szkolenia obronnego. Jeżeli będzie to wyglądać tak, jak na tym filmiku -
to można tylko przyklasnąć. Ja pamiętam różne akcje "społeczne" jeszcze z czasów PZPR - a to, co rząd 13 grudnia wyczynia - przypomina mi tamte akcje. A jeżeli tak - to na pewno z tego nic nie wyjdzie.
Dlaczego ?
W latach 60. XX w. miałem możliwość kilkukrotnego strzelania z kbks-u. Był karabinek, były naboje i mogliśmy sobie postrzelać. Nawet były warunki przechowywania broni prochowej do spełnienia bez ekstra cudowań. Ale kiedy byłem już uczniem szkoły średniej - to w ramach Przysposobienia Obronnego (PO) strzelanie mogliśmy sobie pooglądać na filmach wypożyczanych z FILMOS-u - prawdziwy karabin kbks mogłem wtedy zobaczyć tylko raz, gdy moja szkoła uzyskała dostęp do strzelnicy w zaprzyjaźnionej szkole. W naszej szkole żadnej strzelnicy nie było...
I każde z nas mogło sobie strzelić do tarczy tylko trzy razy - bo na każdego ucznia przypadały tylko trzy pociski... A z chwilą stanu wojennego (13 XII 1981 roku) odebrano nawet kasjerom w bankach ich broń osobistą (do tego czasu kasjerzy posiadali taki prawdziwy pistolet zawsze "pod ręką" i musieli obowiązkowo uczestniczyć w systematycznie organizowanych szkoleniach).
A jak jest teraz ?
Cóż, nie wróżę sukcesu w powszechnym przeszkoleniu "organizowanym" przez ten rząd...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
